2015-04-09 czwartek
po południu miał polecieć trening, ale niestety musiałem posiedzieć dłużej w pracy i dupa z treningu wyszła
za to późnym wieczorem poleciał tenis, 2 godzinki singla więc dość intensywnie, tym bardziej że marnie u mnie z kondycją
2015-04-10 piątek
po południu trening klatka z plecami
klatka
wyciskanie skos, sztanga - 4 serie
rozpiętki lekki skos - 3 serie
buterfly - 2 serie
plecy
wiosło sztangą - 4 serie
ściąganie poziome na maszynie - 3 serie
podciąganie na drążku - 2 serie (miało wjechać ściąganie pionowe, ale pozajmowane stanowiska)
aeroby
wszystko oprócz badziewnego rowerka stacjonarnego zajęte
pokręciłem 20minut
brzuch
spinanie na maszynie - 3 serie
allahy - 3 serie
skłony boczne - 3 serie
2015-04-10 sobota
w południe trening
nogi
prostowanie na maszynie - 4 serie
wypychanie na suwnicy - 4 serie
uginanie na maszynie - 4 serie
łydki
wspięcia siedząc - 4 serie
aeroby
bieganie w terenie - ~3,5-4km
z tego względu że mocno denerwuje mnie robienie aerobów na maszynach, a dziś pogoda rewelacyjna, po treningu przebieżka do domu, biegłem zeszłoroczną trasą, przy czym nie do końca ten mój bieg można nazwać biegiem, był to raczej marny trucht, ale jakoś zmordowałem dystans, choć na początku miałem pomysł aby go skrócić
od dziś będę chciał po treningu biegać już w terenie, bo aeroby na maszynach mocno mnie męczą mentalnie
RafalRRRRNie nakrecaj sie. Akcja-reakcja. Ale brak akcji-rowniez reakcja. Czyli normalne ze słabo. Dajesz powolutku. Miske na razie ogarnij. Jej ogarnięcie nie zajmie Ci tyle czasu co ewentualne treningi. Trzymam kciuki. Jak nie, to wpadam do Sw na wspólny trening
wpadaj Rafał śmiało, czy na trening damy radę pójść tego nie zagwarantuję, ale na pizze na pewno
dacho...
Zmieniony przez - dacho w dniu 2015-04-11 14:07:46
Chunga - szkoda że wyedytowałeś/wykropkowałeś swoją wypowiedz, bo sporo w niej było racji
ostatnimi czasy mocno uświadomiłem sobie że w mojej obecnej sytuacji robienie takich cyklów masa - redu - masa - redu (i tak dalej), jest całkiem poyebane i bez sensu, przynajmniej w takim wydaniu w jakim robiłem to do tej pory
takie coś miało by sens gdybym postanowił kiedyś wyjść na scenę i postawił trening i przygotowanie się do zawodów na pierwszy plan, ewentualnie ( lub i) gdybym postanowił wejść na jakąś bombkę, żeby kopnąć trochę postępy
po wyjściu z mocnej otyłości na samym starcie oraz 2 cyklach masa - redu (gdzie teraz próbuję zrobić z marnym efektem tą redu), stwierdzam że jednak wolałbym być tym wieszakiem niż takim spaślakiem jak jestem teraz
jeśli uda mi się zrobić tą redukcję teraz w takim stopniu jak sobie założyłem to w przyszłości będę chciał się mocno pilnować, żeby nie zalać się jak świnia, taka graniczna wartość BF to 15%, przy której jeszcze jest w miarę przyzwoicie, niestety powyżej 20% to już jest generalnie mocna tragedia, a motywacji i samozaparcia przy każdej kolejnej redukcji mam coraz mniej (do tego dochodzą różne dziwne tematy zarówno zawodowe jak i priv, które mocno utrudniają)
w 2013 roku
Masti ostrzegał mnie że graniczną wagą jakiej nie powinienem przekraczać podczas robienia masy to 92kg i tutaj miał 100% racji, niestety nie posłuchałem się, wydawało mi się że bez problemu będę pływał w tych cyklach masa-redu, budując masę mięśniową - bo jak udało mi się zrobić taką redukcję w 2013 to czemu miałbym tego nie powtórzyć, niestety nie jest to takie proste, tym bardziej w moim/naszym wieku, to znaczy zrobić masę to żaden problem, ale zrobić porządnie redukcję to inna sprawa
wiele bym dał żeby dziś wyglądać jak ten wieszak z 2013 roku (BF 10%)
[
Zmieniony przez - kuba_n w dniu 2015-04-11 16:21:45