Szacuny
47
Napisanych postów
7997
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
70855
kiedys spokojnie jade sobie moim 50tonowym maleństwem po zakupy w biedronce, na drodze leży jakaś studentka- pomyślałem, niech ****a ginie jak taka głupia-niestety czołg natychmiast ugrzązł w jej******, a po chwili cały zatonoł, była rozjechana jak kobyła po wizycie arnolda...
Zmieniony przez - Yarekbboy w dniu 2006-08-24 00:14:11
Szacuny
58
Napisanych postów
6529
Wiek
35 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
36902
Koniu trenowałeś coś?? tak czytam ze sie walisz tu walisz tam.... musisz byc dobry
edit: nawiasem mówiąc obejrzalem Twój profil... i powiem tyle - nie wywyższaj sie
Zmieniony przez - Gwjazdor w dniu 2006-08-24 00:24:17
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti
Szacuny
3043
Napisanych postów
51774
Wiek
34 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
350074
a wiec jak mialem 7-9 lat "trenowal" mnie wietnamczyk -kumpwel moich starych, a polegalo to na ogladaniu pornosów , tzn on ogladal a ja udawalem ze mnie to nie interesuje, wiec tego do treniwania nie zaliczam.
14-15 lat razem z kumplem kickboxing z filmików i ksiazek instruktarzowych.
no i 15-16 boks w klubie ale to krotko 3 miesiace chyba- 5 treningow na tydzien+ 4 silka to dla mnie za duzo, teraz czasem sobie skocze na mate z kumpelm lub w domu na podlodze cwiczymy parter
TRENER PERSONALNY/(PSYCHO)DIETETYK ONLINE. POMOC W UKŁADANIU DIET I TRENINGOW ONLINE. KONTAKT: [email protected]
Szacuny
58
Napisanych postów
6529
Wiek
35 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
36902
a to ja ejstem lepszy kozak od samego początku podstawówki miałem sparingi "Ulicznyj stil" średnio 2 razy dziennie potem troche Judo sie nauczylem, technik combatu, i przerzucilem sie n aMuay Thai z instruktażówek i ogólnie takie bajery... jeszcze sobei trenuje Capoeira zeby poakzac wejscie smoka przed walka i nie ma walki obecnie juz tylko Karate Kyokushin i siłka
dobra wiece co ja spadam juz musze isc spac zeby jutro wstac rano:/ a w niedziele szykuje sie impreza calonocna (18 u kumpla) i tak sie za***iscie sklada ze nastepnego dnia mam poprawke o 9 rano dobr amoze mnie dowiaza jak bede w stanie cos napisac
a teraz sie modle i spac ("Ojcze Bicepsie któryś jest w ręce święć się ścięgno twoje, przyjdź masa twoja, ćwicz włókienka swoje, jak uArniego tak i u mnie, sztangi naszej łamanej daj nam dzisiaj i odpuść mi dni lenistwa jako że jestem leń śmierdzący. i nie wódź nas na przetrenowanie ale zbaw nas od spadków. przerwa ")
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti
Szacuny
0
Napisanych postów
783
Wiek
37 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
4006
Ja tez jeszcze nigdy wpier*ol nie dostalem!
A kilka walk juz stoczylem.
Przewaznie nie byly to z mojej winy, zawsze ktos cos do mnie mial, a ze bylem zawsze niski(prawie najnizszy w klasie), wiec sie nie bali, mysleli ze latwo im pójdzie!
Jednak juz kilku sie na tym przejechalo!
Najlepsza akcje mialem chyba w 1 klasie Gimnazjum.
No mozna powiedziec ze to bylo z mojej winy bo nazwalem kolege na lekcji dziewczyna(troche sie wku*wil, chodz nie wiem czemu), pokazal mi od razu ze sie bijemy!To ja go wyslmialem, myslalem ze zartuje.
Po tej lekcji mielismy w-f.Ide pod sale i koledzy siedzieli na lawkach.
Nagle podchodzi do mnie ten kolega chwyta mnie za ubranie i sie pluje.
Mialem w reku reklamówke z dresem, wiec chcialem mu za*ebac przez leb, a ze byl prawie dwie glowy wyzszy to zdazyl schylic glowe(nie mialem jak pozadnie ***nac bo mnie trzymal) i sie smieje ze mnie i daje mi liscia.
