DT Opalinho (prawie Weteran) - Wiosna 2022

Siemka, weekend majowy minął - w sumie jaka to różnica jak ten poyebany okres jest.
W piątek się ostatecznie nieco nayebalem,trochę whisky i potem bimbru oraz wiśniowy - made by Kolega który Nas odwiedził. Dobre mu to wyszło, sb czułem się nawet spoko ale słabo spałem i tak cały dzien z dupy, a jeszcze na nockę szedlem. Jako że w piątek nie dojadlem zbytnio w drugiej części dnia to wszedł w sobotę burger z frytkami zanim do pracy pojechałem.
W niedzielę po odespaniu patrzę przez okno ale raz coś świeciło by zaraz deszczem lało. Pomyślałem, najwyżej zmokne nieco więc cyk pod garaż i poszedł pull
- ściąganie szeroko + narciarz z gumami 4x20-15+4x15-12
- wiosło hantlą jednoracz 4x12 (42-46kg,wiecej mi nie wejdzie z tych krążków co mam)
- wiosło pendlaya 60,70,80,85 x8
- mcnpn 60x12,12 4010
- face pull + odwodzenie jednorącz 3x15+3x15
- uginania stojąc ze sztangą 30x15, 40x15,13
- młotki 12x 15, 20x12,11
- Allachy z gumą 3x max
- spiecia do siadu 2x30

Bardzo fajny trening, tylko dzisiaj coś mnie w lędźwiach naparza. Przy pendlayach może coś nie przytrzymalem, nie wiem. Dzisiaj w planie push z klatką , chyba skocze na ZK. Jakoś z tymi plecami dam radę, gorzej z girami bo są następne w kolejce do trenowania. Jutro dniówka i dnt.
Fizjo który mi pomogl z barkiem kiedyś od 11 już czynny w Opolu także udam się z drugim barkiem oraz ten dwugłowy wybadamy w następnej kolejności. Czas tylko muszę wygospodarować, a z Małą w domu to tak czasem ciezko

Siemka, w poniedziałek wpadł push. Mega fajnie się trenowalo.
Wczoraj dnt i dniówka... Szczerze to się cieszyłem, bo ten dom mnie dobija już.
Dzisiaj wstałem i bez kitu jakieś początki depresji mam chyba. Kompletnie nic mi się nie chce, przedszkola dalej zamknięte, do tego dzisiaj straszna pogoda. Zjadłem póki co 2 razy, zaraz wpadną jakieś cornflakesy z wpc i lecę na nockę.
Brakuje mi już "normalnego" zycia z przed 2 miesięcy.
Jutro odeśpię nieco i lecę na trening... Nawet z depresją, hehe. Mała będzie dzisiaj nocowała u Mojej Mamy abym wlasnie rano mógł odespać... Wiec wykorzystam ten czas i odbiorę nieco później

Siemka, wczoraj dniówka i dnt. Bez historii dzień, lajt w robocie wiec nie ma więcej do pisania. W piątek wpadły nogi popołudniu, zestaw podobny do ostatniego, krótsze przerwy. W siadach przy 120 już bolała dwójka więc więcej nie robiłem a i tak obolałe do dzisiaj.
Dzisiaj z rana poszedł szybki push, potem Cardio i UWAGA-BIEGŁEM. w sumie spoko, bo ostatni raz biegałem jakieś 6 lat temu chyba.
Zrobiłem zawrotne 3.4km w 27 minut, czasem idąc, czasem truchtając. Czas mnie już naglił bo bym sobie jeszcze potruchtal.
Potem potreningowy, chwila oddechu i w Opolu byliśmy sobie w plenerze zjeść burgera, pizze, pospacerować. Burger z Hamburga, mega smaczny. W porównaniu z np. Zdrowa Krową dużo lepszy.
Cieszy widok jakiejś grupy ludzi bez masek, jednak większe miasto to ludzie bardziej świadomi tej ściemy. U mnie póki co rzadki widok w mieścinie.
Wieczorem kurs na nockę i tyle.
Jeszcze tydzień i zaczynam powolutku misję MRZEŻYNO 2020 czyki jakieś redu na lato. Nie jednak jakis hardcore i wyrzeczeń milion. Bankowo jednak odejdzie ilość lodów, jakiś ciastek, wleci więcej Cardio, mOe Wlasnie więcej truchtu. W tym tygodniu nie weszło żadne Cardio aż do dzisiaj.

Siemka, wczoraj po nocce dnt. Pogoda bardzo się zyebala ale znalazłem wczoraj godzinkę gdzie akurat nie padało i pognałem do pobliskiego lasu. Znowu coś potruchtalem, dzisiaj nieco nogi jakby zmęczone ale generalnie fajnie się tak lata. Będzie fajniej myślę, jak nieco wytrzymałości wleci i kilka kg w dół pójdzie.
Dzisiaj w planie trenibg pull w ZK ale to dopiero ok 16.
Wczoraj przyszedł mi Optigrill z Tefala. Po rekomendacji Domino w końcu się zdecydowałem. Chociaż kosztuje nieco to już po jednym dniu stwierdzam, że to mega dobry zakup. Już same tosty to jI inny wymiar niż w tych opiekaczach zyebanyvh. Poszedł też wczoraj wieczór stek, tortilla z kurczakiem. Wszystko mega także polecam

To się cieszę że zakup udany, niech służy ;)

A mi się identyczny spalił w tą sobotę jak go wyłączałem, aż gniazdko się zapaliło

BroStyle

A mi się identyczny spalił w tą sobotę jak go wyłączałem, aż gniazdko się zapaliło

Nawet mnie nie strasz. Ile Ci posłużył? Wyłączasz przyciskiem tym On i tyle czy z gniazdka od razu?

Pożyczyłem od brata, miał go ponad rok na pewno. Pracował dość długo na wysokim grzaniu bo niecałą godzinę i przy naciśnięciu przycisku poszła w gniazdku iskra i korki na klatce. Gniazdko poszło na pewno bo już sprawdzane, ale grill jeszcze nie podłączany z powrotem żeby zobaczyć

Ja wole tego z lidla klasyka. 140zl a 9 tostow na raz robi

dmq92

Ja wole tego z lidla klasyka. 140zl a 9 tostow na raz robi

Miałeś tego z Tefala też?