cykl 6 - dzień 18
waga - 89,5kg
waga tłuszczu - 15,7kg
po wczorajszym treningu bardzo dobrze czuję dolny grzbiet, nogi średnio - zdecydowanie zabrakło dobrego złożonego ćwiczenia, łydki słabiutko
waga - waga utrzymała poziom z wczoraj, co mnie niezmiernie cieszy, trochę martwią mnie skoki wagi tłuszczu co oznacza że pomiary tłuszczu z wagi chyba nie są do końca tak dokładne (muszę pozbierać jeszcze trochę pomiarów)
dieta - 100% wg założeń -> link do diety
jeżeli robię trening po południu, to niesamowicie włącza mi się ssanie w żołądku po treningu
siłownia - klatka, brzuch
trening zrobiłem na siłowni pro w godzinach 13:30-15:00 (razem z aerobami),
mam sporo filmów będą na końcu
klatka siłowo wg nowych wytycznych - link do konkursu
w próbach wytrzymałościowych zmniejszam obciążenie do 1/2cc czyli 45kg, przez to powinno iść mi znacznie lepiej (w najbliższą środę się okaże, spróbuje zrobić filmik)
po rozgrzewce poszło 40kg x 12, 60kg x 10, 75kg x 8, 95 x 6/5/5/4 na koniec dobiłem 75 x 8
było bardzo ciężko, ciężar zwiększyłem od ostatniego razu o 2,5kg, lepszym rozwiązaniem było by gdybym zwiększył o 1,25 (ale nie wiem czy takie ciężarki są na siłce - muszę sprawdzić)
nie wykonałem planu czyli 6/6/6/5 - czyli tak jak ostatnio, a najlepiej jakby posżło 6/6/6/6
w 1 serii 95 jeszcze poszło 6 powtórzeń, powiedzmy w miarę
w 2 serii atak na 5 powtórzenie był już dość ciężki
w 3 serii znów spróbowałem zaatakować 5 powtórzenie, ledwo ledwo wydusiłem to ostatnie, można powiedzieć że było to małe szaleństwo z tą próbą (chyba nawet nie tak małe)
w 4 serii zrobiłem/wydusiłem 4 powtórzenia, tutaj już poprosiłem gościa do asekuracji (wcześniej nie było nikogo)
ze względu na to że lewa ręka jest mocno odczuwalnie słabsza od prawej, bardzo łatwo mi wyłapać granicę do której mogę jeszcze machać sztangą - bardzo ładnie widać to na filmach
nie udaje mi się utrzymać założonej progresji z ciężarami, na przyszły trening klatki w środę leci znów siłówka, wl będzie szło ponownie na 95kg
brzuch - link do konkursu
wczoraj zastanawiałem się nawet nad odpuszczeniem brzucha, ze względu na mocną obolałość, ale rano stwierdziłem że lecimy bo w miarę się zregenerowałem, trening bez dołu brzucha, bo dół brzucha unoszeniem nóg do drążka + unoszenie kolan ze środy kompletnie mi rozmontowało brzuch
spięcia konkursowe - 50/25/25/25
w pierwszej serii rekordzik, w sumie mógłbym zrobić jeszcze kilka powtórzeń, ale nie chciałem przesadzać, coraz lepiej mi te spięcia wychodzą
skłony boczne z linką wyciągu / wahadło - 3 serie robocze z max obciążeniem stosu - są filmy z 2 ostatnich serii, jeden nawet z cyckami na wierzchu .....
(dla tych co się rozmarzyli, muszę rozczarować że niestety z moimi cyckami)
aeroby - orbitrek
pogoda ostatnio nas nie rozpieszcza i nie mam jak za bardzo pobiegać, trochę mi tego biegania brakuje, ostatnie bieganie szło 23 maja, czyli już prawie 10 dni nie biegam, znów będę miał pierwsze bieganie mega ciężkie jak się wypogodzi
w związku z powyższym aeroby zrobiłem na siłce
po treningu bezpośrednio orbitrek
obciążenie = 11
4 minut rowerek (orbitrek był zajęty, ale na całe szczęście po 4 minutach się zwolnił)
5 minut luźno (prędkość 4-5)
8 x 1,5 min interwałów (30s max / 60s luźno) (prędkość ~16/~4)
9 minut luźno (prędkość 4-5)
w sumie 30 minut
ciężko, bardzo ciężko, ale przez to lubię te interwały, a najbardziej z nich to końcowe wychładzanie
wrażenia po treningu
klatka - troszkę słabo że nie chce siła iść do góry, brzuch bardzo fajnie skosy zmęczyłem
jutro odpoczynek, niby mamy na rano kort zarezerwowany, ale pogoda raczej nie pozwoli na tenisa
fota szamki
kura + warzywa gotowane na parze, po ugotowaniu warzywa "hartuję" w zimnej wodzie przez chwilę, jest to podstawa moich 2 posiłków w ciągu dnia (plus ryż naturalny 30 minutowy)
porcja na fotach idzie na 2 dni
filmiki
wyciskanie leżąc
rozgrzewka - 40kg x 12
pośrednia - 60kg x 10
pośrednia - 75kg x 8
robocza 1 seria - 95kg x 6
robocza 2 seria - 95kg x 5
robocza 3 seria - 95kg x 5 (ostatnie powtózenie ledwo ledwo)
robocza 4 seria - 95kg x 4
skłony boczne - wahadło
seria 2
seria 3
(ale się dziś rozpisałem, prawie epopeja wyszła z jednego dnia)
idę jeść bo żołądek do kręgosłupa mi się przyklei (jajeczka z pomidorami i szczypiorkiem, mniam)
Zmieniony przez - kuba_n w dniu 2013-06-01 19:46:23
KREW POT I ŁZY TYLKO NA TO NAS STAĆ