Mam nadzieję, że jest tak jak pisze Ojan. Ogórki mam od mamy i nawet wody nie wylewam tylko popijam w sytuacjach wiadomych
Niestety będę musiał teraz kupić. Kiedyś brałem w Biedronie i były ok, ale wody już nie spijałem. Tak samo z Chaty Polskiej. Kapuchę to już w ogóle rzadko kupuję. W Biedrze parę razy kupiłem, bo była najbliżej.
Wczoraj w klubie wytrzymałość: skakanka 5min. a dalej 10x swing + 10x pompka (po każdej nogi na przemian do brzucha) + 10x snatch. Całość x6, ciężar KB24. Później skakanka 5min. i obwodówka: 1.młot+opona 2.
bieg bokserski z hantelkami 3. padnij-powstań 4. wskoki na skrzynie 5. liny 6. rwanie KB24. Na każdej stacji 30 sekund, całość x3 (1min.przerwy po obwodzie, bez przerwy między stacjami). Na koniec ciężkie TGU x2 na stronę, dla mnie wystarczyło KB36, i 5min. skakanki.
W sumie to lajtowo w porównaniu do tego, co było na koniec zeszłego roku. I dobrze, bo po poniedziałku więcej nie było trzeba. Ciężki turek na koniec to trochę zabójstwo, pierwsze powtórzenie na lewą mocno mnie zachwiało w drugim w ogóle nie wstałem. Prawą sobie poradziłem w obu powtórzeniach. Mam dość mocno spompowane tricki i naramienne, poza tym ok. Czekam na przysiady...
Dotarłem do takiej fajnej funkcji tego Forum i policzyłem swoje zapotrzebowanie oraz wczorajszą miskę. Dramat. Jeśli dobrze czytam, to jem za mało. Później sobie odbijam w wekendy. Trzeba to wyregulować, tylko jak? Mogę dorzucić banany przed i po treningu, albo skorzystać z rady Orzegowa i po treningu walić pół czekolady z bakaliami... pyszna sprawa. Dodatkowo mogę dorzucić chleb ciemny do śniadania (tego bym za bardzo nie chciał, bo i tak jest spore jak na moje poranne możliwości). Mogę też dorzucić węgli do kolacji, ale ponoć na wieczór to nie najlepszy pomysł. Browarów w tygodniu nie ruszam, a i wekendy mam zamiat ograniczyć do spec okazji. Może ktoś coś doradzi i więcej z tego zrzutu wywnioskuje.
Dodam jeszcze, że wg systemu, który Panteon wrzucał niedawno u siebie, (
http://www.precisionnutrition.com/all-about-body-type-eating) mam sylwetkę typu O, niby słabo przyswajam węglowodany, więc może dobrze byłoby uzupełnić zapotrzebowanie tłuszczem zdrowym, czyli więcej oleju lnianego, i białkiem. Idealne jest masło orzechowe, ma dużo kalorii, tłuszczy i białka.
Edyta: masło orzechowe to chyba jednak tylko pozornie dobry pomysł. Kalorie by się zgadzały, ale raczej źle o nim piszą... o czekoladzie zresztą też...
Zmieniony przez - nieraz w dniu 2016-01-13 11:36:41
Zmieniony przez - nieraz w dniu 2016-01-13 11:44:56
Zmieniony przez - nieraz w dniu 2016-01-13 12:18:41