Pomyśleć, że ja nigdy w życiu nie robiłem redukcji, zrzucałem tylko trzy razy do zawodów, ale polegało to na skakance, saunie, ograniczeniu napojów (przed bokserską walką jedna herbata dziennie przez trzy niecałe dni), no i trochę mniej jadłem, ale bez skomplikowanych diet, tylko mniejsza ilość jedzenia. W tamtych czasach nie było takiej wiedzy. Dopiero na siłowni od kulturystów więcej dowiedziałem się o dietach
na masę i redukcję. Sam nigdy nie stosowałem. Żartobliwie mogę powiedzieć, że zawsze masowałem.
Pierwszy raz kreatynę i białko zastosowałem po wypadku licząc na lepszą regenerację. Od trzech dni znów biorę 2 g kreatyny rano i chce mi się bardziej ćwiczyć, mniejsza trochę spastyczność, ale ile w tym efektu placebo, a ile metabolizm, nie wiadomo.