DT Viki - przygoda z biegami przez przeszkody

Viki

I przypominam, że my o zarazie mówimy

Ej, nie zmieniaj, o maratonie pisalas

fanss

Viki

I przypominam, że my o zarazie mówimy

Ej, nie zmieniaj, o maratonie pisalas

Jeśli już, to o półmaratonie... zarazy Ale jak Wam mało, to może być maraton

Nieporozumienie czyli

fanss

Nieporozumienie czyli

Teraz to się nie wykręcaj Zagląda do dzeinnika zarazy i sie dziwi,że ja o zarazie mówię

Wczoraj dnt. Nie dość że Młody chory, to jeszcze mnie coś bierze Wczoraj wieczorem jakieś osłabienie a dziś jeszcze gorzej, najchętniej przelezalabym cały dzień pod kocem, a tu do pracy trzeba Ciężki dzień się zapowiada a wieczorny trening stoi pod znakiem zapytania, nie wiem czy będą siły.
A na te zawody w sobotę to jeszcze bardziej nie chce mi się jechać Zimno...

Też nie lubię, jak mi syn choruje. Na szczęście już jest lepiej niż kiedy zaczął chodzić do przedszkola. Wtedy to tydzień w przedszkolu, dwa w domu i tak cały rok Kurujcie się.

Viki, od Małego cosik mogłaś złapać. Pytanie czy na sobotę nie przypadnie akurat apogeum przeziębienia???

Tsu u nas nie jest źle, dopiero pierwsza choroba odkąd poszedł do przedszkola.

Paatik tak właśnie myślę, że coś od Młodego złapałam Zobaczymy jak będzie.
W sumie same zawody bym pobiegła, ale mi się odechciewa na myśl, że znowu będzie trzeba kombinować jak wszystko ogarnąć i pogodzić - praca, bieg i mnóstwo innych rzeczy.

Viki

Tsu u nas nie jest źle, dopiero pierwsza choroba odkąd poszedł do przedszkola.

Paatik tak właśnie myślę, że coś od Młodego złapałam Zobaczymy jak będzie.
W sumie same zawody bym pobiegła, ale mi się odechciewa na myśl, że znowu będzie trzeba kombinować jak wszystko ogarnąć i pogodzić - praca, bieg i mnóstwo innych rzeczy.

Ja i tak Cie Viki podziwiam, że tyle startujesz. Mój syn już ma 5 lat, ale jak zechce na zawody gdzieś pojechać, to chyba będę musiała go ze sobą zabrać... bo jak pomyślę, ze mąż będzie dzwonił co 10 min gdzie jest to, czy tamto i marudził, ze nic nie można w tym domu znaleźć.. to mi się odechciewa.

Tsu mój nie dzwoni dla zasady, żeby nie było, że sobie nie radzi Jak czegos nie wie, to robi po swojemu Czasem ręce opadają, ale akurat o to się nie martwię. Bardziej mnie przeraża perspktywa - pobudka wcześnie rano, praca, dojazd na zawody, bieg, powrót znowu do pracy i dopiero późno wieczorem w domu I jeszcze mi mama powiedziała, ze ma padać, temperatura ok. 2 stopnie... nie brzmi zachęcająco