Miał być HS połączony z testami a wyszła lipa... na usprawiedliwienie mam tylko wczorajszy test na ilość powtórzeń z KB28 - weszło po 10 na rękę. Dziś nie szło wcale, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Chciałem, aby tydzień zaczynał się od VS, to teraz jest okazja.
Odbiłem sobie w rwaniu - zaliczyłem pierwszy etap Vikinga. Zwycięstwo okupione zerwanymi odciskami. Jednak pomogło pozbyć się doliny po zawalonym wyciskaniu.
Nie będzie jakiegoś podsumowania, bo ile można pisać o tym samym. W zeszlym roku o tej porze miałem ten sam cel i nadal będę do niego dążył. Byłem 3kg cięższy, wyniki ciut słabsze (porównanując do testów sprzed dwóch tygodni, a nie dzisiejszych). Miałem w klacie 2cm mniej, w brzuchu i pasie kilka więcej. Gdybym lepiej prowadził się w Święta...
Nie udalo się poprawiać wyniku w TGU i SSST - o turku zapomniałem, że był cel, by go poprawiać. Swoją drogą to w TGU kettlarze notują najlepsze wyniki a mi nie udało się zaliczyć nawet Bestii...
Duże nadzieje wiąże z obecnymi planami i może dzięki nim uda się zrealizować Rytuał Przejścia w roku 2017.
Wyciskanie spoko, choć mógłbym się bardziej przykładać do techniki. Trochę lekceważę przez stosunkowo mały ciężar, a nie o ciężar w Hard Style chodzi.
Na koniec pospacerowałem po hali garażowej z Buldogiem oraz KB36 z dwoma obciążeniami po 2kg każdy. Zmierzyłem czas, ale niestety nie liczyłem, ile razy się zatrzymałem. Szacuję, że trzy serie po 10 martwych ciągów walizkowych by się uzbierało...
Około południa byłem na łyżwach - nie żebym umiał jeździć, ale ponad godzinę się ślizgałem. Reasumując, zapowiada się walka z zakwasami...
Dużo tego wyszło. Chyba raczej powinienem trzymać się programu, czyli w dzień różności robić TGU i wszystkie ćwiczenia wspomagające turki a robię... na co mam ochotę...
Szacuny
168
Napisanych postów
2288
Wiek
43 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
75820
Test robiłem na maxa. Dyspozycja dnia była średnia a zerwane odciski nie do końca zaleczone. Może w szczytowej formie ugrałbym kilka powtórzeń więcej, ale to gdybanie.
Przymierzam się do protokołu 36:36. 8 powtórzeń w 15:15, oj ciężko,szybkość kosztem techniki się nie opłaca. Wolę minimalną wymaganą ilość a poprawnie.
HS w sobotę, zobaczymy jak pójdzie. Ogólnie to nie pracuję fizycznie od dwóch tygodni i brak mi ruchu.
Poszło dobrze. Wyciskanie dwóch kul (jedna podwieszona ok.10cm pod drugą) łatwo, więc zwiększyłem ciężar.
Pressy też raczej gładko, choć na 2 powtórzenia z rzędu się nie odważyłem.
Rwanie bardziej wymagające i w ostatnich powtórzeniach puszczał chwyt, ale dałem radę.
Trochę miałem mało, więc chwilę pokombinowałem i mogłem pospacerować z 44kg w każdej ręce - zaj**iste to i już myślę, jak zwiększyć ciężar...