parę pytań odnośnie melmankowej redukcji :)

pękam właśnie po karkówce i indyku a jak pomysle o kawie z miesem to az niedobrze mi sie robi

Wrzucam dzisiejsza michę, żeby mnie nie kusiło

Grzech się dziś zdarzył czekoladowy.. trochę kitkata w samochodzie (no bo kurde, bylam tak glodna, ze sie w glowie nie miesci, a tylko to bylo podreką (wygrał instynkt )) i rano 2 kostki czekolady, bo tak sie na mnie patrzyla... w zwiazku z tym troszke więcej tłuszczu wyszło dzisiaj, ale wegle postaralam sie tak pokombinowac i bialko, zeby sie elegancko zgadzało

A głodna bylam bo posiłki z 13:00 i 15:00 udało się zjeść praktycznie jednocześnie, dopiero po 14... stąd ta wtopa właśnie

EDIT:
zrobiłam jeszcze inaczej po treningu będzie banan na szybko a po powrocie do domu już sam indyk jakiś słabszy dzień miałam, zdecydowanie

DT (mam nadzieje, ze uda się dziś skoczyć na siłkę)
Założenia: 1800kcal (B:130, T:85, WW:130)
suplementy: kozieradka, kurkuma, BCAA, melisa, ZMA przed snem
napoje: woda mineralna ok 2l, kawa czarna x2






Zmieniony przez - melmanka w dniu 2012-03-12 18:10:39

Osz Ty . Grzech czekoladowy haha.
Ja dzisiaj umierałam po treningu. Jakoś mnie wysadziło.. Miałam wrażenie, że połknęłam piłkę. W ogóle od trzech dni męczy mnie zgaga. Zawsze po ćwiczeniach, albo w trakcie atakuje. Nie wiem dlaczego .

Mek ty cholero mała Ochrzan ci się należy i tyle! Wiem że instynkty czekoladowe są silne ale popatrz ile pracy i wyrzeczeń kosztuje cię chociaż 1 cm na minusie a ty wcinając tą czekoladę wypięłaś się sama na siebie i swoje wyrzeczenia.
Sorki nie fochaj się na mnie ale ktoś cie do poziomu musi przywrócić

Oby ta czekolada dała Ci kopa na cały tydzień bo za tydzień wiosna kalendarzowa hehe i trzeba spiąć dvpe i ja jakoś kulturalnie przywitać, mel nie zawiedź jej !!dziś już tylko 2 kawusie? grzecznie

nie fajnie!!

Monia.W.B, powiem Ci szczerze, że nawet nie wiem jak to jest mieć zgagę nigdy w życiu nie doświadczyłam tego uczucia próbowałaś coś jak np ranigast? Mojemu tacie na zgagę pomaga

Anani, kochana! Taki opiernicz tylko pozytywnie działa, więc absolutnie się nie gniewam, a wręcz dziękuję! :-* Ja po prostu kocham słodkie.. i od czasu do czasu po prostu ciężko mi jest się pohamować.. ale uwierz mi, kochana, staram się bardzo bardzo! Za to trening udany w końcu, więc spaliłam pewnie tego kitkata

DaKilla, spoko spoko, damy radę! wiosnę przywitamy należycie (mam nadzieję, że już na wolnych ciężarach jak dobrze pójdzie )

UNKNOVVN ładny banan


Dzisiejszy trening - 3 serie po 10 powtórzeń, mimo, że zaczęłam już 7 tydzień ćwiczeń, dałam sobie jeszcze jeden dzień większej ilości powtórzeń, bo ostatnio na treningach jakoś słabo się czułam..

1. Rozpiętki ze sztangielkami na ławce poziomej - 8kg / 9kg / 10kg (tylko 8 powtórzeń)

2. Wyciskanie sztangielek leżąc na ławce skośnej - 10kg / 12kg / 12kg

3. Przyciąganie drążka wyciągu górnego do klatki nachwytem (maszyna) - 32,5kg / 32,5kg / 32,5kg - kurde, niby tylko 2,5kg więcej do 35, ale za cholerę, nie dam rady więcej poprawnie zrobić...

4. Unoszenie bokiem w górę sztangielek - 5kg / 6kg / 6kg

5. Prostowanie tułowia na ławeczce - 10kg / 10kg / 10kg

6. Uginanie ramion ze sztangielkami (naprzemienne) - 4kg / 6kg / 6kg

7. Prostowanie ramion na wyciągu - 12,5kg / 15kg / 15kg (na razie też nie pójdzie więcej...)

8. Prostowanie nóg siedząc - 40kg / 42,5kg / 42,5 kg

9. Uginanie nóg leżąc - 40kg / 42,5kg / 42,5 kg
(ogólnie nogi jakoś słabiej, widzę, że wymęczone są przeokropnie przez ATG, które niestety przerwałam po 85 powtórzeniach, bo kolana nie chcą współpracować za bardzo...)

10. Przywodziciele na ginekologu - 90kg / 95kg / 95kg

11. Odwodziciele j.w. - 100kg / 105kg / 105kg

12. Łydki na maszynie do wypychania nóg - 115kg / 117,5kg / 120kg

Ogólnie trening dobry Fajnie mi się ćwiczyło i w środę zacznę już robić 3 serie po 8 powtórzeń.


Pytanie do szefowych: co potem? Jak już skończę 8 tygodnie tego treningu? Będzie można powolutku przechodzić na wolne ciężary? Nie ukrywam, że ciągnie mnie już strasznie do czegoś nowego Nie wiem tylko, czy sobie poradzę... ale ja raczej pojętna bestia jestem, więc myślę, że dam radę

Pozdrawiam!

Zmieniony przez - melmanka w dniu 2012-03-12 21:19:39

Oooo jak ładnie dajesz z ciężarami 12 kg przy wyciskaniu? Wow!
No i wiesz że ja tę opiernicz to z dobrego serca co byś nie marudziła z winy czekoladki przy pomiarach moja panikaro

Nie nie, nie będę już marudzić, to moje żelazne postanowienie Będzie co ma być! a może być tylko lepiej! Nooo 12 kg max, ale pod koniec serii już ciężko się robi... więcej bym na bank nie wzięła na razie

Pokrzyczałabym, ale ta obita pupa na schodach to pewnie kara za czekoladę właśnie Pokarało Cię zanim zgrzeszyłaś