wlasnie wrocilem z wielkiej wyprawy w trakcie ktorej docenilem swojego starego, brzydkiego golfa
najpierw kawal drogi na empek, potem empekiem do auchan, zakupy i powrot z 20kg zarcia wiec aero zaliczone
mam juz 200g glukozy, kasze kuskus i makaron durum. kupilem fajny sos pudliszki do makaronu-mial najmniej tluszczu, zatem male przygotowanie do wtorku poczynione
do tego doszlo 2kg migdalow, pol kilo orzechow laskowych luskanych, oliwa z oliwek, 14x tuna w wodzie, 10x
serek wiejski, kilka makreli, troche lepsze maslo jako dodatek do szpinaku, ze 4 kg szpinaku albo i wiecej, 2kg pomidorow bo sa po 3,99
i jeszcze pare bajerow
teraz mysle jeszcze jak przyniesc do domu pare zgrzewek wody, ale chyba za kilka razy to zrobie
mumin: ostre machanie ciezarami robie za kazdym razem. w poniedzialek bedzie takie jak zawsze, a w srode postaram sie jeszcze mocniej z reszta zawsze staram sie zeby bylo jeszcze mocniej niz poprzednio
bachman: nie probowalem i raczej juz nie bede. wiem jak cenne sa jajka i zaluje, ze nie moge ich jesc, a wyrzucac zoltka nie mialbym serca. mam mieso, tune i inne, mam serki, twarog i odzywke takze na brak bialka nie narzekam. mysle, ze jem go moze i ciut za duzo jak na ckd, ale pewnie sie nie marnuje
sevrond: dokladnie!
zostalo mi jeszcze ze 2kg piersi z kurczaka. trzeba bedzie zrobic zapac miecha niedlugo, ale cos zamrazalnik maly w tej naszej lodowce
pozdro!