[BLOG]rutkow - inaczej niż było ......

Hmm... a nie obciążasz bardziej jednej ze stron?

Łukasz, przede wszystkim nie myśl w ten sposób, że już koniec, raz wystartowałeś i więcej nie będzie, że ćwiczysz aby ćwiczyć itp... nigdy nie wolno tracić nadziei. Jeśli dalej marzysz o startach, to musisz wierzyć że tak będzie, bo w końcu te treningi robione tak aby robić, też przestaną Cię cieszyć. Jak wykryli u mnie niewydolność serca, to też powiedziałem sobie że już po startach. W efekcie skończyłem na antydepresantach, bo całymi dniami leżałem w łóżku, i nawet nie chciało mi się iść na siłkę żeby cokolwiek tam robić. Teraz mam dużo poważniejsze problemy, w mimo to gdzieś tam wierzę, że to nie koniec. I ćwiczę z radością jak zawsze, mimo że te treningi są dużo slabsze

Dzieki Przemek .

FighterX

Hmm... a nie obciążasz bardziej jednej ze stron?

Tzn w jaki sposob?
Na pewno staram sie przenosić wiekszy swoj ciezar na ta zdrowa strone zeby za bardzo nie obciążać tej chorej .

Co do chodzenia niestety przy napiętych biodrach będzie bardziej uciskac na kręgosłup niż rowerek. Jeśli ból wywołał reakcje że jest skrócona noga, to podejrzewam że mocno poszło na zginacze bioder, które będą powodować hiperlordoze dalej w odcinku lędźwiowym... Niestety takie błędne koło powstaje wtedy, a hiperlordoze będzie zwiększać nacisk na nerwy i koło się zamyka...

Siedzac będziesz pracował na zgiętym biodrze stąd ulga w plecach bo nie się zginacze nie będą rozciągane.

Obecnie najlepsza dla mnie pozycja to siedząca .

No to wszytsko wskazuję że właśnie jest jak pisze. W ostrych atakach choćby rwy kulszowej zaleca się właśnie przyjęcie "pozycji krzeslekowej" w takich pozycjach możesz śmiało odpoczywać w domu

Poźniej warto by było nad tym popracować

Ogolnie czuje sie bezradnie i nie wiem kompletnie jak to ugryzc .