przesrane krótko mówiąc, zaczęło się w poniedziałek, wczoraj było słabo przez co nie wpadł trening
dziś jest masakra
a jutro.....
jutro lecę do Włoch, więc trening odpada, nie wiem co i jak z miską będzie
powrót planowany wstępnie na ten piątek (więc wylot w te i spowrotem w zasadzie)
nawet nie wiem czy zdążę wciągnąć jakąś oryginalną pizze coby smaka Kerardowi narobić
KREW POT I ŁZY TYLKO NA TO NAS STAĆ