Dziennik budowania formy na 40 urodziny. Kettlebell, siłownia, bieganie, rower.

wiecie co, zaden ze mnie ekspert
ale odnosnie martwego to powiem jak ja to widze na przykladzie swoich obserwacji

jak masz duzo ciezaru to sie nie zastanawiaj tylko rob ten martwy
to jest najlepsze cwiczenie wzmacniajace sile calego ciala
mysle ze wiekszosc ludzi gdyby mialo wybrac jedno cwiczenie
wybralo by wlasnie martwy ciag
ciezki martwy ciag robi sie rzadko raz w tygodniu
lub nawet raz na 1,5 tygodnia
w innym wypadku mozna sobie usmazyc system nerwowy
jednak w przypadku gdy brakuje Ci obciazenia 100kg+
skup sie lepiej na ciezkich swingach z odpowiednia technika
moga byc one arm, tylko bez skrecania tulowia
kolana musza przez caly ruch nie przekraczac lini palcow stop
a najlepiej pozostawac w bezruchu
staraj sie nie odchylac do tylu
wypychaj ciezar biodrami
staraj sie jak najmniej ciagnac reka
w ten sposob zmusisz do pracy wszystkie miesnie "tylu"
a najbardziej ledzwia, posladki i dwójki

ja taki system testuje od niedawna u siebie w treningu
i jak robie One Arm Swing 5 serii po 10 rep. 38kg ze zmiana reki bez odkladania kettla
to czuje na drugi dzien zakwasy w podobnych miesniach co w martwymn

Zmieniony przez - duke of bugajewo w dniu 2013-10-18 17:24:23

Zmieniony przez - duke of bugajewo w dniu 2013-10-18 17:25:22

magor czy mógłbyś w skali do 1 do 10 i porównując stricte ćwiczenia na katerbetlach do siłowni? chce spróbować za jakieś 2-3 tyg. własnie redukcji od tego - na co zwrócić uwagę?
np łatwość redukcji
wzrost siły
rozbudowa muskulatury
ogólna sprawność ruchowa

Zmieniony przez - Gwid w dniu 2013-10-18 18:44:47

Na każdej stronie są pochwały dla kettli, nawet MaGor jakby emotikonę kettla stworzył (?).

Wpadła mi w oko taka ciekawostka, o której niedawno było tu pisane - Delavier:

Wspominałem o zainteresowaniu tą książką:

Delavier's Mixed Martial Arts Anatomy

A widzę że i po polsku wyszło coś nowego:

Trening mięśni i ramion.

Trochę mnie to dziwi, bo jest Atlas, jest Modelowanie sylwetki w dwóch tomach, a tu jeszcze książka o samych ramionach..

Nie dziwią (a nawet podobają się) takie mniejsze wydania nt. poszczególnych grup mięśniowych.

http://www.wydawnictwoaha.pl/pl/autor/kurt-burngardt

Swoją drogą - autor zapomniał o nogach, ale może jeszcze wyda :)

Przepraszam! JEST!! Tylko po polsku nie ma..

W sumie taki off top..

To jak to z tą Twoją dietą MaGor??
Coś o redukcji wspominałeś, ale z tego co wiem - ciągle jesz czysto (jak dla mnie!). Co wyeliminowałeś z listy, którą kilka stron temu podałeś? Tam same czyste jedzenie było!

Jestem już u rodziców. Za mną:
- pobudka o 5:00
- bieganie
- dniówka w robocie
- trening
- dwie godziny po nocy za kierownicą
Mam ochotę położyć się i pospać. Jutro nie biegam o świcie. Planuję nieco później i nieco dłużej.

Moja dieta dostała po ryju na samym finiszu dnia. W sensie: miał być twaróg z jogurtem, ale rodzina powitała mnie potrawą, która doprowadza mnie do amoku: dorsz pieczony w mleku kokosowym. Czort z tym, że były tam rodzynki (niedużo). Zjadłem małą miskę i jestem z tego zadowolony (patrz następny akapit) Jutro jadę po słoninę i topimy smalec. Nie będę pisał co to znaczy Kupuję dwie puchy Colonu-C Man i paski Ketosix. Czy zdecyduję się już od poniedziałku? Niewykluczone. 5 dni ketogenów (w wariancie wieprzowym) - 2 dni lekkiego ładowania; 4 dni ketogeny na lekko: jajka, sery, oliwa, wieprzowina, olej kokosowy, masło - 3 dni wychodzenie (lekko podbite węgle) Potem powracam do modelu 25% kcal z tłuszczu, 185 g białka dziennie i reszta węgle z warzyw, kasz, owoców (w tej właśnie kolejności) Muszę być w formie na 11.XI Zapłaciłem za Bieg Niepodległości w Warszawie i nie pojadę tam przejechać się karetką Lubelską Dychę Do Maratonu też zaraz opłacę. Wydałem w tym miesiącu więcej na wpisowe na biegi niż na suple

