Dziennik Kuby vol. 2

A jakąś aktualną fotkę planujesz wrzucić?

fanslaska

A jakąś aktualną fotkę planujesz wrzucić?

fotek raczej wrzucać nie będę bo nie ma za bardzo czym się chwalić

Szkoda, interesujące przynajmniej dla mnie byłoby zobaczyć sylwetkę w masowej wadze a potem na koniec redukcji. Takie fotki dają jakiś pogląd na temat masowania/redukcji i są miłą odmianą samych literek w dziennikach.

No własnie, dawaj Kuba to będzie też dobry instruktaż dla tych, których inspirowałeś redu że w druga stronę to działa niestety tak samo jak odpuścimy.
Dlatego nie można odpuszczać,
Jesteśmy skazani na dietę i ćwiczenia .


Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2015-01-02 10:03:38

Nie dawaj foty
Wiem jak to działa.
Mnie np jest wstyd ze tyle zyebalem

Jeśli rozpoczynasz redukcję, to aż żal nie zrobić zdjęcia poglądowego. To nie masowanie, na redukcji efekty widać z tygodnia na tydzień

RafalRRRR

Nie dawaj foty
Wiem jak to działa.
Mnie np jest wstyd ze tyle zyebalem

to już wiem dlaczego w bluzie ćwiczysz

Jaro - nie wierzę żeby Kuba fot nie miał, kwestia tylko czy opublikuje

W bluzie cwicze z powodu zimna w garażu.
Co nie znaczy że gdyby bylo cieplo to wrzucałbym filmiki

RafalRRRR

Mnie np jest wstyd ze tyle zyebalem

Żaden wstyd. Normalny los wszystkich redukujących ekspresowo i niedoceniających zagrożenia ze strony układu hormonalnego. Masa minimum pół roku po zakończeniu redukcji - takie jest moje zdanie. I żadnego: czasem można. Jak masz na garbie "przeszłość metaboliczną", to każdy kompromis będzie strzałem w stopę. Dodatkowo dochodzą: rozpieprzona gospodarka insulinowa, zaburzenia w metabolizowaniu węglowodanów, insulinooporność, brak odporności na okazje typu: "jestem na masie - wolno mi" itp.

Kabo - bycie skazanym na trening i dietę to stan odroczonej porażki. Niestety. W pewnym momencie będziesz musiał odpuścić. Nie mamy po 20 lat. Mamy po 20 straconych lat Nie da się w nieskończoność liczyć kalorii, makrosów, pilnować rozkładu posiłków. Nie da się trwać, z coraz lepszymi wynikami, w kole redukcja - masa - redukcja - masa. O ile nie zaczęło się przygody z żelastwem pod koniec okresu dojrzewania.
Każdy kto twierdzi inaczej... będzie mógł to zweryfikować na samym sobie. Tak uważam ja, który pisałem zawsze: uważajcie na Grubasa. Myślę, że trzeba ćwiczyć tak mało jak się da, ale żeby wystarczało do osiągnięcia celu i był ewentualny luz na chwilowe przyciśnięcie w nagłej potrzebie.

ale się rozpisaliście

a więc tak

co do fotek to na razie ich jeszcze nie mam, bo nie mam możliwość technincznej ich zrobienia, może uda mi się je zrobić, ale to takie może, nawet jak będę je miał to nie wiem czy będzie warto je tu wrzucać, generalnie zawsze inaczej to wychodzi na fotach a inaczej w lustrze

jak jutro polezę na siłkę to może coś tam cyknę to wrzucę

co do drugiego tematu poruszonego tutaj
Magor bardzo fajnie to napisał, ale ja nie zgadzam się z tym, przynajmniej w moim przypadku
po mojej pierwszej mocnej wycince zlazłem do BF około 10%, ale utrzymać tak nisko poziom tłuszczu w przypadku mnie na dłuższą metę jest raczej nierealne, wg mnie realnie mógłbym utrzymać się w okolicach 15% BF, ale i tak musiało by być podparte to pilnowaniem się w diecie oraz jakąś tam aktywnością
z tego względu że moje cele długoterminowe to złapanie jakiejś tam masy mięśniowej to stan na dzisiejszy dzień nie jest tragiczny bo waga dziś rano pokazała 102,9kg oraz BF = 20,7, więc wg mnie tragedii nie ma, ale jest to ostatni moment na przerwanie masy, bo dalej będę łapał więcej tłuszczu niż mięśni (temat na oddzielną dyskusję)

patrząc historycznie kierunek którym idę jest dobry
redu 2012 waga 84kg, tłuszcz - ~9kg
masa 2013 waga 99kg, tłuszcz ~19kg
redu 2013 - waga 87kg, tłuszcz ~11,5kg
masa 2014 - waga 103kg, tłuszcz ~21kg

matematyka mówi że jak udało by mi się zejść do tych ~9kg tłuszczu to waga była by w okolicach +90kg, więc generalnie wg mnie jest bardzo dobrze, ale życie to życie i okaże się w praniu co ta matematyka jest warta

patrząc z innej strony też widzę że jest dobrze - większość ciuchów robi się ciasnawa w ramionach, a na brzuchu luz, kiedyś było na odwrót, o spodniach nawet nie będę wspominał bo ostatnio moimi ulubionymi spodniami są dresy