To sie Arek w****il(nie wiem czemu ale czasmi mam takie napady, nie wiadomo czemu, tak nagle, a wtedy koles jet juz biedny).
RZucilem plecak i torbe i wyrwalem sie mu.
Od razu rzucilem sie na niego i zaczalem go nap*****lac.Duzo razy nie dosiegnalem go bo za wysoki dla mnie byl.
Wymienilismy sie kilkoma ciosami(ja tylko raz dostalem pozadnie w nos), on chyba wiecej.
Bijemy sie tak juz chyba kilka minut(sily juz za ch*ja nie miale , ale walczylem dalej).
Raz mnie chwycil za dwie rece i nie moglem sie wyrwac to mu za***alem z dynki, a ze byl wysoki(jak juz wczesniej wspominalem) to dostal w zeby(pózniej mnie czolo bolalo i mialem slady po zebach)!
Pózniej nastepne kilka ciosów wymienionych i przjalem inicjatywe!
zaczalem go caly czas nap*****laci nagle...****na nauczycielka sie zjawila(o kibicach nie wspomne bo bylo chyba ze 100 osób, wiadomo przerwa i boisko).
No i ta szmata chwycila mnie za reke i oderwala mnie od niego, wiec sie uspokoilem(wiadomo nauczycielka, wiec nie chcialem miec bardziej prze***a*e)!
zaprowadzila nas zaraz do dyrektorki, a ze jej nie bylo zo porozmawial z nami tata jednego kolegi z naszej klasy(znal nas), nie wiem dokladnie czym on byl w szkole,ale cos zwiazane ze sponsoringiem chyba.
zaczal nam prawic moraly ze tak nie mozna i takie tam(w tym czasie koelga sie poplakal), ja myslalem ze sie tam usmieje z niego!
Po rozmowie puscili nas wolno i mielismy isc na lekcje(na szczesie nie mielismy przeje*ne)!
na drugi dzien idziemy na przerwie grupka(m.in.ten kolega z którym sie bilem) i podchodzi do nas kolega ze starszej klasy i mówi takie cos do tego kolegi(z którym sie bilem):
--Karol ale dostales wp*****l.Hahhaha.Od pól metra nizszego od siebie.hahaha!!!
Wysmial go i nagle patrzy na mnie i mówi:
--To byles ty(i sie dalej smieje)
No to ja tez sie usmiechnalem i tyle!!!
Szacuny
3043
Napisanych postów
51774
Wiek
34 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
350074
ja kiedys za***alem strzala babie na swietlicy. bo siedzimy sobie z dziewczynami i taki ziomek jedna wyzwal to**** nie przepusci sie mu dolecialem *** go na lawke i go nap*****lam dolecialy 2 baby jedna mnie od niego odciaga druga mu pomaga wstac, ja sie tej "mojej "wyrwalem i lece do niego znowu i *** chcialem mu za***ac, ale nie trafilem i babie wy****ilem , ale to byla taka idiotka ze mi nic nie zrobila nawet
TRENER PERSONALNY/(PSYCHO)DIETETYK ONLINE. POMOC W UKŁADANIU DIET I TRENINGOW ONLINE. KONTAKT: [email protected]
Szacuny
0
Napisanych postów
783
Wiek
37 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
4006
Ja raz kopnalem nauczacielke od polskiego glanem w piszczel!!!
Nachylilem sie po plecak bo juz byl drugi dzwonek na lekcje i nagle czuje ze ktos mnie zaczal gilgotac(c*uj nie wiem jak powiedziec, my mówilismy z kolegami "sczapic") pod zebra(wiecie gdzie , nie wiem jak okreslic to miejsce!
Myslelem ze to jedna glupia i gruba kolezanka z klasy to zrobila, wiec kopnalem w tyl noga(caly czas bym nachylona).
Odwracam sie a tu... nauczycilka stoi(ch*j wie jak sie tak szybko zjawila, bo jeszcze przed moim nachyleniem nie bylo jej).
I ona do mnie:
--dziekujeu za kopniecie!
A ja nie wiedzialem czy sie smiac(nie nawidze tej je*anej starej ku*wy).
No ale mówie:
--przepraszam, ale myslalem ze to Jezewska.
I nic!Wchodzimy do klasy!Nic wiecej o tym nie powiedziala!!!