Jesli chodzi o dietę, to zwykle wpadają 3-4 posiłki i nadal szukam optymalnego rozwiązania
Nie liczę, więc nie wiem ile dokładnie jem.
Próbowałam z klasycznym sniadaniem - jajka, boczek, masło, warzywa, czasem ser żółty a do tego mój koktajl warzywno-owocowy. Niestety po jajkach nie da się biegać
Jem zwykle sniadanie godzinę
przed treningiem.
Dlatego wróciłam do opcji samego koktajlu, tak jak było przed zmianą w diecie. Różnica taka, że zamiast dorzucac tam płatki owsiane i ryż, daję olej lniany, oliwe z oliwek, mleko kokosowe, różne nasiona - słonecznik, dynia, chia, siemie lniane, do tego masło orzechowe i serek mascarpone
No i dorzucam troche wheya. Nie zalega w żołądku i mozna biegac
Po treningu najpierw znowu koktajl, jakieś suple, po mocnym bieganiu jeszcze izotonik. Później obiad - ziemniaki, tłuste mięso, warzywa, jakiś dodatkowy tłuszcz do warzyw, np. oliwa, smietana. Czasem zdarza się gorzka czekolada.
Kolacja ostatnio to sałatka - warzywa, jaka, indyk, ser zółty lub twaróg/mozzarella, czasem jakas ryba np. makrela czy śledź no i olej/oliwa/smietana. Jak jadłam jaka na sniadanie to wtedy na kolacje raczej twaróg lub ryby.
Na wysokich weglach jadłam podobnie, ale do koktajlu szło mało tłuszczu, za to dawałam sporo ryżu, kaszy jaglanej i płatków. Do obiadu tez mniej tłuszczu i chude mięso, na deser koktajl, kolacja podobnie jak teraz, ale również mało tłuszczu, kromka ciemnego chleba i koktajl na deser. Tak najłatwiej mi było podbic wegle
Ja w ogóle lubie ten mój koktajl, jest wygoda, mozna zrobić na cały dzień i mam spokój
Za to nie ma opcji, żebym jadła więcej mięsa, bo odkąd biegam nie mam na nie zupełnie ochoty.