
W ciągu tygodnia dbasz o swoją dietę, gotujesz, liczysz kalorie i nosisz pudełka? A co z weekendami, odpuszczasz i luzujesz dietę? W końcu po całym tygodniu „czystego” jedzenia coś Ci się należy, prawda? Większość ludzi w trakcie weekendu wrzuca nieco na luz i zjada coś extra, coś, czego nie je na co dzień. Jeśli tak to wygląda, w porządku. Gorzej, jeśli weekend zamienia się w ciąg jedzenia w dużych ilościach wszystkiego, na co normalnie sobie nie pozwalamy.
W sobotę jemy najwięcej
Jedno z badań wykazało, że spożycie kalorii nieznacznie wzrasta wraz z upływem kolejnych dni tygodnia i osiąga szczyt w sobotę. Sobota to dzień tygodnia, w którym większość osób odpuszcza i nagradza się za cały tydzień. Spożycie tłuszczu w diecie również wzrasta w czasie weekendu. Lody, czekolada, burgery… Ciężko nie dać się im skusić.
Inne badanie wykazało, że zdrowe, dorosłe osoby, spożywają około 115 dodatkowych kalorii dziennie, między piątkiem a niedzielą. Co daje łącznie 345 dodatkowych kalorii na cały tydzień. Jeśli rzeczywiście weekendowe jedzenie łączyłoby się jedynie ze zwiększeniem tygodniowej podaży kalorii o 350 kcal, to nie byłoby się specjalnie czym martwić, choć już takie zachowanie zwiększa przyrost masy ciała o 1 kg w ciągu 10 tygodni (zakładając, że nie zrekompensujemy dodatkowych kalorii, dodatkową aktywnością fizyczną).
W rzeczywistości jednak wiele osób nie zdając sobie zupełnie z tego sprawy, spożywa w ciągu weekendu dużo więcej kalorii niż zwykle. Spory udział w zwiększeniu spożycia kalorii, między piątkiem a sobotą, odgrywa alkohol. Dwa kufle piwa - 500 kcal, dwie lampki wina - 200 kcal, dwa drinki - wódka z sokiem – około 400 kcal. Przy czym, na imprezie mało kto kończy na dwóch drinkach.
Urozmaicona, mało przetworzona dieta, z kilkoma małymi odstępstwami tu i tam, jest kluczem do utraty wagi i utrzymania jej na dłuższą metę. Nie trzeba rezygnować ze wszystkiego, co lubimy, by cieszyć się szczupłą sylwetką i dobrym zdrowiem. Z pewnością jednak spędzanie weekendu na jedzeniu słodyczy, fast foodów, imprezowaniu do rana, nie sprzyja utrzymaniu niskiego poziomu tkanki tłuszczowej. Co więcej, po takich dniach obżarstwa ciężko jest wrócić do zdrowego i regularnego jedzenia.
W jaki sposób weekendy przyczyniają się do zwiększenia obwodu talii?
W ciągu tygodnia łatwiej jest przestrzegać diety, masz wówczas bowiem swój harmonogram dnia, codziennie kładziesz się spać mniej więcej o tej samej porze i wstajesz o określonej godzinie. Posiłki i przekąski są częściej planowane i nie różnią się znacznie. W weekend sytuacja ulega sporej zmianie. Nie musisz ustawiać budzika i wstawać, skoro świt na śniadanie. Nie zabierasz gotowego lunchu do pracy. Częściej wychodzisz ze znajomymi. Masz więcej czasu i więcej możliwości, by zjeść coś extra. Trudniej być wówczas zdyscyplinowanym.
Nie ma nic złego w tym, że w czasie weekendu spożywamy posiłki w innych porach, niż zwykle. Nie musimy katować się wyrzutami sumienia za obiad zjedzony na mieście, czy jeden kieliszek wina wypity do kolacji. Weekend rządzi się swoimi prawami.
Jednak niektórzy ludzie zamieniają weekend w olbrzymi festyn, pozwalając sobie na jedzenie, na które nie mogli sobie pozwolić w ciągu tygodnia - pizzę, desery, frytki i tym podobne, i jedzą te produkty w ogromnych ilościach. Weekend takiego jedzenia może cofnąć całe nasz tygodniowe starania! Co gorsza, wiele osób rezygnuje w czasie weekendów z aktywności fizycznej. Zamiast korzystać z wolnego czasu, iść na spacer, zrobić na spokojnie trening etc, wolą odpoczywać leżąc na kanapie.
