Szacuny
4932
Napisanych postów
15291
Wiek
48 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
1180542
Koszt profilu lipidowego (cholesterol całkowity, HDL, LDL, trójglicerydy) to wydatek około 25zł, tyle ja płaciłem. Do tego można sprawdzić glukozę (dodatkowe 5 albo 7 zeta).
Rok temu jak miałem robione badania okresowe to mi zrobili tylko cholesterol całkowity pomiarem "z palca", ustrojstwem podobnym do glukometru. Dobrze jest chyba jednak zbadać sobie cały profil.
Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2013-04-02 13:00:23
Szacuny
11148
Napisanych postów
51566
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
02.04.2013 - DNT - Aeroby
Menu:
Trening:
Aeroby - 30 minut w tempie 9,08 km/h
Brzuch - unoszenie nóg na poręczy - 4s 20/20/15/10
Brzuch - Spięcia brzucha na maszynie z obciążeniem - 4s 20/20/20/20
Obciążenie dawałem 25, 35, 45, 45kg.
Opis:
Menu:
Nie ma co opowiadać... Pierwsza połowa dnia jakoś poszła. Potem już równia pochyła. Delegacja, a ja nic nie przygotowałem. Potem już poleciało. No, ale to już ostatni raz przed startem konkursowym. Obiecałem to sobie.
Trening
Tak w ogóle miał być trening + aeroby. Ale cholera jakoś nie wyszło. Zrobiłem aeroby o 6 rano plus 2 ćwiczenia po 4 serie na brzuch. Potem miałem zrobić trening siłowy po pracy, ale zaraz po pracy wyszło wyjście na miasto (to ciągle delegacja) i jedzenie czitów. Nie byłem w McDonalds, tylko w Jeff'sie, jakby to była różnica . Wybrałem coś mniej więcej tych samych rozmiarów z menu potreningu.pl
Na szczęście alko nie tknąłem, nie licząc 1 piwa.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51566
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
03.04.2013 - DNT
Menu:
Opis:
Miały być aeroby w ten dzień, ale to powrót z delegacji i nie miałem gdzie wepchnąć biegania. Odrobię w piątek.
Akurat spałem w innym hotelu co dzień wcześniej, a tam nie było niestety takich atrakcji jak fitness czy siłownia.
Miska w biegu. Hotelowe śniadanie, potem serki z razowym w biegu a na koniec knajpa i w miarę zdrowy posiłek, pomijając sos.
Fotek nie mam, bo nie miałem czego fotografować. Zacznę od jutra.
No więc koniec z hulaszczym menu. Przez święta trzymałem się w miarę dzielnie, ale delegacja mnie dobiła. Wczoraj wróciłem ok 22 do domu, a tam niespodzianka ze sklepu sfd:
Czarne BCAA TNT o akurat nagroda z lutowego nagradzania dzienników, a to co stoi na białku, to CISSUS (Fitmax) na stawy (mam jeszcze FLEXIT, ale zapomniałem dać do foto :) ).
Od dzisiaj wrzucam suple to diety.
Czekam jeszcze na końcowe ustalenia z dietetykiem, póki co wrzuciłem przed dzisiejszym bieganiem o 7 rano jedną tabletkę Thermo Shreda. Piszą że 3 na czczo, ale muszę sprawdzić jak działa na mnie takie coś. Kiedyś próbowałem różnych rzeczy m .in. Thermal Pro na efedrynie.
Działało ok, a w drugiej kuracji to już przerwałem po pierwszych tabsach, bo mną zdrowo kopało. No ale wtedy że tak powiem to na bakier było z dietą i ćwiczeniami.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51566
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Cześć
Wrzucam moje wyliczenia.
Proszę o przejrzenie, czy coś nie popieprzyłem.
Zrobiłem, bo sam chciałem zobaczyć co z czego się bierze.
Rozbiłem jak Kuba, na dni treningowe i nietreningowe (dodatkowo na łączone z aero i bez aero)
Przyjąłem sylwetkę MEZO - tutaj nie jestem pewien czy dobrze.
