Rytuał Przejścia by nieraz

nieraz

16 to dla mnie liczba wręcz niewyobrażalna - najwięcej zrobiłem może z 5. Obecnie bez obciążenia to nie wiem, czy zrobię chociaż raz, z przeciwwagą dużo łatwiej.

Ja m.in. dlatego przestałem robić z obciążeniem, bo jest łatwiej. Teraz robię czyste pistolety i cieszy mnie to że nie muszę korzystać z przeciwwagi żeby chociaż jedno zrobić. Może dodaj kilka powtórzeń bez ciężaru, tak żeby nad mobilnością popracować?

Ja mam priorytet na ciężar, a aktywności aż nadto, dlatego zostanę przy swoim.

Poniedziałek

TGU KB28, KB36, KB44, KB52
Front Squat 2KB44 5x5
Snatch Test KB24 25L+25P+15L+15P+10L+10P+12L+16P = 128reps/ 5min

Udało się zrobić TGU 52kg na lewą a nawet przymiarki były pod coś więcej...
Fronty po tych pistoletach to wchodzą gładko a i zarzuty dzisiaj nawet spoko.
Na koniec mała próba pod kwalifikacje - poprawnych weszło 128 repów, dwa sobie odjąłem, ale film raczej średni wyszedł... obejrzę jeszcze raz na spokojnie i może wrzucę.

Środa VS

MP KB36 45 x3 = 135reps/ 80 min

Upały dają się we znaki, na szczęście w garażu mam trochę chłodniej.

Sobota test day

MP KB28x5, KB36x3 KB46 lewa, KB48 prawa, KB48 lewa fail, KB50 prawa fail, KB48 lewa fail, KB49 prawa fail

No to jakoś progresu nie zauważyłem. Wprawdzie 46 na lewą ostatnio nie wchodziło, więc coś, można powiedzieć, się ruszyło. Natomiast na prawą nie udało się nic ponadto, co wcześniej. Zadecydowałem więc, że nie będę kontynuował, tylko rozpocznę RoP z różnymi ciężarami, co ostatnio przyniosło mi dobre rezultaty.
Ogólny plan jest taki, by w singlach w ramach możliwości cisnąć 44/48 kg, w dubletach 44, a dalej nie schodzić poniżej 40. Fronty i turki wrzucię w dni różności a VWC 2-3 razy w tygodniu po pressach.

Pierwszy tydzień bedzie dość specyficzny, bo czeka mnie krótki wyjazd i nie wiem, czy uda się zrobić jakiś trening.

RoP
Tydzień 1
sobota HD

Drabina 1: 1/44 2/40 3/40
Drabina 2: 1/44 2/40 3/40
Drabina 3: 1/44 2/40 3/40

Weszło spoko, choć byłem już trochę styrany testami. Na koniec robiłem pistolety.

ROP - klasyka. Świetny wybór.
Mocne te Twoje treningi, aż normalnie ubolewam nad swoją kontuzją bo nic nie mogę wyciskać ani rwać.

Długa ta Twoja kontuzja - rahabilitowałeś czy stwierdziłeś, że jakoś to będzie? Potencjał masz duży...

nieraz

Długa ta Twoja kontuzja - rahabilitowałeś czy stwierdziłeś, że jakoś to będzie? Potencjał masz duży...

Jedno słowo - zaniedbanie. Napisałbym brak czasu, ale to tylko wymówka, bo sam sobie winny jestem. Potencjał może i nie taki duży, i uwielbiałem kompleksy, taki Kettlebell Muscle był rewelacyjny. Chętnie bym front squaty porobił z 2x32kg, ale nadgarstek się odzywa. Nie ma co, obiecałem sobie że w tym roku zajmę się tą ręką i tak zrobię. A póki co robię co mogę.

Bez urazy, Stary, ale podciąaniem, czy pompkami, zwłaszcza w staniu na rękach, to sobie nie pomagasz. Ja na reperowanie barków poświęciłem kilka miesięcy, jak nie lepiej i od tego czasu mam spokój, choć wiadomo, że urazy co jakiś czas się zdarzają.

Dlatego jeszcze w tym roku sprawę załatwię. Ciekawi mnie też co się tak naprawdę stało no i czy można to jakoś naprawić.

Na pewno można - gdyby to było niemożliwe, to byś nie miał mocy ćwiczyć.

Poniedziałek light day

MP lewa KB44 3 x1; prawa KB48 2x1, KB44 x1
TGU KB36, KB44
VWC KB24 15:15 30x7 = 210 reps/ 15min

Największy problem ostatnio to jedzenie - ni chu chu nie mogę dojeść, by weszło te 2500-3000 kalorii. Chyba muszę rozbijać porcję i jeść częściej.