Dziennik Kuby vol. 2

RafalRRRR

e tam, chwilowe przesilenie. Zaraz polecisz

ta, chyba po pizze

możliwe że masz rację bo jak pokażą się jakieś wyniki w redu to i nastawienie do niej powinno mi się zmienić, na razie to tak się czuję jakbym walił głową w mur
przez to prawdopodobnie tak mi to topornie idzie

kuba zewrzyj poślady i do przodu.

Kuba ja Cię rozumiem dobra masz fory jutro ostatnia duża gruba sobotnia pizza ale od poniedziałku atak na 100%.

Zmieniony przez - kerad37 w dniu 2015-02-06 23:22:15

Panowie (szczególnie Kerard) to nie jest tak że ciągnie mnie do żarcia śmieciowego, szczególnie teraz po przestawieniu miski na zbilansowaną na cały dzień
teraz czuję się mocno zapchany tym żarciem i śmiało mógłbym zejść do niższego poziomu z kaloriami, ale jestem i tak już dość nisko więc dalej schodzić raczej nie ma sensu (obecnie ~2500)

tanita dziś pokazała po po raz pierwszy od paru tygodni wagę poniżej 100kg, czyli 2-3kg w dół, ale tłuszcz schodzi topornie (z odczytów wychodzi że około 1kg), uważam że poprzednia miska z rozłożonymi posiłkami na 2 x białko + tłuszcz oraz 3 x białko + węgle była do mocno dupy, teraz jak wskoczyłem na w pełni zbilansowaną nie dość że lepiej się czuję to i odnoszę wrażenie że redukcja ruszyła (co potwierdzają odczyty z tanity, ale to jest jeszcze za krótki okres żeby uznać to za pewnik)

problem w tym że nie mam weny na mocne treningi (szczególnie aeroby), przyczyniają się do tego i sytuacja w pracy i inne
jakby redukcja zatrybiła i były by jakieś efekty to może bym się jakoś wkręcił w redu i szło by łatwiej, ale nie wierzę że wpadnę w taki "trans" jak w trakcie redukcji z 2012/2013 roku


ale tak kończąc bidolenie i narzekanie to napiszę coś na temat jajek
jak ktoś uważnie śledzi mój dziennik to wie że moja miska dość mocno oparta jest na jajkach, mam stały punkt kupna jajek, co tydzień kupuję 60-90 jaj
wczoraj gadałem z kolesiem od którego je biorę i dowiedziałem się paru ciekawych rzeczy, okazuje się że fermy wymieniają wszystkie kury średnio raz na rok, związane jest to z tym że im starsza kura to w znoszonych przez nie jajkach jest coraz mniej witamin i wartości odżywczych oraz kury znoszą coraz mniej jaj i skorupki są coraz słabsze
hodowle na bieżąco badają "jakość" jaj jak i "nośnoś" kur, jak jakaś się opernicza to aut, jak jakość jaj spada poniżej jakiegoś tam poziomu to wtedy następuje wymiana całej trzody
właśnie teraz zrobili "wymianę" całej trzody czyli 16 tyś kur (więc w sumie wiadomo skąd biorą się mocne promo na cycki z kury)

podsumowując im młodsza kura tym jajko od niej jest lepsze

Nie wiem czy kuraki na cyce nie są hodowane inaczej niż nioski. Inna pasza, inne procesy. Te ubite też się nie zmarnują. Udka, "kurczaki", pasztety, parówki i wszelkie wyroby drobiowe też muszę się skądś brać.

To jest inna kura

dużo tych jajek wrzucasz 60-90 tygodniowo,to wychodzi Ci 10-12 jaj dziennie
to słabo z porównaniu z toba sie prezentuje ,bo zjadam co drugi dzien 4-6 jajców,wychodzi 35 na tydzień gdzieś
TROCHE OBRZYDZIŁES MI TO MIĘSO Z KUR!!! CZASAMI JAK KUPIE PIERSI W SUPERMARKECIE TO SĄ JAKIES TAKIE TWARDE I WŁOKNISTE I TERAZ WIEM SKAD TO SIE BIERZE FUUUJ

dacho

TROCHE OBRZYDZIŁES MI TO MIĘSO Z KUR!!! CZASAMI JAK KUPIE PIERSI W SUPERMARKECIE TO SĄ JAKIES TAKIE TWARDE I WŁOKNISTE I TERAZ WIEM SKAD TO SIE BIERZE FUUUJ

Jakby się tak zastanowić, to chyba jednak zdrowsze będą te z niosek niż z hodowanych typowo pod duże cycki - kury nie pakują więc od czego im klata się rozrasta ponad standard?

Cały drób to gówniane mięcho. Kult kurzego cyca pochodzi z czasów gdy wszędzie rządziło przekonanie o szkodliwości tłuszczów zwierzęcych i cholesterolu przyjmowanego z pokarmem. Kurzyna była idealna: szybko rosła na farmach, prosta w uboju i obróbce (to nie świnia, czy krowa), smaczna i popularna. Oczywiście, jak w przypadku każdej masowej produkcji, trzeba było zadbać o ilość kosztem jakości. Największym problemem przemysłowego chowu drobiu pozostaje zagrzybienie i choroby. Żeby kury przed tym uratować daje się im potężne porcje antybiotyków. W faszerowanie kuraków sterydami wycelowanymi w rozrost mięśni klatki piersiowej nie bardzo wierzę. Musiałyby jeszcze pakować na kurzej siłowni Sami wiecie, że nie ma "leku" na rozrost określonego mięśnia

Dopisze jeszcze zdanie do Macieja. O ile jestem w stanie jakos pojac zasadnosc trybu - ryz i kurak u osob przejawiajacych fobie na punkcie tluszczu - to juz u osob na "zbilansowanej" - nie ;) Skoro masz w diecie miejsce na tluszcz to jedz zdrowe mieso, karkowke, schab, golonko, barana itp - zamiast dolewac do jedzenia plynnej trucizny - patrz oliwa z oliwek itp :)