Wartości % poszczególnych wyliczeń, przyjąłem mniejsze z zakresu
Na dole:
- mój plan jaki mam mniej więcej w każde z tych dni
- ile wynosi deficyt 15% od zapotrzebowania
- ile wynosi dokładnie mój deficyt, biorąc pod uwagę moje wyliczenia oraz mój plan jaki mam
Szacuny
239
Napisanych postów
9129
Wiek
46 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
130480
sylwetkę wg mnie masz prawdopodobnie mezo ja te procenty przyjmowałem w sposób dość "ostrożny", wg własnego uznania np przy bieganiu gdzie męczę się trochę mocniej dałem większe wskaźnik, a przy orbitreku gdzie nie mam jak regulować obciążenia wskaźnik poszedł mniejszy
Szacuny
11148
Napisanych postów
51566
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
04.04.2013 - DT
Menu:
Trening:
Opis:
Menu:
Menu dopięte. Trochę poszalałem z węglami w pierwszej części dnia. Do tego były dosyć syte pierwsze dwa posiłki, więc jakoś tylko na nich wytrzymałem w pracy (normalnie jem 3 posiłi w pracy, potem 2 w domu). No i przez to druga część dnia to już było kombinowanie aby się zmieściło :). Wyszło chyba OK, pomijając znowu za mało warzyw.
Fotki z posiłków 1, 2 (to samo było), 3 i 4.
Trening:
Trening 1 - godz 7:00:
Siłownia PRO
Aeroby - Rano przed pracą bieżnia 30 minut w tempie 9,58km/h. Na 40 minut nie miałem niestety czasu. Wcześniej wziąłem pierwszą tabletką Thermo Shreda, ale nie czułem jakiejś różnicy, no może oprócz placebo :). Póki co i tak zawieszam buty na kołek. Kolano nie boli, ale je czuje przez pierwsze 5 minut biegu. Przez tydzień będę ogarniał inne aerobowe sprzęty jak rowerek, wiosła. Przed aerobami 5g BCAA.
Trening 2 - godz 19:00:
Siłownia domowa
Przed treningiem kolejny tabls Thermo Shreda, przed i w trakcie jakieś 7g BCAA. Po treningu pierwsza dawka kreatyny STORM.
Rozgrzewka - bardzo słabo mi poszło. Na tzw odpi****l. Trochę pompek, wymachów, przysiadów, jedna seria z gryfem na sztandze. Ewidentnie daję dupy, jak nie pobiegam tych 10 minut przed treningiem. Robiłem w domu, i na dworze nie chce mi się biegać po śniegu. Muszę bardziej się wkręcić w dobre rozgrzanie, kiedy nie mogę/chcę biegać.
Wyciskanie sztangielek skos - poszło lepiej niż ostatnio. Niewiele, ale jednak. Ostania seria z 29 kg na 6 powtórzeń, a wcześniej 30kg na 4 powtórzenia, Dodatkowo progres w seriach też był większy. Dobrze poszło.
Wyciskanie sztangi na płaskiej - totalnie mnie kopnęło po tych hantelkach. Nie miałem jakiegoś tam powera po spalaczu, ale możliwe że placebo zadziałało. Sam nie wiem. Ostatnio kończyłem ostatnią serię na 60kg (8 powtórzeń). A wczoraj przed ostatnia seria i już więcej. W ostatniej dałem radę tylko 5 razy, ale cholernie byłem zadowolony, że do góry poszło :)
Rozpiętki na płaskiej - również było lepiej niż ostatnio. Nawet znacznie lepiej.
Uginanie sztangielek z supinacją siedząc - delikatnie ciężar poszedł do góry. Mniej więcej w tym momencie dostałem dobrego kopa do dalszych serii. Albo zadziałała tableta , albo fakt lepszych wyników w ciężarach
Uginanie przedramion ze sztangą stojąc - tym razem zrobiłem na prostej sztandze. Ciężar znowu w górę.
Uginanie przedramion sztangielkami leżąc przodem na skosie - ciężar ostawiłem sobie inaczej niż ostatnio (7/9/7kg), i wyszło 6,5/7/9 kg. Po takiej zmianie, całkiem inaczej mi się robiło, szczególnie ostatnie dwie serie.
Ten trening, był planowo do zrobienia we wtorek. Wtedy to zrobiłem tylko brzuch z tego dnia, więc nie robiłem go wczoraj. W czwartki mam teraz nogi + barki, ale nogi daruję sobie przez "kontuzję".