Krótko, zwięźle i treściwie nadrabiam zaległości.
SOBOTA - dzień nietreningowy. Okupowałam swoje łóżko walcząc o zdrowie.
MISKA:
1. 50 g płatki owsiane, 10 g otreby gryczane, 2 g kakao, 100 g cukinia, 35 g białko jaja, 20 g WHEY UNS, 60 g borówki, cynamon + 20 ml mleko do kawy
2. 50 g ryż, 100 g polędwiczki z piersi kurczaka +warzywa
3. J.W
4. 100 g twaróg chudy, 20 g WHEY UNS, 2 g kakao
NIEDZIELA - Również dzień nietreningowy. Rano samopoczucie nieco lepsze niż dnia poprzedniego aczkolwiek bez rewelacji. Miałam i ten dzień spędzić na wygrzewaniu gnatów w łóżku ALE pojechałam z mężem do teściów. Dzień ojca był a niestety wcześniej nie mogliśmy pojechać złożyć życzeń osobiście, nadrobiliśmy w niedzielę. Całe szczęście prezent się spodobał.
MISKA:
1. 45 g płatki owsiane, 10 g otreby gryczane, 2 g kakao, 70 g białko jaja, 20 g WHEY UNS, 30 g borówki, 30 g jabłko, 20 g mąka pszenna razowa, cynamon + 20 ml mleko do kawy
2. U TEŚCIÓW młode ziemniaki, schaboszczak, surówka
3. U TEŚCIÓW - pizzaaaa
4. 100 g twaróg chudy, 20 g WHEY UNS, 2 g kakao (W DOMU, wiadomo)
PONIEDZIAŁEK - Dzień treningowy, gnidy od tyłka nieco odeszły, przez chwilę wydawało mi się, że już jestem zdrowa (niestety niespodzianka)
MISKA:
1. 45 g płatki owsiane, 10 g otręby gryczane, 2 g kakao, 70 g białko jaja, 20 g WHEY UNS, 30 g borówki, 30 g jabłko, 20 g mąka pszenna razowa, cynamon + 20 ml mleko do kawy
2. 50 g ryż, 100 g polędwiczki z piersi kurczaka, warzywa
TRENING
3. J.W
4. 100 g twaróg chudy, 20 g WHEY UNS, 2 g kakao
TRENING:
1. Unoszenie wyprostowanych nóg w podporze 3x10
2. Przenosy sztangielki leżąc w poprzek ławki 3x15
3. Wyciskanie hantli siedząc 15/12/10/8 (+ po kilka powtórzeń na dobitkę mniejszym ciężarem)
4. Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia do klatki - szeroko 4x15
5. Unoszenie hantli do przodu 3x 15
6. Unoszenie hantli do boku 4x 15-10 ((+ po kilka powtórzeń na dobitkę mniejszym ciężarem)
7. Przyciąganie sznura przy pomocy wyciągu górnego (tylni akton) 4x20
CARDIO - 30 minut na bieżni ( niestety orbitreki były okupowane). 15 min bieg, 5 min marsz, 5 min bieg i znów 5 min marsz.
Taka kondycja, że nawet 30 minut nie jestem w stanie przebiec bez zatrzymania się a po 15 minutach byłam bardziej umęczona niż po godzinie na orbitreku
Puls 140- 175
Na koniec pozdro z wanny - dziś niestety znów leżanka w łóżku. SZOK.
MIŁEGO DNIA
Zmieniony przez - Doris.K w dniu 2015-06-30 13:19:12
MÓJ DZIENNIK TRENINGOWY: http://www.sfd.pl/Doris.K__Fit_forma_mi_się_marzy.-t1045313.html