Panie Janie miałam ze soba plecak biegowy z piciem, piłam regularnie, to tego były dwa punkty z wodą, gdzie mozna było sie nie tylko napić ale tez troszkę schłodzić.
Brann, Ruski, Panteon dzięki
Tsu spoko, dzieki
W sumie fajnie tak pobiec czasem w innych warunkach, każdy bieg czegoś uczy.
W niedzielę DNT i wyjazd.
Wczoraj troche pocwiczyłam:
- podciaganie na reczniku 10x2
- ścaganie gumy do klaty, narciarz, inverty na trx
- pompki na trx (była proba rozpietek, ale boli prawy bicek)
-
odwrotne rozpiętki na trx i wyciskanie gumy
- brzuszki "bring sally up" prawie cała pisoenka
póxniej wznosy nog w lezeniu
Fajnie to brzuszki wchodzą. Po zakończeniu knl znowu zaniedbałam brzuch, wiec bedzie okaza cwiczyc regularnie, a taki trening sie przyda (np. do przeszkód typu low rig
)
W niedziele się porozciagałam tak, ze w nocy bolał lewy bicek, a po wczorajszym treningu czuje prawy... sypie się
Dzis pobiegane - spokojnie 10km + na koniec krótkie podbiegi. Nie mam tu kompa, wiec nie mam dostępu do wykresów, ze filmami i zdjęciami też cieżko.