Więcej jedzenia i mało ruchu to zła kombinacja, gdy naszym celem jest zgubienie tkanki tłuszczowej. Dobrze jest nacieszyć się w weekend innymi smakami, kiedy jadłeś „czysto” przez cały tydzień. Nie pozwól jednak, by tak wyglądał cały weekend.
Jak uniknąć przyrostu wagi w czasie weekendu?
Zamiast zmieniania całego weekendu w jeden wielki cheat, ogranicz się do jednego oszukanego posiłku. Taki kompromis pozwoli Ci na zjedzenie czegoś ekstra, a jednoczenie nie zniweczy Twojej pracy z całego tygodnia.
W weekend warto pospać nieco dłużej. Staraj się jednak nie przesuwać godzin pobudki i kładzenia się spać o więcej, niż 2 h, w porównaniu do reszty tygodnia. Drastyczne zmiany mogą powodować problemy ze snem w nadchodzącym tygodniu. Odpowiedni sen jest ważny dla kontroli apetytu i wagi.
Ciesz się jedzeniem czegoś, czego nie jadłbyś w ciągu tygodnia, ale zaplanuj to na jeden posiłek w sobotę. Nie rezygnuj z większego celu, tylko dlatego, że jest weekend.
Jedząc na mieście, wybieraj zdrowsze rozwiązania. Możesz cieszyć się wieczornym wyjściem ze znajomymi bez spożywania 2000 kalorii na posiłek. Bądź świadomy wielkości porcji. W restauracjach bardzo często porcja jest sporo większa niż potrzebujesz.
W czasie weekendu możesz odpocząć od treningów, jeśli potrzebujesz. Nie rezygnuj jednak całkowicie z aktywności fizycznej. Wybierz się chociażby na długi spacer. Spacer, sauna, basen – to aktywności, które pomogą Ci lepiej wypocząć, niż siedzenie od rana do wieczora na kanapie.
Jeśli w czasie weekendu podjesz sporo więcej niż zwykle, nie przejmuj się zbytnio wzrostem wagi w poniedziałek rano. Część tego przyrostu masy ciała to prawdopodobnie woda i treść pokarmowa zalegająca w jelitach. Nie przeciągaj objadania się na kolejne dni, wracaj do swojej rutyny. Po kilku dniach waga wróci do normy.
Czy głodzisz się podczas tygodnia?
Jeśli co weekend ulegasz pokusom i zjadasz dużo za dużo, upewnij się, że jesz wystarczająco dużo kalorii i różnorodnych potraw w ciągu tygodnia. Być może jesz zbyt mało lub zbyt monotonnie, przez co Twój organizm domaga się większej ilości jedzenia w czasie weekendu.
Podsumowując
Weekend to czas na relaks i odpoczynek, ale niekoniecznie czas na zaprzyjaźnianie się z kanapą i paczką chipsów. Jeśli masz wyznaczone cele, do których dążysz, miej je na uwadze i nie zaprzepaszczaj ich weekendowym obżarstwem. Ciesz się smakołykami, ale zaplanuj je z wyprzedzeniem i kontroluj wielkość porcji. Potem pomyśl o tym, jak dobrze będziesz czuł się w poniedziałek.
Źródła
Exercise Biology. “Are Your Weekends Making You Fat?”, WebMD “Avoid Weekend Weight Gain”

Coś w tym jest, na tygodniu nie ma problemów, mało imprez itp a na weekend zawsze coś się znajdzie, jakis wypad ze znajomymi na miasto i już leci wszystko.
Jak ktoś za ostro poszaleje w weekend to potem choruje 1-2 dni i poczatek tygodnia już zmarnowany
Mam tak samo w tygodniu jest ok, ale jak weekend przychodzi każdy chce gdzieś mnie wyciągnąć.
Nie ma co temu zaprzeczać, jak tylko poluzowałam weekendy tak po paru tygodniach kilogramy zaczęły wracać