Dziennik Kuby vol. 2

5 km w 30 min no to brak kondycji

Gwid

kuba czekam aż uczciwe napiszesz ze idziesz na CF albo coś takiego bo nie ogarniam narazie ani celu ani metody

ale że co, źle że biegam czy jak (zresztą niektórzy z działu jak widza moje rozpiski o bieganiu to pewnie śmieją się na całego bo dla nich to nawet nie jest rozgrzewka, a ja to nazywam bieganiem i jeszcze piszę że się zmęczyłem)
CeeFu ja nie ogarniam więc na to nie licz
jeśli chodzi o cel to wygląda na to że mimowolnie idę w kierunku masy, ale nie chcę zrobić tego w taki sposób jak w zeszłym roku gdzie zaprzestałem całkiem bieganie i wyszła typowa świniomasa
na ten moment idzie mi całkiem dobrze, lecę splitem 4 dniowym, do tego robię tygodniowo 2-3 poranne przebieżki z samego rana oraz 2 razy gramy w tenisa
moje treningi na siłowni są krótkie, ale za to mocno intensywne
wg mojej oceny w tej chwili fajnie wchodzi jakaś tam masa

rutkow

5 km w 30 min no to brak kondycji

aż mnie sprowokowałeś do tego żebym ściągnął dane z garmina, a nie robiłem tego już z 2 miesiące
do przebieżki trzeba dodać ~600m/~4min

kuba le przecież byłeś zadowolony ze świniomasy chyba? pisze na serio a nie jako prowokacja. bary ci chyba poszły w przód z tego co pamiętam i trochę plecy. coś w tym jest? czy więcej negatywów?

Gwid

kuba le przecież byłeś zadowolony ze świniomasy chyba? pisze na serio a nie jako prowokacja. bary ci chyba poszły w przód z tego co pamiętam i trochę plecy. coś w tym jest? czy więcej negatywów?

ze świniomasy byłem zadowolony połowicznie, czyli zadowolenie z masy - ze świni już nie

mocnym negatywem było to że mnie dość mocno zalało i żeby zrobić redu do konkretnego poziomu (którego i tak nie osiągnąłem) musiałem mocno zapierniczać w trakcie redu

na dzień dzisiejszy już jestem w dość słabej formie jeśli chodzi o fat, dlatego idzie to bieganie, zresztą uważam że bieganie w takim wymiarze jak idzie u mnie bardziej mi pomorze przy budowie masy niż zaszkodzi, tym bardziej że u mnie miska daleka jest od ideału, ale wolę więcej zjeść (nawet nie czysto) i się przebiec, bo to bieganie dość mocno polubiłem, a do tego dochodzi podkręcenie metabolizmu "na dwa fronty"

zresztą te wszystkie rozważania i tak są dość mocno "pisane palcem po wodzie" bo trzeba sobie jasno powiedzieć że wychodząc z mocnej nadwagi (+-120kg) zrobiłem konkretną redukcję redukcję (+-85kg) potem znów masa i wejście pod 100kg, potem znów redukcja, teraz znów masa
chyba takimi akcjami spowodowałem bardzo mocne rozhuśtanie organizmu, który po prostu zgłupiał
dopiero teraz wydaje mi się że organizm jakoś po tych akcjach się ustabilizował i zaczął jakoś normalniej reagować na trening
wg mnie idzie to w dobrym kierunku (ale to jest znowu mocne teoretyzowanie)

kuba_n

na dzień dzisiejszy już jestem w dość słabej formie jeśli chodzi o fat, dlatego idzie to bieganie, zresztą uważam że bieganie w takim wymiarze jak idzie u mnie bardziej mi pomorze przy budowie masy niż zaszkodzi

Kuba, olej dystanse dłuższe niż 3 km jak celujesz w masę. Zrób 500 m rozgrzewki - 1000 m "na pełnej" - 500 schładzania. Albo bieganie z utrudnieniami, ale bez biegania powyżej 3 km. Masz swojego tenisa, a jak mało to zrób sobie czasem zwyczajny niedzielny spacer w szybszym tempie. Szkoda zdrowia na bieganie To pisałem ja. Magor
Art z T-Nation
http://www.t-nation.com/training/running-doesnt-suck
Oczywiście intensywny trening nie powinien się odbywać na czczo, ale przez te 15 - 20 minut nic się nie stanie. Moim zdaniem.

