i nie możemy mówić tutaj tylko o drobiu/mięsie, dotyczy się to wszystkiego
źródła węgli - beznadziejna jakość białego pieczywa (którym zajada się większość społeczeństwa), bardzo marna jakość ciemnego pieczywa (przeważnie farbowanego), nawet ryż czy kasze dalekie są od ideału
warzywa - tutaj też szału nie ma, nawozy i chemia na jakiej uprawiane są obecnie powoduje że mamy pięknie wyglądające duże apetyczne, ale czy zdrowe?
owoce - tutaj jest też fatalnie
w rodzinnym domu z ogrodem mam kilka drzew owocowych, które nigdy nie widziały żadnej chemii (oprócz tej która spadła razem z deszczem), są tam między innymi śliwki, jabłonie, orzech
śliwka rodzi średnio raz na 2 lata, owoce przeważnie posiadają lekką skazę na skórce do tego są to przeważnie miniaturki w porównaniu do tego co można zobaczyć w sklepach, takiego owoca jak wiszą tam na drzewach nikt nie kupił by w sklepie, podobnie z jabłkami (tak notabene wczoraj większość śliwek została wycięta), ale te owoce można jeść prosto z drzewa i jedyne nad czym trzeba się zastanowić i pilnować żeby nie zjeść robaka, choć tutaj też nie ma strachu w końcu to samo mięsko - czy widzieliście kiedyś robaka w kupnych marketowych owocach? tam jest tyle chemii że robak omija je szerokim łukiem
niestety jesteśmy ofiarami niesamowitego globalnego postępu cywilizacyjnego i mocnego przeludnienia na świecie przez co żyjemy w takich a nie innych realiach, a jedna rzecz która się liczy na świecie to pieniądz, dla którego większość jest w stanie zrobić wszystko (jedyne co może ten fakt zmienić to wojna na szerszą skalę/światowa, tak jak było w ubiegłym wieku)
2015-02-07 sobota DNT
dzień bez treningu, po południu aeroby w formie kilkugodzinnego shopingu
po powrocie w okolicach 20 padłem przed tv i pospałem 5 godzin, obudziłem się i teraz nie ma szans na zaśnięcie, posiedzę trochę przed kompem i podgonię trochę tematów - jak zacznie mnie łamać spanie to pójdę spać jak nie to nie
jak najdzie mnie wena to może z rana zrobię jakąś przebieżkę, jak nie to po południu/wieczorem
miska wyjazdowo więc trzymana na oko, prawdopodobnie na +, ale żarcie kupne na wagę więc w miarę zdrowo
rano zmierzyłem obwód bojlera i wyszło na to że spadło mi 2 cm, więc coś tam się dzieje - muszę szukać jakichś bodźców do podtrzymania motywacji do redu bo nie mogę zatrybić tak jak bym chciał
na dzień dzisiejszy mam same 10'ki - do zrzucenia minimum 10kg wagi/tłuszczu co daje minimum 10% BF, żeby z bojlera zrobić kratę co najmniej taką jak w 2013 też musi spaść 10cm, motywacja to też 10pkt (na 100)
nachodzi mnie ochota na małe sprawdzenie siłowe i w nadchodzącym tygodniu poleci chyba sprawdzenie takiego maksa
mc 200kg x ? (będę chciał pójść w trupa jak to mówi Xzaar)
przysiady 100kg x ? (tutaj to będzie walka przede wszystkim z psychiką)
KREW POT I ŁZY TYLKO NA TO NAS STAĆ