FI - mi bardziej na parametr pomcniczy wygląda - w końcu oblicza się wg serii - czyli:
50% powtórzeń na całym treningu z FI=0,6, 30% z FI=X i 20% z FI=Y..
Jak tak się przyjrzeć, to podchodzi już pod kulturystyczne metody z różnicowaniem ciężaru (i sety 12,10,8,8 czy jakoś tak)
Traktuję FI jako pomiar, który i tak nie w pełni oddaje to co się działo na treningu.
Im większa różnorodność w długości serii tym bardziej "błędne wskazanie".
Trzeba by robić tyle samo powtórzeń setami po 5, po 6, po 7 itd, żeby móc porównać treningi pomiędzy sobą.
1. dodać powtórzeń
2. wydłużać serie (maksymalnie do połowy maksa, czy też wg założeń FI dla danego typu/długości serii
Tyle powinno wystarczyć na cykl 1.
Fajnie było badać jak to liczyć, ale raczej udało się wykazać braki tego wskaźnika niż jego przydatność. Może Kenneth widzi to jakoś inaczej. Widzi coś, czego ja nie widzę