Wyglądał dokładnie jak na zdjęciu Szajby, tylko sierść dłuższa
10.11 sobota
W planach siłka, ale jak to zwykle z planami bywa... Goście zapowiedzieli się na popołudniu (Młody miał urodziny), więc na szybko trening w domu. I to był dobry pomysł, bo w tej formie bardzo mi się spodobał
Trening - dom
3x
- podciąganie nachwyt x1
- MC 55kg x6
- nachwyt x1
- wyciskanie hantli leżąc na piłce 8kg x10
- nachwyt x1
-
wyciskanie sztangi stojąc jednorącz 4,5kgx10 / 5,5kgx10 /5,5kg x10
- nachwyt x1
- wykroki na dysku x10
- nachwyt x1
+
- zwis na palcach 3x40sek
- kruk 5s /8s /5s
Fajne to podciąganie w przerwach pomiędzy ćwczeniami, w sumie wyszło mi 15
Zostanie taka forma treningu na razie. MC kiepsko, szczególnie że ostatnio robiłam rdl z 50kg na 10x i był zapas, a tu 55kg ledwo oderwałam od podłogi. Dawno nie robiłam MC, więc nie mogłam się ustawic i ogólnie nie szło. Wyciskanie na piłce ok, czułam prawą ręke ale bez bólu. Wyciskanie sztangi jednorącz ciekawe, akurat mam w domu leciutką sztnagę łamaną więc idealna to tego. ćwiczenia. Wykroki dla równowagi, nóg nie chciałam męczyć. Na koniec zwis na drązku na palcach, w ostatniej serii znajome uczucie jak palce ześlizgiwały się z drążka, ale wyttzymałam 40 sek. Kruk w drugiej serii wyszedł bardzo ładnie, az 8 sekund
Na koniec jeszcze wrócę do tematu książek. Czytam obecnie "Bieganie metodą Galloweya", w kolejce czeka "Biegi przełajowe" tego samego autora. Póki co bardzo mi się książka podoba, sporo ciekawych informacji i fajne podejście do treningu. Duży nacisk na regenerację - element, który u mnie kuleje. Ale przynajmniej zaczynam rozumieć po co są spokojne wybiegania i jakie korzyści dają