Szacuny
25
Napisanych postów
1522
Wiek
32 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
11164
A ja polecam poczytanie postów Ukasza.
- W przeciągu miesiąca zmalał 5cm. Z 175 na 170cm
- co chwile problemy "masa, wzrost, niedowaga"
- Muay thai się jego kumpel nauczył z postów i filmików na forum. (temat jest o tym osobny)
Szacuny
0
Napisanych postów
29
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
165
Mam problem, ćwiczę od paru lat Kyokushin Karate, jeżdżę na zawody, pare razy byłem na podium i pewnego dnia paru starych znajomych(trenujących MMA) spytali się czy poszedł bym dzisiaj na 'sparingi', powiedziałem: jasne, czemu nie, chociaż karate niczym sie ma do parteru, dlatego walczyłem głównie w stójce.
Oni ćwiczą rok i w pewnej walce(biliśmy się również po twarzy) jak zrobiłem 'low kick, kick pod wątrobe i wszedłem z prostym' to dostał furii... Skończyło się na tym, że dostał 2 mocne low kicki i miał jakiś problem z nogą. Zwyzywał mnie i mówi że chce rewanż, ale powiedziałem że nie dzisiaj, ubrałem sie i poszedłem. Niedawno napisano do mnie, żebym sie bił na jakichś łąkach jutro o 17;30. Nie wiem co robić, bo dla mnie to był po prostu sparing, nie chciałem mu nic poważnego zrobić... Nie chcę się z nim bić, bo nie jest mi to potrzebne, ale oni nie przyjmują takiej odmowy. Z drugiej strony boje się, że nie poradził sobie sam, to wejdą koledzy...Co radzicie?
@edit
mam 17 lat, on 18.
Zmieniony przez - faint220 w dniu 2011-04-30 23:30:32
Szacuny
4
Napisanych postów
194
Wiek
37 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
2698
Pogadaj z nim sam na sam albo przez telefon i powiedz że bić się na jakichś łąkach to wiocha, że sparingi to tylko w ośrodku szkoleniowym, bo w razie czego musi być dostęp do apteczki, ewentualnie łatwy dojazd dla karetki bo w końcu to sport kontaktowy i nieszczęścia się zdarzają.
Szacuny
1
Napisanych postów
25
Wiek
33 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
643
nie zachecam do walki, bo to nie zgodne z prawem, złe itd.
gdybym był nieodpowiedzialnym czlowiekiem, nie szanującym prawa to powiedziałbym : "skoro raz dales mu rade to popraw tak, żeby mu się odechciało sparringów. Żadnych trwałych uszkodzeń ale pożądne siniaki w strategicznych miejscach. " Oczywiście tego nie powiem.
Szacuny
0
Napisanych postów
29
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
165
Dzięki wszystkim. W końcu przyszli pod moją klatkę(bo mieszkam w bloku) i grozili, że jeśli nie wyjdę to rozbiją szyby... Musiałem wyjść, stał z paroma kolegami(4 razem z nim). Załatwiłem to pod klatką, dostał w przeponę, położył się i tamci sie zaczęli rzucać. Dostałem pare razy, ale na szczęście zszedł sąsiad i mi pomógł. Troche mam obitą twarz, ale zęby całe. Mógłbym wziąć paru kolegów z karate, bo znam tych kolesi i pozałatwiać wszystko inaczej niż by oni chcieli, jednak przeszły mi już emocje, w dodatku mam nadzieję, że będę mieć spokój. Jeszcze raz wszystkim dzięki.