Mam problem na osiedlu/w szkole - pisać tylko tu!!!

westsider- przeważnie wiekszosc ludzi ma znajomosci a ci którzy tobie grozili widocznie są dziecmi i kozakami w grupie takimi nie ma sie co przejmowac.... ale jak podpadniesz takiemu co ma plecy to pozostaje jedynie solówka i wtedy ty na 100% do tego rowu wpadniesz bo gdybyś był pewny ze dasz rade na solo to kolegami byś ich nie straszył tylko z każdym wyszedł byś na pojedynek.... jeśli ktoś sie boi bić to z góry skazany jest na porażke.... naprawde na moim osiedlu 90 % chłopaków już w wieku 8-9 lat jechało np na wycieczki szkolne tylko po to żeby kupić na jakiś budach jakieś kije albo metrowe maczugi hehe a puźniej na******lali sie z każdym na boisku... czujesz sie pewny siebie a to jest mylne;]

Zmieniony przez - bartekSW w dniu 2009-08-10 16:04:53

BartekSW, jeśli ktoś nie obrał sobie jako drogi życiowej kariery bandyty, to naprawdę nie musi się bić po jakichś zaułkach.

Ncro - tak ale pobitym można zostać wszędzie..na ulicy , w szkole itp więc ten problem dotyczy wielu ludzi...

Wydaje się Tobie tylko. Pobicia wbrew pozorom wcale nie są takie częste, a już na pewno po ukończeniu 25 lat. Ile razy Twój ojciec bił się w ciągu ostatnich 5 lat?

popieram ncro. Po prostu ci co mnie pobili byli w tymsamym wieku, jeden starszy. A ze znam goscia ktorego sie boja nawet najwieksi pakerzy na miescie to juz moj przywilej. Oby tylko kolega nic nie chcial za ochrone mnie

Ogolnie ziomek niezle rozwiazanie znalazl - cwiczyl na sile przez 15 lat. dzieki temu jest nieduzy, silny i szybki. A wzrostu ma moze tyle co ja wiec jest bardzo niski

A na solowke nie ma co z nimi isc, oni sa twardzi gdy stosunek do przeciwnika w liczebosci wynosi 2:1 dla nich. Wiec widzicie...

Nic nie mowiac, ilosc aresztowan i pobytach w wiezieniu jednak decyduje o tym, czy lkudzie sie ciebie boja, zwlaszcza wyroki za pobicia i rozboje.

Zmieniony przez - westsider w dniu 2009-08-11 13:02:48

Ncro -w ostatnich 5 latach chyba raz albo dwa;] pobicia starszych zdarzają sie rzadziej ale wszystko jest możliwe nie raz widziałem jak dziadek idący o lasce dostaje z partyzanta w głowe.,


westsider- nie kwestionuje ze w twoim srodowisku ten twój kolega sie najlepiej bije ale jeśli kiedyś zadrzesz z kimś innym z innego środowiska czyt miasta może sie okazać ze razem ze swoim kolegą bd uciekać przez łąki i pola przed agresorami

nie no kurde wcale nie mowie ze jestesmy najlepsi. Ale 1 vs 1 malo kto w tym miescie ma z nim szanse, zwlaszcza ze on pierwszy atakuje. A nie wezme pod uwage ludzi z innego miasta, poniewaz chyba nie bede kozaczyl przed praga poludnie czy jezycami

Dobra, dzisiaj grałem sobie w piłkę, było spoko. Skończyłem się przebierać i szukam piłeczki, R10 Nike więc bajerancka, przepadła nikt nic nie wie itd. I patrze że koleś z przeciwnej drużyny siedzi z wybrzuszonym plecakiem. Dobra podbiłem mówię dawaj, na solówkę się umówiłem na jutro. Nie boje się tej walki (za bardzo) ale chętnie skorzystam z waszych porad. Co zjeść czy się zrelaskować, jakie ćwiczenia rozciągające porobić itd. Z góry dzięki :)

Ach te złodziejstwo... najgorsze że koleś grał ze mną kilka godzin...
(Mam 17 lat a ten koleś podobnie)

ZO4 - powodzenia ale niestety żadne jedzenie , relaks , i ćwiczenia za bardzo sie nie przydadzą dzień przed walką.... ważniejsza w tym przypadku jest motywacja i ****ica bo zastosowanie techniki w walce trwa nawet kilka lat a nie dzień.

Dobra, naoglądałem się never Back down, GSE Hooligans, nasłuchałem klatki.
Motywacje mam kosmiczną, zniszczę go

Zmieniony przez - ZO4 w dniu 2009-08-12 12:39:34