Juz mi bardzo brakowało cwiczeń.
dzień 4, tydzień 4 (8.06.13)
0. shoulders mob
Dalej mobilność leży, aż sie spociłam...
1. wyciskanie sztangielki jednoracz 4x 8-10 na strone 30 sek
10x5 kg na reke, 8x6 kg na reke, 7x6 kg na reke, 5x6 kg na ręke.
4x10x 5 kg na rękę.
W sumie nie wiem czy tak powinnam progresowac. Ciagle mam z tym problem.
2. wznosy ramienia w odchyleniu 3x 10-12 na strone
3kg x 12, 4 kg x 10, 5 kg x5 na strone
3x10x3 kg na strone
Ta ostatnia seria to na probe, nie bardzo technicznie.
3. shoulder box 2 x6
6x2 kg na strone x 2
6x2 kg na strone, 6x1 kg na stronę
Ale sie zawzięłam
4. wznosy bioder ze sztanga na podlodze 3x10
3x15x37,5 kg
17,5 kgx10, 21 kg x10, 23 kg x 10
Bez progresu miedzy seriami. W chacie mam koniec obciazenia. Dolozylam wiec powtorzen.
5. goblet full squat 3x10
10x12 kg, 10x14 kg, 10x14 kg
12 kg x 10 x 3 serie
Poczytalam u Martucholec, ze szerzej nogi daja lepszego powera, wiec tez tak uczyniłam. Czułam zewnetrze ud bardziej.
6. chodzenie z gumą na boki 1x 10 na strone
Guma czarna
Ogolnie jestem zadowolona w połowie z tego treningu, jakas rozkojarzona bylam.
I miska.
Stan wydecia: 4 (1-5) . Nabralam wody wszedzie, cellulit wylazl i jakos ogolnie fuj