
Stres wywołuje trening, podejmowanie nowych wyzwań, czasem środowisko, w jakim się pracuje i żyje (np. hałas, zmiany wysokości, przeciążenia, ograniczenie snu itd.). Ważne, by odróżniać bodziec, który jest szkodliwy, od tego, który stymuluje nas do działania.
Ogólnie, przewlekły, intensywny stres wyniszcza organizm. Wiąże się go nawet z powstawaniem nowotworów. Ciągła aktywacja osi podwzgórze-przysadka-nadnercza może być spowodowana przewlekłym stresem i np. depresją. Najprawdopodobniej osłabia to odpowiedź immunologiczną, przyczynia się do powstania i rozwoju niektórych rodzajów raka.
Naukowcy sądzą, że stres, jak i depresja, są związane ze zmniejszoną aktywnością cytotoksycznych komórek T i komórek NK (naturalnych zabójców). Osłabia to nadzór immunologiczny nad powstawaniem komórek nowotworowych, sprzyja niestabilności genomowej i nagromadzeniu mutacji. Ponadto, osoby cierpiące z powodu hiperkortyzolizmu są narażone na infekcje bakteryjne i grzybicze.
Czy stres może tuczyć?
Naukowcy sądzą, że aktywacja współczulnego układu nerwowego może być powiązana z występowaniem insulinooporności i zespołu metabolicznego u młodych mężczyzn. Tego typu schorzenie rozwija się powoli, ma na nie wpływ np. kiepska dieta oparta o wysokoprzetworzone produkty. Po pewnym czasie problem dotyka nie tylko stężenia cukru we krwi (zaburzeń glikemii), podwyższonego stężenia insuliny i odkładania się tłuszczu, ale też np. układu sercowo-naczyniowego.
W celu zbadania tej hipotezy obserwowano przez 5 miesięcy młodych mężczyzn poddanych długotrwałemu stresowi. Wcześniej nie byli otyli. Byli to żeglarze uczestniczący w wyścigu wokół świata. Badania przeprowadzono przed startem i na postojach po ukończeniu okrążeń: 1, 2 i 4 (odpowiednio po: 1, 2½ i 5 miesiącach). Zbierano dane antropometryczne i ciśnienie krwi, a także biochemiczne, związane z zespołem metabolicznym. Po 1. miesiącu odnotowano spadek masy ciała wynoszący średnio 4,5 ± 2 kg.
W tym były zarówno mięśnie, jak i tłuszcz. Następnie po 5 miesiącach nastąpił przyrost masy ciała składający się głównie z tkanki tłuszczowej, czemu towarzyszył paradoksalny spadek ilości mięśni. Odnotowano przyrost tkanki tłuszczowej, a jej nadmiar gromadził się w okolicy brzucha. Podczas wyścigu obserwowano także podwyższony poziom HbA1c, insuliny i zaburzony stosunek trójglicerydów / lipoprotein o wysokiej gęstości.
Podobnie częstość akcji serca i skurczowe ciśnienie krwi nieznacznie wzrosły, ale w statystycznie znaczącym stopniu. HbA1c świadczy o długotrwałym wzroście stężenia glukozy we krwi (w ostatnich 2-3 miesiącach), a to nic dobrego.
Wnioski
U zdrowych, młodych mężczyzn, mających normalną masę ciała, ale narażonych na długotrwały stres, rozwinęła się otyłość brzuszna i pojawiły się objawy zespołu metabolicznego, na co również wskazują zmiany biochemiczne i w ciśnieniu krwi. A więc długotrwałe narażenie na stres może być przyczyną powstawania i rozwijania się zespołu metabolicznego.
Komentarz
Wydawałoby się, iż mężczyźni mogli przybierać na masie przez nieaktywność fizyczną i objadanie się, jednak to wykluczone, gdyż stale monitorowano, co jedzą. Ponadto u wysokiej klasy sportowców raczej nie odnotowuje się drastycznych zmian menu. Na morzu jest ono okrojone i niejako wymuszone warunkami, w jakich toczy się rywalizacja.
Ponadto ciężko uznać, iż osoby zaangażowane w wyścig żeglarski nie ponosiły stale dużych wydatków energetycznych. Samo ogrzewanie ciała (przeciwdziałanie wychłodzeniu) jest dużym kosztem energetycznym. Ponadto praca w trakcie rejsu wcale nie należy do lekkich zajęć. Zrozumiałbym, gdyby mężczyźni brali udział w rejsie dookoła świata na jakimś luksusowym statku. Jednak tu sytuacja była diametralnie różna.
Szczególnie, że początkowo stracili dobrych kilka kilogramów masy, a następnie odnotowano przyrost, ale tylko tłuszczu. Napisałem, iż spadek masy mięśni był paradoksalny, gdyż zwykle przyrost masy kiepskiej jakości (dieta oparta o fast food) wiąże się z jednoczesną zwyżką w ilości zarówno tłuszczu, jak i mięśni. Powyższe badanie potwierdza, iż nawet bez obżerania się możliwa jest akumulacja najgorszego rodzaju tłuszczu trzewnego (powiązanego z nowotworami, cukrzycą, zaburzeniami glikemii itd.).
