DT shiruetto

13.06.19
Trzeci dzień treningowy z rzędu przy ok. 5-6h snu i 10tys krokami dziennie okazał się średnim pomysłem. Totalnie nie miałam siły, zwłaszcza góra była jakaś taka wymęczona. Po treningu myślałam, że nie doczłapię się na 2-gie piętro do siebie... Ale oczywiście typowa ja gdy nie ma siły, to dobija się na treningu jeszcze ciut bardziej niż zwykle- padło na przysiad.

Garmin
sen: 4h 58min
kroki: 12 207
rozgrzewka: 10:04min, 87kcal, HR 144
trening: 1:06:18min, 279kcal, HR 111

trening A
10min rozgrzewki na orbitreku

przysiad ze sztangą z tyłu 8/8/8/8/8x50kg
8/8/8/8x50kg
10/10/10/10x47,5kg
12/12/12/12x45kg

wiosłowanie sztangielkami w oparciu o ławkę 12/12/12/12x10kg na każdą stronę
12/12/12/12x10kg
12/12/12/12x10kg
12/12/10/10x10kg

rozpiętki ze sztangielkami na ławce skośnej 15/15/15/15xpo 6kg
15/15/15/15x6kg
15/15/15/15x6kg
15/15/15/15x6kg

facepull 15/15/15/15x15kg
15/15/15/15x15kg
15/15/15/15x10kg
15/15/15/15x10kg
unoszenie ramion bokiem ze sztangielkami siedząc
15/15/15/15xpo 2,5kg
15/15/15/15x2,5kg
15/15/15/15x2,5kg

wyciskanie sztangi na ławce poziomej, wąski rozstaw 12/10/10x24kg
15/12/12x24kg
1512/12x24kg
15/12/10x24kg

uginanie przedramion ze sztangielkami chwytem młotkowym stojąc 10/10/10/8xpo 7kg
8/8/8/10x7kg
15/15/12x6kg
8/8/8/8x7kg

dieta
picie: ok. 2,4l
Do godziny 17 doliczyłam się ok. 1500kcal, po przyjeździe do domu już nie liczyłam, ale było w normie.

14.06.19
Trochę sobie pojadłam, więc dla równowagi wpadł rower

Garmin
sen: 8h 15min
kroki: 8 539
rower: na screenach

dieta
picie: ok. 2l

Zbitka paru mega bezczynnych dni- pod względem fizycznym, bo mózg na wysokich obrotach, ze względu na egzamin 17-tego. Kalorii i picia przez 2 dni nie liczyłam, ale nie przypominam sobie, żebym jakoś szalała

15.06.19

Garmin
sen: 6h 7min
kroki: 4 551

16.06.19

Garmin
sen: 9h 12min
kroki: 4 361

17.06.19

Garmin
sen: 7h 35min
kroki: 7 932 --> miałam takie obcasy, że powinny się liczyć podwójnie

dieta
picie: ok. 2l

18.06.19

Garmin
sen: 7h 57min
kroki: 1 172

dieta
picie: ok. 1,6l

19.06.19

Garmin
sen: 7h 2min
kroki: 8 391
rower: łącznie ok. 1h 16min
rozgrzewka: 10:05min, 89kcal, HR 148
trening: 1:11:25min, 299kcal, HR 113

trening B
10min rozgrzewki na orbitreku

przysiad bułgarski 12/12/12/12xpo 7,5kg na każdą nogę
12/12/12/12x8kg
15/15/15x4kg/15x5kg
15/15/15/15x4kg
15/15/15/15xpo 4kg

opuszczanie na drążku nachwytem 6/6/6/6
6/6/6/10
6/6/6/6
6/6/6/12
6/6/6/6

wyciskanie sztangi na ławce poziomej, szeroki rozstaw 12/12/12/12x30kg
12/12/12/15x30kg
12/12/12/12x30kg
12/12/12/10x30kg
12/12/10/10x30kg

wyciskanie sztangielek chwytem neutralnym na ławce pionowej 15/15/15xpo 5kg
12/12/12x6kg
12/12/12x6kg
12/12/12x6kg
12/12/12x6kg

wyciskanie francuskie sztangielki oburącz siedząc 12/12/12/12x7,5kg
15/15/15x7,5kg
15/15/15x8kg
15/15/15x8kg
15/15/15x8kg

uginanie przedramion ze sztangą podchwytem 12/12/8/8x13,5kg
12/12/12x14kg
12/12/12x15kg
12/12/12x14kg
12/12/12x15kg

unoszenie nóg w zwisie 15/15/12/12
15/12/12/12/12
15/12/12/12/12
15/12/12/12/12
12/12/12/12/12

dieta
picie: ok. 1,1l

Znowu zlepek paru dni spędzonych w pozycji siedzącej/leżącej z notatkami na kolanach. W planach miałam jeszcze dwa wyjścia na siłownię, ale nie wyrabiałam się z materiałem na egzamin i musiałam niestety zrezygnować

20.06.19
sen: 7h 53min
kroki: 1 220
picie: ok. 2,1l

21.06.19
sen: 7h 24min
kroki: 4 307
picie: ok. 2,8l

22.06.19
sen: 7h 17min
kroki: 2 128
picie: ok. 1,9l

23.06.19
sen: 5h 45min
kroki: 3 901
picie: ok, 2l

24.06.19
Garmin padł, a nie zabrałam ze sobą ładowarki na ostatnie dni w Krakowie, także danych brak.
picie: ok. 1,6l

I jesteśmy na bieżąco Moje odczucia po tym czasie są takie, że jak człowiek przywyknie do ruchu, to bez niego ciężko czasem wytrzymać. Nie byłam na siłowni tydzień, a czuję się, jakbym miała co najmniej miesięczną przerwę, przytyła 5kg i wszystkie siły mnie opuściły Ale nie ma co się dziwić, jak pół miesiąca się przesiedziało- żałosna liczba kroków mówi sama za siebie. W tym tygodniu planuję już normalne treningi, mam nadzieję, że utrzymam ciężary z poprzednich razów. W piątek wieczorem wyjeżdżam na 2 tygodnie do Bułgarii (z małym zwiedzaniem Rumunii po drodze w obie strony, bo jedziemy autem). Dostępu do siłowni niestety nie będę miała, ale może uda mi się trochę pobiegać z mamą, jak temperatury pozwolą. Oczywiście postaram się też nie przejadać, ale znam siebie i różnie może z tym wyjść, więc to bieganie to nawet codziennie by nie zaszkodziło. Wyjdzie w praniu.

To liczę na jakąś mini relację z wyjazdu. Też się zastanawiam czy za rok nie pojechać do Bułgarii zahaczając właśnie o Rumunię z jakimś zwiedzaniem tam.

My już kiedyś byliśmy w Bułgarii, nawet w tej samej okolicy i tak nam się spodobało, że w tym roku wracamy Ciepło, ładnie, jest co pozwiedzać, ale bez dzikich tłumów i ceny nie zabijają.

Martwię się tylko, że to kolejna przerwa od regularnych treningów. Po powrocie pewnie będzie spadek siły.