DT Opalinho (prawie Weteran) - Wiosna 2022

Zaglądałem tu już wcześniej do czasu do czasu. Dodaję do powiadomek.
BTW - pamiętam Cię z minimum dwóch ustawek w Łodzi

Polskikoks

Zaglądałem tu już wcześniej do czasu do czasu. Dodaję do powiadomek.
BTW - pamiętam Cię z minimum dwóch ustawek w Łodzi

W sumie chyba na 2 byłem, hehe

Dzisiaj dzionek miał wyglądać nieco inaczej, wolne z nadgodzin ale... Alarm i kontrola generalna więc o 7 dostałem telefon, zjadłem śniadanie, ugotowalem jednak makaron zanim wyszedłem, kura była zrobiona więc 1 pojemnik + jabłko i posiłki idą planowo. Wyszedłem z ZK jakoś koło południa, a że słabo w nocy jakoś spałem to machnalem kawę i od razu drzemke 30min. Potem manna z wpc, skyrem, gruszka, malinami i kostka goszkiej czeko i pojechałem na trening czwórek.
Ciężko jakoś było się zebrac, poszlo 0.5shota napalmu+1gr tyrozyny i było coraz lepiej.
05.12.19 legs 1
- ssb squat 125x9, 130x6
- wyciskanie na platformie, wąski rozstaw ,90x12, 150x17, 170x12
-przywodzenie na maszynie 3x20,15,14
- ssb cyclist squat 4010 60x15, 72.5 x10
- legs extensions 3x15,15,13+ 2 x dropset
- wspięcia siedząc 3xmax
-wspiecia stojąc 3xmax

Rozpiska wygląda na lajtową ale byłem zaorany jak świnia, w siadach na ssb może by i jeszcze poszło 1-2 powt ale siada mi oddech i wydolność, dysze jak parowóz. Dalej już każda ciężka wchodziła jak trzeba.
Jutro miałem zrobić wolne ale ruszę chyba na push, w sb na ustawce pull i niedziela raczej dnt.
Jutro także ruszam do sklepu uzupełnic paczkę, Ziomek dorzucił 100pln,kolezanka 50 ale wcześniej jeszcze dała płyn lovella cyz proszek już nie pamiętam i coś tam jeszcze. Mega się cieszę z tej akcji, sprawia mi to szczerą radość jak można pomóc dzieciakom.

Ja też tak miałem po ostatnich nogach, na treningu sapanie i zajechany a później przy wpisie patrze na rozpiskę i się zastanawiam po czym xD hehe No ale tak to jest, na kartce coś może wyglądać lajtowo ale jak serio się przyłożymy i z każdej serii, każdego powtórzenia wyciśniemy maksa z siebie to daje taki trening po tyłku :)

A dzisiaj sie czuje jakby mnie tramwaj pierdyknal, do tego naciagniety lekko lewy przywodziciel, już wczoraj mnie coś lekko pobolewal. Tak jak piszesz, nie ważne jak masz na kartce rozpisane, ważne jak się do każdej serii przylozysz. Wolę ciut mniej serii zrobić ale żeby ta robocza była roboczą, ciężka.
Dzisiaj lecę machnac niebawem push, bardziej postawie chyba na tempo itd bo czuje się jakiś słaby. Jedzenie też mnie już pod koniec dnia nieco męczy.
Wjechało śniadanie, teraz chwilę zamuly i się zbieram:

Ja ostatnio też brak powera mimo że jestem w pierwszym miesiącu masy i wyszedłem z ujemnego bilansu po bardzo długim czasie. Może taka pora roku xd

opalinho

Jutro także ruszam do sklepu uzupełnic paczkę, Ziomek dorzucił 100pln,kolezanka 50 ale wcześniej jeszcze dała płyn lovella cyz proszek już nie pamiętam i coś tam jeszcze. Mega się cieszę z tej akcji, sprawia mi to szczerą radość jak można pomóc dzieciakom.

ja tym bardziej cieszę się, że mam wśród Znajomych - takie osoby jak Ty, czy wiele innych, które dołączą do tej akcji

bardzo fajnie, jest z tym sporo pracy i roboty ale to nic w porównaniu do tego, że te Maluchy zostają chociaż trochę odciążone, już i tak swoje w życiu wycierpiały

