Kabo ja się boję, że jak nie złapię drążka w locie albo ręce się ześlizgną to polecę na plecy. Mam w planach konsultacje z trenerem, może w końcu uda się przełamac tą barierę.
A tak poza tym patrząc na ostatnie ME w Danii, sobotni bieg ligowy w Gdyni oraz zasady biegów w drugiej części sezonu można odnieśc wrażenie, że bieganie schodzi na drugi plan, a najważniejsze są umiejętności na przeszkodach. Coraz częściej w środowisku OCR pojawiają się dyskusje, jak te biegi mają wyglądać i czy to wszystko idzie w dobrym kierunku. Szczególnie wśród kobiet problem staje sie dość wyraźny. System opaskowy w połączeniu z bardzo trudnymi przeszkodami sprawia, że na trasie można nawet spacerować a i tak najważniejsze jest to, czy pokonany wszystkie przeszkody i doniesiemy opaskę. Niestety na chwilę obecną wiele kobiet nie jest w stanie sprostać wymaganiom organizatorów. Czasem mam wrażenie, że panowie wymyślają coraz cięższe przeszkody, żeby utrudnić maksymalnie zadanie panom w elicie, a przy okazji zapominają, że kobiety tez biorą udział w tych biegach. Patrząc pod kątem biegów, które mnie czekają pod koniec sierpnia i we wrześniu dochodzę do wniosku, ze bieganie mogę olać