_Szajba_nierazAmbitne - tak! Ale i realistyczne.
W Twoim przypadku myślę że jest to jak najbardziej realne.
I nie traktuj tego jako komplement, a jako ocenę.
Jak obserwuję poczynania niektórych zawodników z działu, m.in. Twoją, to jestem przekonany, że nawet za kilka a nawet kilkanaście lat będę mógł z powodzeniem trenować. I nie traktujcie tego jako komplement a jako ocenę
Cel 1 - najważniejszy, traktuję jako krótko terminowy, ale ile zajmie mi realizacja - czas pokaże.
Cel 2 i 3 to dalsza i daleka przyszłość. Zastanowię się nad konkretnymi terminami (przedziałami czasowymi), bo wszystkie mądre głowy od rozwoju, psychologii, samorealizacji twierdzą, że konkretne precyzowanie zwiększa szansę na osiągnięcie celu.
Tymczasem skończyłem program. Dalszych testów nie będzie. Wyniki przyzwoite, choć nowych rekordów brak. Ot, mniej więcej powrót do formy sprzed wakacji. Tyle że teraz ważę poniżej 86 kg (wtedy ok 90kg) i ubyło mi kilka centymetrów tu i ówdzie. Jutro szczegółowy pomiar. Ogólnie ten system tłuszczowy (dieta optymalna) całkiem mi służy.
W sobotę na 99% zaczynam ROP. Kula 32 lub 36. Na tę chwilę plan wygląda tak:
Sobota (dzień ciężki):
- Clean & Press (lub Military Press)
- One Arm Swing (lub Swing)
Poniedziałek (dzień lekki):
- TGU (lub "ekscentryczny turek")
- Clean & Press (lub Military Press) + pull up 50% dnia ciężkiego
- Snatch
Środa (dzień pośredni):
- TGU (lub "ekscentryczny turek")
- Clean & Press (lub Military Press) + pull up 75% dnia ciężkiego
- Swing (lub One Arm Swing)
Opcjonalnie!
Czwartek (dzień różności):
- "ekscentryczny turek"
- overload clean + TGU
W tygodniu czasu nie mam za wiele, za to męczącej pracy coraz więcej. Muszę zdążyć wykonać zaplanowaną sesję zanim zamkną klub. Dlatego ROP wydaje mi się idealny: raz - podstawowy "kultowy" program siłowo-kondycyjny; dwa - sesja ciężka w sobotę, kiedy (teoretycznie) jestem wypoczęty i wyspany. Trzy - wymaga mało sprzętu i miejsca, co ważne, bo w klubie coraz więcej osób.
Sesja lekka i średnia powinna spokojnie zmieścić się w wyznaczonym czasie. Przy trudności w wyliczaniu 50 i 75% zaokrąglam w dół.
Za to balistyka w tygodniu (zwłaszcza w poniedziałek) na ostro. Rezygnuję z rzutu kostkami i sam będę ustalał ilość powtórzeń (jeszcze się waham, co do szczegółów).
Dzień różności - bez ciśnienia, jak się uda, to OK. Dwa ćwiczenia, ew. coś dołożę, jak będzie potrzeba. Ciężkie zarzuty powinny mnie oswoić z kulami 40kg i wyżej. "Ekscentryczny turek" powinien dać ekstra moc do wyciskania. Kim on jest? Tak nazwałem TGU, w którym w górnej fazie, czyli pozycja stojąc - kula w wyprostowanej ręce nad głową, zamiast zejścia w dół trzeba wykonać ekscentryczną fazę pressa. Podrzuty (
Push Press) nie zawsze wchodzą a TGU z Buldogiem nie stanowi większego wyzwania, dlatego taki manewr.
Trenowanie fazy ekscentrycznej mam zamiar wykorzystać również w podciąganiu. Tutaj opcjonalnie - wszystko zależy od czasu, zmęczenia, etc.
Zostało 10 tygodni do końca roku - czy wystarczy, by wejść w 2017 jako "man among men"?
Rozliczajcie mnie zwłaszcza z rwania.
Zmieniony przez - nieraz w dniu 2016-10-21 10:29:55