parę pytań odnośnie melmankowej redukcji :)

O to ja też się zgłosze - na to kręcenie zup bo lubie a dawno nie jadłam
mel, zrobiłas te przysiady? hehe

Monia.W.B, ja na początku ogólnie była węglobojącą się istotą i na samym początku ogólnie ciężko wychodziło mi liczenie i komponowanie miski, ale z czasem jakoś to się wszystko unormowało i teraz już nie muszę jakoś specjalnie kombinować, żeby wszystko równo wyszło zobaczysz, że Tobie też wejdzie to w krew i za jakiś czas wszystko będzie dużo łatwiejsze Powodzenia!

Suri25, zupy w sumie niegłupi pomysł! zawsze trochę warzyw do diety uda się tym sposobem przemycić zwłaszcza, że teraz, chcąc nie chcąc (póki nie znajdę pracy), przed popołudniem jestem wolna więc w końcu będzie więcej czasu na kuchenne kombinacje! poproszę w takim razie na jakiś fajny przepis na coś hmmm może zacznijmy od pomidorów :*

DaKilla, zrobiłam! mało dvpy nie urwało


A teraz krótki komentarz dzisiejszego dnia, mniej więcej do godziny 14 czas miałam w miarę zajęty, gorzej teraz jak siedzę w domu i nie ukrywam, że myślę cały czas o żarciu podjadam troszke migdałów za dużo, ehhh.. koło 19 siłownia

Ogólnie zdecydowanie dziwnie się dziś czułam jak tak siedziałam sobie dzisiaj rano w łóżku pijąc kawę zamiast iść do pracy.. minie pewnie troszkę czasu zanim przyzwyczaję się do nowej sytuacji..

Wrzucam od razu wypiskę z dnia dzisiejszego, jak wrzucę, będę miała większą motywację, żeby jej dotrzymać. Jakoś nie wiem, ostatnio dużo dużo trudniej jest mi się kontrolować i nie ukrywam, zdarza mi się sięgać po słodkie, np dziś, przechodząc obok pudełka galaretek w czekoladzie nie mogłam się pohamować i, chcąc nie chcąc, zjadłam 2.. w każdym razie, uczciwie doliczam do bilansu i wywalam przedtreningowego banana, żeby w miarę bilans grał
Dziwię się w sumie dlaczego ostatnio mam takie problemy z powstrzymaniem się od słodyczy, muszę nad tym popracować..

Humor jakiś dziwny dziś, a jeszcze jutro czeka mnie zdecydowanie ciężki dzień i na samą myśl aż mi źle

Ale do sedna!

Dzisiejsza micha

Założenia: 1800kcal (B:130, T:85, WW:130)
napoje: kawa czarna x3, woda mineralna 2l
suplementy: BCAA, kurkuma, kozieradka, melisax3, wit.C i E potreningu, ZMA na noc




Zmieniony przez - melmanka w dniu 2012-03-09 17:46:37

Jak ja Cię rozumiem... Słodycze to moja zmora, nałóg wręcz. Dopiero zaczynam walkę z nimi tu, na forum, bo ciągle przegrywam z samą sobą Ale powiem Ci, że ja to bym chciała umieć poprzestać na dwóch. Jak tknę choć trochę, to katastrofa murowana i z 5000 kcal do przodu. Walcz! Trzymam kciuki!

figa79, walczę! nie wiem czemu tak opornie jakoś mi to idzie.. raz jest tak, że mogłabym całkowicie żyć bez słodkiego, ale ostatnio organizm chyba przyzwyczaił się do bilansu 1800 i po prostu domaga się więcej.. jak nie mam zajęcia w ciągu dnia to chodzę po prostu cały czas głodna! i stąd się właśnie biorą te wpadki..

Ehh, idę przygotować sobie karkówkę na jutro

Dzięki

Może spróbuj zapchać te dziurę w brakujących kcaloriach zielonymi warzywami??

Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-03-09 18:18:40

nienawidzę warzyyyyyyyw

Mel nu, nu, nu! Nieładnie niuńka tak słodkości podjadać i smaka innym robić
Za warzywami też nie przepadałam ale ostatnio jak żołądek woła o więcej a ja już wyczerpałam wszystkie możliwości to i warzywa pokochałam.

Obadamy, obadamy. Człowiek powinien mieć taki licznik w głowie :). Pozdrawiam.


I jak nie można lubić warzyw? Toż to same witaminy!! :)

Zmieniony przez - Monia.W.B w dniu 2012-03-09 20:45:36

Co do zupek kremów też polecam jak warzywa nie wchodzą, to są w sam raz
Ja jak miałam miesiąc wolny od uczelni i jak w domu siedziałam, to też wiecznie głodna chodziłam... a teraz jak znowu uczelnia, to śniadania na siłę wpycham rano, a na uczelni podobnie żarło z pojemników na siłę, bo mogłabym nic do wieczora nie jeść, jakoś apetyt mi spadł do zera. Miałaś tak może jak procowałaś i byłaś zajęta?

nie ładnie tak galaretki atakować sama dziś zjadłam jedną, ale z kurczaka
kama ja mam tak właśnie jak jestem w domu, to głodna non stop, jak w pracy to zegarek mi mówi kiedy mam jeść, nie głód