Walczę, żeby nie zwariować...
http://www.sfd.pl/[FIT]veronia_p/str.100/_praca_nad_sylwetką_139.-t860867-s139.html
If it doesn't challenge You
It doesn't change You ...
http://www.sfd.pl/DT_Kajtek_84_-t895857-s20.html
Stop boring me and think. It's the new sexy...
Mam jeszcze natomiast pytanie: od początku miałam zakaz nabiału, oprócz mleka do kawy, co czynię, chociaż ostatnio wrzucam również np. Jogurt do sałatek czy surówek. Czy ja bym mogła raz na tydzień zjeść ser żółty i twaróg? Kocham twaróg z rzodkieweczką i ciągle w ramach nostalgii oblizuję łyżkę robiąc dla rodziny... Ale jak rzekniesz, że mam zapomnieć - zapomnę
Kajtuś - ja powinnam mieć na imię stres, serio. Nie działają na mnie konwencjonalne metody rozluźnienia, a wolałabym nie zostać alkohlikiem lub narkomanem
Gesti - no te węgle to i ja powitam w misce z otwartymi ramionami, yyy, tzn. Buzią, chociaż trochę jak dziecko we mgle
Walczę, żeby nie zwariować...
http://www.sfd.pl/[FIT]veronia_p/str.100/_praca_nad_sylwetką_139.-t860867-s139.html
A jak mowie ww ale jak najwiecej warzyw, owocow jagodowych ziemniakow i straczkowych, ziaren jak dasz rade nie jedz jak najmniej
Jeszcze spowiedz jedzeniowa dzisiejsza, nieliczone, bo mam imieniny i mnie chlop zabrał na obiad
Rano jajecznica,
Potem jablko i kanapki z boczkiem
Obiad jagniecina z ziemniakami i kopą surowki z marchwii
Winko czerwone - lampka
I zaraz będę jeszcze jeść, chyba łososia z pomidorami
Zmieniony przez - veronia_p w dniu 2013-04-20 21:42:30
Zmieniony przez - veronia_p w dniu 2013-04-20 22:46:44
Walczę, żeby nie zwariować...
http://www.sfd.pl/[FIT]veronia_p/str.100/_praca_nad_sylwetką_139.-t860867-s139.html
Tydzień 2 dzień 4 (21.04.13)
1. szrugsy ze sztangą 6x 4-6 2min
6x43 kg, 6x43 kg, 6x43 kg, 6x43 kg, 6x43 kg
6x43 kg, 6x43 kg, 6x43 kg, 6x43 kg, 6x39 kg
Koniec mojego obciążenia w domu... Jeśli nie mogę tu progresować kg to mam dorzucić ilość powtórzeń?
2. szrugsy ze sztangielkami 4x 6-8 90sek przerwy
8x16 kg na reke, 8x16 kg, 7x16 kg, 6x16 kg
8x14 kg na reke, 8x16 kg, 8x16 kg, 8x16 kg
Jakoś lepiej mi szło, lepsza świadomość ćwiczenia.
3. wznosy z opadu (zwijając się w dole ruchu) 4x8-10 60sek przerwy
4x10 cc na piłce
4x10 cc na piłce
4. przyciaganie liny wyciagu dolnego do twarzy 4x10-12
Przyciaganie gumy do twarzy
4x10(zółta guma)
4x12 (czarna guma)
Oj plery paliły!
5. wznosy ramienia bokiem w pochyleniu w oparciu o ławkę 4x10-12 na reke
4x8x3 kg na rękę
4x10x2 kg na rękę
Dorzuciłam, ale zrobiłam siłą woli jedynie, bo stękałam jak parowóz
Muszę usiąść nad miską, bo nie czuję się na luzie. Jestem zupełnie inaczej zaprogramowana. Wróciłam do artykułu co jedzą lejdis Niecierpię większości strączków i szukam jakby tu się poratować. Warzywa surowe wydymają mnie często, więc będę sobie robiła soki. I spróbuję zrobić podejście do krewetek.
Mam PMSa i spotkanie rano z kobitą z banku, od ktorego to spotkania wiele zależy...bylebym czegoś głupiego przez te cholerne hormoniska nie wypaliła...
Walczę, żeby nie zwariować...
http://www.sfd.pl/[FIT]veronia_p/str.100/_praca_nad_sylwetką_139.-t860867-s139.html
Szfak @ nie chce przyjść
Ledwo powłócząc nogami poszłam na siłkę, chociaż wiedziałam, ze cudów to nie osiągnę, ale wydumałam, że kiedy się styram, to może przybedzie małpiszon cholerny....
Zatem 23.04.13 (dzień 3, tydzień drugi - nie pokolei, bo już mam za sobą dzień 4)
1a. wyciskanie suwnicy, lub przysiad przedni 3x12-15
15 kgx12, 15kgx10, 20 kgx8, 20kg x7
15x12, 20x12, 20x12
Był akurat trener rano i zerknął na mój przysiad, jak mi go poprawił to już nie było tak różowo... Technika wciąż do ćwiczenia.
1b. prostowanie nóg 3x12-15 + 2x dropset 2min przerwy
15x4 sztabki,15x5 sztabek,15 x 5 sztabek i dwa dropsy 25x3 sztabki
Jakoś lepiej szło niż ostatnio
2. podciaganie z gumą/opuszczanie 6 x 6 2min przerwy
5,3,3,1 x op. i doopa
6,6,4,3
Może nie skomentuje tych moich miernych prób. Nic tylko kicha
3.ściaganie drazka wyciagu gornego stojąc 5x 8-10 - 60sek przerwy
10,8,8, 6,6 x3 sztabki
8,5x 3 sztabki, 8,7x2 sztabki, 6x2 sztabki plus 1 kg
Dałam z siebie wszystko...
4. ściaganie drązka wyciagu gornego prostymi rekami 5x 10-12 45sek przerwy
10,8,8,7,7 x 3 sztabki
10,10,10,7, 9x3 sztabki
Mega ciężko i boli.
Nie jestem zadowolona z tego treningu. I Tyle.
Miski jutro dokleję. Wcinam warzyw w ciul, jestem napchana na 10 minut, a potem wydeta i znowu głodna... Nie mam czasu na jedzenie co chwilę... uczenie sie nowej miski troche mi zajmie. Idę spać głodna
Walczę, żeby nie zwariować...
http://www.sfd.pl/[FIT]veronia_p/str.100/_praca_nad_sylwetką_139.-t860867-s139.html
Zmotywowana dążąc do wysportowanej sylwetki.
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- ...
- 155