DT Brann- Headlong

Masti nie bronię kolegi, ale mnie to zupełnie nie dziwi Ja już widziałam na biegach osoby otejpowane od stóp do głów, biegające na ketonalu, ze stabilizatorami i z kontuzjami "bo jeszcze tylko ten bieg", pomimo ze fizjo odradzał. A później full regeneracja - masaże, ultradzwięki, krioteripia, cudowne masci i lekarstwa, specjalistyczne zabiegi i inne cuda - żeby pobiec nastepny. Nie pochwalam, nie mówię że mądre, ale nie dziwi mnie to i rozumiem.

wczoraj rozkminiłem że kolano najbardziej boli kiedy robię siady - nawet airaquoty, a także przy wbieganiu na schody. Możliwe ze te uszkodzenie jest sumą wszystkich grzechów - łącznie z kiepską techniką przysiadów. Zestaw naprawczy jest. Dzisiaj wlane 5 km. 2-BC1, 3 -km w tempie docelowym i ocenie czy wogole warto w niedziele gdzies się wybierać

Zawzięta bestia. I uparta. Nie oceniam:) Tak czy inaczej trzymam kciuki! Jak jakieś wrażenia po solco bedziesz miał - to napisz.
A sport to miało być zdrowie!

Paatik tam gdzie zaczynają liczyć sie wyniki, kończy się zdrowie
U nas mówią - sport to kontuzje Jak coś robisz rekreacyjnie, bez ciśnienia to ok, będzie zdrowie. Ale jak zaczynasz gonić za konkretnym celem... różnie bywa.

A ja bym się troszkę nie zgodził z tą oceną sytuacji.

Viki

Paatik tam gdzie zaczynają liczyć sie wyniki, kończy się zdrowie
U nas mówią - sport to kontuzje Jak coś robisz rekreacyjnie, bez ciśnienia to ok, będzie zdrowie. Ale jak zaczynasz gonić za konkretnym celem... różnie bywa.

spotkałem się też z powiedzeniem "przez sport do kalectwa"
czego nie życzę nam wszystkim

Pobiegane. Biegłem bez patrzenia na zegarek żeby biec bez presji i zobaczyć na co mogę sobie pozwolić. Kiepsko:( Po pierwszym kilometrze rwało tak że myślałem że już po ptakach . Ból pojawił się momentalnie na takim poziomie że nie mogłem się na niczym innym skupić. Próbowałem tak nie walić piętami i biec ze śródstopia- wydawało mi sie ze mocno zwolniłem. Nie wiem na ile to pomogło, czy tylko organizm zaadoptował się do bólu ale do końca piątki było znośnie. Nie udało się pobiec w tempie docelowym - za mocno wyrwałem.


Dzięki Viki za wsparcie :)

Czytając Twój post zdałem sobie sprawę że wszystko zależy od perspektywy i że ludki biegają w dużo gorszych stanach i nóg im nie urywa. Ja mam domniemane uszkodzenie łękotki i umiarkowane dolegliwości bólowe. W porównaniu z nimi mogę powiedzieć że jestem w szczytowej formie. Nie ma co płakać. Trzeba biec.


Paatik- dzięki za dobre słowo. Mógłbym napisać że taki mam charakter że nigdy nie odpuszczam. Ale nie . Wręcz przeciwnie. Całe życie coś przekładałem na później albo odpuszczałem. Poprostu jakiś czas temu zmieniłem modus operandi. Rywalizacja sportowa? Może tak Panie Janku- ale jedyna osoba z którą rywalizuje to gość którego widuje w lustrze .


Edit: kilka godzin po biegu kolano nie boli bardziej niż przed. Zestaw naprawczy trzeba będzie uzupełnić o dwa ketonale i polecę. Solco przyjęte, obiad z mamą zjedzony. Czas na regenerację. Znalazłem fajne miejsce ma wypad za miasto ze stadem.

...

..

" Rywalizacja sportowa? Może tak Panie Janku- ale jedyna osoba z którą rywalizuje to gość którego widuje w lustrze . "