Rytuał Przejścia by nieraz

Wiem. Chciałem tylko naświetlić mój tok rozumowania.

Jeśli celuję w 200x/10min, to 50-60% to jakieś 120x w 10min.

Test, to test. Maks! Nie zwykły trening.
Kurcze, pokettlowałbym.. Już niedługo!

panteon

Nie wiem czy jaja sobie robisz, czy myślisz, że ja sobie robię..

Choć wszystko na poważnie, to nic na serio

panteon

Jeśli 112x w 12min to 50% maksa, to znaczy, że w 10min zrobisz 200x..

Bo zrobię! Pytanie tylko kiedy

Na ważną rzecz zwróciłeś uwagę, brak testu. Zgodnie z planem, test powinien być co 4-8tyg. w dzień ciężki, kiedy dopisuje forma. Moje obecna maxy i wyliczenia:
a. 100rep/5min. czyli 20 rep/min. Pokrywa się z celem (200 rep/10min) Wylosowałem 12min. co daje max 240rep. czyli zrobiłem 46% - za mało. Argument za: 200rep. jest wynikiem pożądanym i zgodnie z Brianem Tracy "zachowuj się tak, jakby to było faktem, aż w końcu się uda". Argument przeciw, na co zwraca uwagę Magor "druga połowa rządzi się swoimi prawami" a wyniku 200 jeszcze nie osiągnąłem. Czyli zakłócenie proporcji dzień lekk-średni-ciężki.
b. 126rep/10min.czyli ok.13rep/min. co daje max 152, czyli zrobiłem 73%. Powtórzmy "druga połowa meczu rządzi się swoimi prawami", więc można nawet twierdzić, że popłynąłem gdzieś w okolice +90% - za dużo.

Przyjąłem zasadę, że pracuję minutę i minutę odpoczywam, bo jest to 50% czasu pracy z testu SSST. Przy 6 daje to 3 serie po 10 na rękę, czyli takie moje min. przewidziane na dzień lekki, choć kiedyś chyba zrobiłem nawet mniej (słabszy dzień). Jak jest mniej niż 6, to i tak walę to min.

A Ty jak to wyliczasz?

==
Od rana pobiegałem: 6,8km w 37min.

panteon

Wiem. Chciałem tylko naświetlić mój tok rozumowania.

Jeśli celuję w 200x/10min, to 50-60% to jakieś 120x w 10min.

Można i tak. Można tonażem i gęstością.
"Zdany" SSST to 4800 kg / 10 minut. 4800/600" = 8 kg/s
Połowa "zdanego" testu to 2400 kg w 10 minut. 2400/300" = 8 kg/s

112 rep. w 12 minut to 2688/720" = 3,73 czyli mniej niż 50% gęstości zdanego testu (dokładnie chyba: 46,7%)

Dobrze liczę?

Każdy ma swoje metody, bo można liczyć tonaż, czas, powtórzenia.
Robiłem test 2x z 16kg kulą.
Raz to było po treningach VWC - czyli sporo praktyki i chyba 208 weszło.
I później kiedyś, nie pamiętam dokładnie w jakim to cyklu, ale 213 chyba..

24kg kulka to ja mogę siłę robić, a nie takie wytrzymałościowe testy, także szacun ogromny z mojej strony!!
Pewnie 200 swingów bym tym ciężarem w 10min nie zrobił...

Ale spoko - niedługo come back!!

Muszę się przyznać, że kontakty z trenerem HS zweryfikowały moje pojmowanie ciężaru odważnika. Ja - fan żeliwnych krągłości w dużych rozmiarach - sięgam, niczym skruszone dziecko - po 24, 28 kg. Czasami do swingów 32-36. Te cholerne przypięcia zabierają połowę mocy. Ale i dają sporo radości. Na własną rękę nie chciało mi się ich pilnować (wydawało mi się, że pilnuję). Obawiam się, że nie zrobiłbym 10K swingu z 32 kg odważnikiem w sposób zalecany przez SFG. Wczoraj zrobiłem 200 w setach po 10 i miałem lekko dość (KB28)

MaGor

Muszę się przyznać, że kontakty z trenerem HS zweryfikowały moje pojmowanie ciężaru odważnika. Ja - fan żeliwnych krągłości w dużych rozmiarach - sięgam, niczym skruszone dziecko - po 24, 28 kg. Czasami do swingów 32-36. Te cholerne przypięcia zabierają połowę mocy. Ale i dają sporo radości. Na własną rękę nie chciało mi się ich pilnować (wydawało mi się, że pilnuję). Obawiam się, że nie zrobiłbym 10K swingu z 32 kg odważnikiem w sposób zalecany przez SFG. Wczoraj zrobiłem 200 w setach po 10 i miałem lekko dość (KB28)

Wiem, o co chodzi, bo jak pilnuję przypięć, to drabiny z Kabanem są mordęgą. A gdyby to mnie pilnował trenejro, to nie wiem,czy dostałbym pozwolenie na Kabana. Tyle że KB24 to ciężar dla silnego mężczyzny, a KB28 i wyżej to już dla zawodowców :) Jakaś akcja się kroi w Poznaniu w tym tygodniu z naborem do grupy, jak znajdę czas, to podbiję. W tej chwili największy problem to czas treningów, bo dojazd z mojego zadupia trochę zajmuje. Jak przypasuje, to chętnie potrenuje pod okiem trenera.

Dziś pobiegałem trzeci dzień z rzędu. Nogi już bolą okropnie, ale do jutra wieczór mają spokój. 14,5km w 1h24min.

Poznań ma niezłą pakę. Nie zastanawiaj się.

MaGor

Poznań ma niezłą pakę. Nie zastanawiaj się.

To to ja wiem :) Tak, jak pisałem, chodzi o kwestie logistyczne.

Wczoraj planowo dzień ciężki, ale lewe kolano wysyła mi wyraźne sygnały alarmowe, więc balistykę potraktowałem symbolicznie. Mrożę, rozciągam i czekam, aż odpuści. Z resztą wyciskania z KB28 też daleko od maxa. Dzisiaj raczej odpoczynek, choć nie wykluczam lekkich różności.

Dzień ciężki:
C&P KB28 1x(1,2,3,4,5)+4x(1,2,3,4)=110rep.
Swing KB28 30+10+10in.+10=60rep./5m

@nieraz widzę że od kilu tygodni a nawet dłużej łączysz bieganie z ROP. Podziel się swoimi wrażeniami .Napisz czy da się to dobrze połączyć czy progres biegowy wzrasta i czy planujesz maraton. Jak ty to widzisz czy ROP to dobra baza pod długie bieganie na przyzwoitym poziomie?