Dzisiejszy dzień należał do mocno zabieganych. Miał być trening, potem personal... Ale już w trakcie pierwszego ćwiczenia telefon z przedszkola.... Mala wyrznela głowa w stolik. Pojechałem zobaczyć, guz i lekkie rozciecie na czole ale funkcjonowala ok. Zabrałem jednak na sor dla pewności. Tam na szczęście wszystko ok, Córka dzielna. Więc wracaliśmy szybko bo miał przyjść Mikołaj i szkoda jakby Ja to minęło. Warto podkreślić jeszcze mega fajnego chirurga mającego dyżur.
Wróciłem na siłkę, personal musiał poczekać... A ja zrobiłem w 40min push, wypiski nie daje bo to były serie łączone itp. Pompa mega dobra ale.. To jie mój styl treningu. Jako że apetyt od wczoraj mega mi siadł, nie wiem czemu to machnalem krótki interwal jeszcze 2min wejścia 6min interwal (15/45 sek) i 2 kin zejścia na orbitreku. Dalej ogarnąłem jeszcze resztę rzeczy do paczki, o 16 byłem u Ziomka odwiedzic jego rodzinkę. Po 18 powrót. Pakowanie auta, potem torby na wyjazd itd itd
Dzisiaj jeszcze jeden posiłek których i tak będzie tylko 5 a nie 6 bo coś ciężko i straszne gazy mam. Na szczęście bez sraki itp, ale już ze strachu jadłem nospe i nifuroksazyd w razie W.
Jutro długo wyczekiwany wyjazd do Łodzi, oby tylko bebechy się nie buntowaly.
Fotka podarunkow dla Dzieciaków - mega się cieszę że udało się zebrać naprawdę spoko pake

Masakra Grzechu dobrych znajomych masz. Dobrze że pojadlem to będę miał siły nosić ;)

Siemka, jak niemal pół kulturystycznej Polski ja wczoraj także bylem w Łodzi. Pierwsza ustawka z noclegiem... W efekcie czego zarówno ja jak i Małżonka "ciut" się zrobiliśmy .
Trenowalem pull, wraz z Dominikiem. Jedno ćwiczenie robiłem z Kondziem(pozdrawiam) i jeszcze 2 ziomkami
Przed treningiem jednak zawitalem do sklepu, wyladowalem podarunki dla Dzieciaków. Przy okazji odebrałem swoje suple, zjadłem ryż z wpc i wraz z Dominikiem, Czawajem i Małżonkami poszliśmy na kawkę do Etna Cafe, bardo fajna kawiarnia. Dalej powrót na sklep, gdzie już ekipa była dużo liczniejsza.
Potem jeszcze jakoś ok. 12.30 byliśmy na chwalonym przez Kubę pastrami. RE-WE-LA-CJAAA. mega smaczne kanapki z zayebistym mięsem, smacznym sosem.
Dalej trening
- ściąganie wąsko na uchwycie t ala batman, nie wiem jak się zwie. Mega fajna sprawa. 3x 9-14
- t-bar 105x7, 85xmax
- Hammer jednoracz 2 ciężkie, 1 back off
- ściąganie do klatki 3011 3x12-10
- odwrotny Butterfly 3x20-15
- modlitewnik maszyna 3x12-9
- mlotko jednoracz 3x15-10
Cardio 20 min
Potem potreningowy czyli manna i dodatki na 220ww60b.
Jako że od kilku dni męczył blok apetytu bałem się o jakąś jelitowke itp. Na szczęście dzisiaj jest jakoś lepiej, a wyleczylem to chyba... Dalsza częścią wieczoru czyli... Piwo pszeniczne, jagermaister, cytrynowka i zaj**iaszcze żeberka wieprzowe. Przed snem jeszcze machnąłem 400ml kefiru.
Dzisiaj lekko suszylo ale o dziwo czułem się bardzo fajnie. Śniadanie poszło w manekinie. Potem trochę spacerów gdzie w sumie machnelismu 9000 krokow prawie tylko do południa, na komisariacie dmucjnalem dla pewnosci jeszcze czy już można kierować i w drogę. Po drodze burger King, a tam... Zglodnial też Domino i jeszcze przypadkiem się trafiliśmy, hehe.
Ponizej fotki... Nieco inne niż u wiekszkosci

A tu jeszcze z rana dzisiaj, tak mnie porobiły żeberka z cytrynowka