„Zajadanie” i „zapijanie” stresu
W jeszcze gorszej sytuacji są osoby, które są narażone na stres, ich praca nie polega na wydatkowaniu dużej ilości energii, a większość dnia spędzają w bezruchu. Tyczy się to większości współczesnych ludzi. Na domiar złego, wiele kobiet i mężczyzn „zajada stres”, tj. konsumuje pizzę, słodycze, drobne przekąski, napoje słodzone czy inne przysmaki. Niektórzy „odreagowują” stres pijąc alkohol i sięgając po niezdrowe produkty. Sam etanol przyczynia się do zwiększenia apetytu i hamuje kontrolę nad podażą pokarmu.
Doraźne spożycie alkoholu sprzyja krótkotrwałemu wzrostowi spożycia pokarmu, dlatego lokale oferujące pizzę, kebaby czy hamburgery oferują swoim klientom alkohol (a jeśli z różnych względów jest to utrudnione, to zapewniają chociaż słodzone napoje, które również mają wpływ na nasilenie łaknienia). Alkohol hamuje utlenianie kwasów tłuszczowych (sprzyja otyłości), zwiększa krótkotrwałą termogenezę. Ponadto hamuje leptynę, a ona odpowiada za odczuwanie sytości. Na domiar złego, etanol hamuje również serotoninę oraz peptyd glukagonopodobny-1 (GLP-1), które mają duże znaczenie dla odczuwania sytości.
Jeśli do piwa dokładasz pizzę...
Alkohol hamuje wykorzystanie kwasów tłuszczowych, a pizza jest kaloryczną bombą. Pozwala to się bezproblemowo odkładać nadwyżce energetycznej. Jednocześnie węglowodany powinny hamować głód, ale… pijesz alkohol, który hamuje serotoninę (i GLP-1) i ona nie ma już wpływu na hamowanie głodu. A więc jesz więcej, tyjesz szybciej i szkodzisz sobie w bardziej dotkliwy sposób, pod względem skutków metabolicznych. Już nawet nie wspominam o wartości energetycznej piwa, które nie należy do napojów niskoenergetycznych.
Wbrew obiegowym opiniom, człowiek może łatwo obywać się bez alkoholu, fast foodów, cukru, syropu glukozowo-fruktozowego czy niezdrowych źródeł tłuszczów. Wszelkie opowieści o tym, że jest to niemożliwe, wynikają z błędnych wyborów żywieniowych, zakorzenionych schematów żywieniowych. Z pewnością da się drastycznie zmniejszyć (a nawet wyeliminować) z diety większość niezdrowych produktów.
Co zapamiętać?
Nadmierny stres może tuczyć, nawet bez zmian w diecie, na co wskazują badania. W jeszcze gorszej sytuacji są osoby, które próbują „zajadać” lub „zapijać” stres. Wtedy na wszystkie negatywne skutki podwyższonego kortyzolu, nakłada się oddziaływanie nadwyżki energetycznej, co powoduje akumulację tłuszczu, np. w tułowiu. W klinicznych warunkach np. przy występowaniu zespołu Cushinga, obok tułowia tłuszcz może lokować się, chociażby na karku i twarzy.
Charakterystyczne są tam zwiększone złogi tłuszczu w górnej części ciała, prowadzące do „bawolego tułowia”, charakterystycznej twarzy w kształcie księżyca (nie mylić z „twarzą po omce”), chudych rąk i nóg (katabolizm; „wypalone mięśnie”), trądzik, nadmierne owłosienie, osłabienie mięśni ramienia i wokół bioder, cienka skóra, bóle brzucha z powodu zmian w jelitach i szerokie pionowe fioletowe rozstępy na brzuchu.
Wysoki poziom kortyzolu powoduje również zaburzenia odporności - hormon ten prowadzi do zmniejszenia poziomu limfocytów i zwiększa liczbę granulocytów obojętnochłonnych. Tłumaczy to, dlaczego osoby narażone na przewlekły stres mogą łatwiej chorować. Z kolei podwyższone stężenie kortyzolu, adrenaliny i noradrenaliny wcale nie musi być przyjazne dla układu sercowo-naczyniowego (zaburzenia rytmu serca, zawały i inne incydenty).
Stres mogą obniżać: właściwa dieta bogata w zdrowe tłuszcze, witaminy, minerały, adaptogeny, odpowiedni trening aerobowy, siłowy i interwałowy oraz unikanie stresujących sytuacji. Wbrew obiegowym mitom, alkohol może nasilać stres (np. oksydacyjny), sprzyjać kancerogenezie i powstawaniu wielu chorób.
Referencje:
Edna Maria Vissoci Reiche „Stress, depression, the immune system, and cancer” https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S1470204504015979
StefanBranth „Development of abdominal fat and incipient metabolic syndrome in young healthy men exposed to long-term stress” https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0939475306000858
Yeomans, Martin R i in. „Alcohol and food intake” https://journals.lww.com/co-clinicalnutrition/Abstract/2003/11000/Alcohol_and_food_intake.6.aspx
Hammad S. Chaudhry; Gurdeep Singh. „Cushing Syndrome” https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK470218/
