szczerze to mam spore wachania wagi a dlatego że jak zaczituje więcej to w*** wody ciągne
np. jak spory czit wszedł w sobote czy tam w niedziele to np waga w poniedziałek 85-86kg i zalany(słabsza definicja mięsni) a dzis się wazyłem to waga 83-84kg ale wyglad w porównaniu sporo lepszy niz w poniedziałek.
wiec jak sam na sobie zaobserwowałem mam dziwne wachania wody
dlatego też sam nie wiem czy dodawac kalorii czy nie bo boje sie ze faktycznie moze podlac fatem
bo np. w poniedziałek za h*ja bym nie dodał kalorii bo wydawało mi sie ze jestem podlany(woda) a dziś np. jest spoko i juz sie zastanawiam czy by nie dodac kalorii...i tak m sie pierdyoli
ale jak zaczituje przez weekend to pewno znowu nie dodam kalorii
na pewno od wrzesnia/października doyebie kalorii
wiec nie piszcie znowu ze mi sie wydaje ze zalało bo pisze tak jak jest ale w większosci to woda
ale przewaznie ~5 dni i woda schodzi
wiadomo ze po redukcji troche fatu wpadło ale nie zbyt duzo CHYBA
a wagą sie za bardzo nie sugeruje, bo zaczałbym jest wiecej to waga tez by szybko szła do góry, ale na facie mi nie zalezy...
a teraz jeszcze wakacje to nie chce daszku nad ptaszkiem
troche bezsensu to napisałem, ale może zroszumiesz
Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2011-07-29 14:27:52
Aktualny dziennik:
http://www.sfd.pl/Mariusz_Żaba:_MPJ_2015_str_34,_Kłodzko_44-t1089000.html
Galeria zdjęc:
http://www.sfd.pl/Marian_rocznik_92-t628047.html
DOPÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!