Kulturystyka-siła,sprawność,piekno:cel: być mistrzem na MP 2015

Dzisiaj rano to co zawsze i trasa 7km przebyta w chodzie.
Późnym popołudniem:
1. Wyciskanie w leżeniu na poziomej 48/58kgx12p 68kg/2x7p+2p+2p 7p+2p+1p
Podc. na drążku szerokim nachwytem do karku (tyłu głowy) po 10p
2.Rozpiętki na poziomej 17kg/5x15p
Podc. na drążku średnim podchwytem po 8p

Po decyzji odstąpienia od startu w zawodach "uszło ze mnie powietrze" i jem trochę więcej węglowodanów oraz man mniejszą motywację do mocniejszej wycinki!
Idę na wieczorny spacer.

Rano 7km marszu.
Wieczorem 7km marszu z 71-letnim sąsiadem. Sąsiad jeżdxi rano na rowerze a po południu chodzi z kijkami. Kondycję ma nawet większą niż moja!
W nowym KIF-ie jest ciekawa propozycja treningowa:6x6x6 czyli: 6serii po 6 powtórzeń w 6 minut - przerwy między seriami po 30 sekund. Trening 5x w tygodniu ukierunkowany na przyrost masy i utratę tłuszczu.

Rano: pompki w staniu na rękach 10x2p; wcześniej rozgrzewkowo wznos ramion w bok stojąc 5kg/2x30p
w przerwach napinanie ud.
Potem marsz 7km - trochę w deszczyku.
Po tych napinaniach uda są w ciągle obolałe!
Pójdę jeszcze wieczorem na 7km spacer.
Waga ciała trochę rośnie - wypełniam się glikogenem!

Znicze się wypaliły.
Pamięć o bliskich, którzy niedawno odeszli na chwilę powróciła!
Nadeszła refleksja nad kruchością naszego bytu i celowości wysiłków!
Na dodatek mało pocieszające wiadomości z Mistrzostw Świata w kulturystyce w Maroku!
Kulturystyka to mało wymierny sport!

Rano brzuch: wznosy nóg 10 serii oraz wznos ramion w bok stojąc 5kg/5x30p
potem marsz 7km
Po południu: wyciskanie sztangi w leżeniu/podc. na drążku nachwytem
oraz rozpiętki/ podc. podchwytem
i wieczorny marsz 7km.

7km ,7km 7km ...itd ,,,,,,,,a kiedy zmienisz trase ,bo tą to juz chyba z zamkniętymi oczami robisz

Ale takie trasy są super. Zna się każdy dołek i wie gdzie bywają kałuże - idziesz jak na autopilocie.

CZUNGA

7km ,7km 7km ...itd ,,,,,,,,a kiedy zmienisz trase ,bo tą to juz chyba z zamkniętymi oczami robisz

Jestem starym człowiekiem ze swoimi przyzwyczajeniami! Nawet w treningach niewiele zmieniam (poza tym to coraz mniej mi się ostatnio chce - np. dzisiaj rano nie chciało mi się wstać wcześniej i ominąłem trening poranny wraz z posiłkiem; ale byłem na trasie 7km)
Znajomość trasy w nocy w czasie (lub po) deszczu się przydaje - tym bardziej, że samochody skutecznie oślepiają!

Przeczytałem dzisiaj, że 86-letnia amerykanka zmarła dzień po ukończeniu maratonu w NY. Podobno z powodu uderzenia głową o asfalt na ostatnich kilometrach maratonu - odmówiła badania na mecie i zmarła we śnie!

Wczoraj w nocy obudziłem się z uczuciem niepokoju i wydawało mi się, że mam arytmię. Dopadła mnie jakaś słabość i wydawało mi się, że najlepiej będzie jak pójdę wymiotować! Klęknąłem przy białej czeluści i tkwiłem tak przez długi czas b.słaby (w myślach żegnałem się ze światem!). Potem usiadłem i po pewnej dłuższej chwili to co nie poszło górą poszło dołem: ze 3 razy płyn!
(Wcześniej późnym popołudniem zjadłęm bardzo tłustą wędzoną makrelę oraz pół kurczaka z różna kupionego w AUCHAN (ze skórą).)

Dzisiaj rano byłem na spacerze a po południu trenowałem:
!.Wyciskanie sztangi na poziomej w średnim uchwycie 48/58kgx12p 68kgx10p 72kg/4x8p
Podc. na drążku szerokim nachwytem po 12p
2.Rozpiętki na skośnej 17kg/5x15p
Podc. na drążku wąskim podchwytem po 9p

A teraz idę na trasę 7km - wolę to od pedałowania na rowerku w domu.

Pewnie to ten kurczak... Zdrowia Panie Janie!

darioman7

Pewnie to ten kurczak... Zdrowia Panie Janie!

Dzięki!
Byłem b.przestraszony! Tym bardziej, że odczuwałem pieczenie między łopatkami (mam tam zadawniony uraz, który się od czasu do czasu odzywa).

Jestem po marszu - tempo spada gdyż coraz wolniej przebieram nóżkami!