A ja radzilbym dojsc do piatki, powoli - i wowczas biegac km lekko, 3 szybko, 1 lekko. Pol godzinki spokojnie z zapasem jeszcze - mocna trojka da impuls na wiele godzin, a ogolnie biegana 5 razy w tygodniu piatka niezaleznie od masowania utrzyma Cie w bardzo przyzwoitej kondycji. Moze i dla mnie ta 5 dzis brzmi zabawnie, ale prawda jest taka, ze wielu chcialoby ja latac o dowolnej porze dnia i nocy ponizej pol godzinki, nie kazdy zaraz musi latac polmaraton na sniadanie :)

dzisiejszy dzień
rano tenis 2 godzinki z hakiem, debel więc średnio intensywnie
reszta dnia to LB (leżenie bykiem)
miska słabo

co do biegania to tak już pisałem wcześniej, w tej chwili idzie 2-3 razy w tygodniu bieganie z samego rana na dystansie 3-5 km, będę chciał ten stan utrzymać - co z tego wyjdzie zobaczymy

wpis za wczoraj (poniedziałek)

klata
wyciskanie płaskie sztanga - 4 serie robocze (90kg) + 1 seria na dobicie z dodatkowymi powtórzeniami po kilku sekundach odpoczynku (70kg x 10 + 3 +3)
rozpiętki lekki skos dodatni - 4 serie robocze (18kg)
wyciskanie hantelek duży skos dodatni - 4 serie robocze (27kg)
barki
wyciskanie sztangi siedząc - 4 serie robocze, 50kg więc ciężar niewielki, ale dość mocno wlazło bo barki zmęczone wstępnie po klatce
unoszenie hantelek bokiem - 4 serie robocze (12kg) z dodatkowymi powtórzeniami po kilku sekundach odpoczynku
przenoszenie sztangi nad głową przód/tył siedząc - 5 serii roboczych, robione wg patentu Słodkiewicza, mały ciężar ale palenie mega mocne w ostatnich powtórzeniach, bardzo fajne ćwiczenie które będzie częściej u mnie chodzić
łydki
wspięcia siedząc - 5 serii roboczych

ciężko z czasem u mnie ostatnio, a jak mam czas to brak chęci na neta całkiem
ale trening leci cały czas wg planu więc tu jest OK

zapomniałem wspomnieć wczoraj że zacząłem cykl krety, więc będzie szła siła do przodu

zaległe wypiski

wtorek 2014-10-28
mimo zimna rano przebieżka, robię standardową trasę 3km z haczykiem, tempo 5:57 więc całkiem przyzwoicie jak na moje obecne możliwości

wieczorem siłka
na pierwszy ogień nogi
przysiady - roboczo 100kg x 12, 120 x 10, 130 x 8, 140 x 5, 100kg x 8*
ostatnio na 4'ki lecą u mnie mocne i ciężkie przysiady, nie jestem do końca zadowolony z postępu z siłą, ale może tak ma być
na koniec zrobiłem serie na 100'ce z maksymalnym pełnym zejściem w dół, zatrzymaniem się na jedną sekundę i do góry - udało mi się zrobić 8 powtórzeń i miałem mocno dość
uginanie nóg na maszynie - 5 serii roboczych
prostowanie nóg na maszynie 4 serie robocze
brzuch
unoszenie nóg na drążku - 4 serie

dość mocna obolałość w klacie i średnio w barach po poniedziałkowym treningu

środa 2014-10-29
dzień plecków - przed treningiem poszła porcja AMG - zostało mi z pół puchy więc zużyję teraz na początku cyklu krety, jeśli chodzi o kopa to nic nie poczułem
dodatkowo czuję dość mocno nogi po wtorkowym treningu

na dzień dobry MC, które ostatnio mi mocno przypadło do gustu
roboczo poszło 100kg x 12 / 120kg x 10 / 140kg x 10 / 160kg x 7 / 180kg x 5 - poszło pięknie, dopiero gdy wskakuję na duże ciężary to zaczyna mi się to podobać, w ostatniej serii spory zapas ale nie chcę zbyt mocno się szarpać (poszło by jeszcze 1-2 powtórzenia)
podciąganie na drążku - 4 serie
ściąganie pionowe do karku - 3 serie
ściąganie poziomie - 3 serie
unoszenie hantelek bokiem w opadzie
szrugsy hantelkami

miska słabawo

trochę słaby układ z treningami mam bo 3 dni pod rząd z siłką jest trochę męczące, ale daję radę, niestety siłka w niedzielę zamknięta i nie mam za bardzo jak tego poprzestawiać, ale na ten moment daję radę

w przyszłym tygodniu może skręcę sobie filmik z przysiadów i MC żeby zweryfikować technikę czy jest OK, generalnie koledzy mówił mi że MC wyglądało dobrze podobnie przysiady też

klata dalej napierdziela, ale to dobrze niech rośnie

Zmieniony przez - kuba_n w dniu 2014-10-30 14:52:12