Zmęczyłem się dzisiaj w sumie. Naprawdę poczułem kumulację całego tygodnia: 5 porannych biegów + 5 popołudniowych treningów. Nic wielkiego nie robiłem: Push Press 32 kg - 5 x (1:5) EH + Martwy ciąg 112,5 kg 5 x (1:5). Sporo powtórzeń to były press-y. Co do innych nawet nie mam złudzeń: podrzucane było.
Za to martwy ciąg mnie wciąga coraz bardziej. Mam tylko 112,5 kg obciążenia i nie mam zamiaru inwestować w talerze do nietypowej i nieswojej sztangi 30 mm. Z racji tego, że mam stałe obciążenie i nie mam jak zwiększać ciężaru, inwestuję w skupienie i technikę. A martwy ciąg odwdzięcza mi się przepięknie. Już dawno tak nie przepracowałem: brzucha (czuję jakby mnie ktoś ubrał w pas Janosika i ścisnął), pleców, czworo- i dwugłowych. Jak skończę zabawy w redu to specjalnie dla tego ćwiczenia będę latał na siłkę z większym obciążeniem. Zastanawiałem się nad zrobieniem martwego w wariancie sumo z niesymetrycznym obciążeniem 32 + 24 i podwojonej liczbie powtórzeń, ale uznałem, że to tylko zawracanie dupy, bo ciężar ma być ciężar, a jak tak zacznę dzielić to wyjdzie z matematycznego rachunku, że mogę machać najmniejszą kulą. I nie żałuję.

Gwid. Polecam kettle zawsze, wszędzie i każdemu. Nie mam jednak złudzeń, że wiele osób ma na tyle mocno zaszczepione przyzwyczajenia z siłowni (i ogólnie świata fitness i kulturystyki - piszę to bez zamiaru deprecjonowania kogokolwiek), że nie ulegnie urokowi "okrągłych hantli" A jak już ulegnie, to przepadł i nie ma dla niego powrotu Żeby cieszyć się odważnikiem trzeba wyrzec się wszelkiego dzielenia, izolowania, serii, grup mięśni, a zacząć słuchać swojego ciała i złapać rytm. Co może być lekko trudne, bo na początku większość ćwiczeń przynosi kolosalne zmęczenie, zupełnie innego kalibru niż po ćwiczeniach izolowanych. Po kilku treningach powinieneś zauważyć wyraźną poprawę wytrzymałości i "naprawę" słabych miejsc (stawy staną się mobilne, ścięgna zaczną przypominać liny, oddech stanie się głębszy i bardziej naturalny) i... koniec. Nic więcej nie zrobisz, jeżeli nie zaczniesz na własną rękę szukać programów, ćwiczeń, wyzwań... A może to tylko ja tak mam? A potem zorientujesz się, że to już nie jest tylko trening, ale styl życia, zabawa, sposób na spędzanie czasu, pasja. Dobra. Rozpisałem się. Kettle na redukcję? Jak najbardziej Na początku możesz robić po 15-20 minut kompleksów zamiast jakichś beznadziejnych aerobów Efekt powinien być

Będę obserwował ketogeny. Proponuję lekko zejść z intensywności podczas wykonywania ćwiczeń. Ja nie miałem siły ćwiczyć a jadłem smaczne i tłuste posiłki.

Przeszedłem Dukana dwa razy. Raz 2.5mca przez kamienie żółciowe, drugi raz 4tyg na próbę czy nadal działa, bo za pierwszym razem 20kg poszło. Za drugim razem ćwiczyłem ale energii brakowało, najbardziej w pierwszych dwóch tygodniach. Potem już przyzwyczajałem się.
Jak wiecie tam jest białko głównie, prawie zero tłuszczu, minimalne ilości węgli, laktoza głównie u jedzących nabiał.
Da się zrobić. Ale po.co? Teraz mam inne podejście. Wolniej, zdrowiej, na dłużej.

Amidoman

Da się zrobić. Ale po.co? Teraz mam inne podejście. Wolniej, zdrowiej, na dłużej.

Otóż to. Zgadzam się z Tobą na 100% a nawet więcej. Mało tego. Ja w tamtym roku dostałem zapaści na tłuszczówce. 15% takich zapaści kończy się śpiączką. Oczywiście z obciążeniem treningowym zejdę do 3 dni odważników i trzech dni lekkiego biegania - 40-60 minut, nigdy tego samego dnia. Ale uważam, że cztery dni w miesiącu to wyrównanie rachunków i wymiecenie złego fatu. Poza tym wypicie kubka smalcu do posiłku to trening woli silniejszy niż dowolna forma umartwiania
Wcześniej jednak pójdę do dietetyka na ustalenie składu masy ciała. Po ketogenach powtórzę pomiary.
I jeszcze coś: dieta ketogeniczna nie ma nic wspólnego z dietą Dukana, która potrafi zrobić ze zdrowego człowieka schorowanego starca. Ostatnio jakiś lekarz powiedział przewrotnie, że środowisko lekarskie jest wdzięczne Dukanowi za jego dietę, a zwłaszcza nefrolodzy, którzy mają pełne ręce roboty z powodu masowego dewastowania nerek nadpodażą białka. Mój limit białka zwierzęcego to 150-200g i tak podobno za duży. Przez te 4 + ewentualnie 5 dni jakoś wytrzymam może. Długotrwałe ładowanie wątroby i nerek białkiem prawdopodobnie miałoby fatalne skutki, zwłaszcza przy ignorowaniu objawów np. zakwaszenia organizmu. Zobaczymy.

Wypoczęty się czuję, śniadanie zjadłem fajne, poczekam na drugie, pójdę do fryzjera, zrobię zakupy, a potem przed siebie ile tylko mi się zechce. Umówię się z ojcem, że zadzwonię skąd mam mnie odebrać i pobiegnę przed siebie. Bez planu, bez założeń, bez napinania A dzień mamy przepiękny.

Wczoraj probowalem robic cwiczenia z filmow od Ciebie po treningu. Jestem wyjatkowa kaleka, nie wychodzi mi nawet z 12kg kettlami. Lataja jak chca, za kazdym razem inaczej ukladaja mi sie na rece, bija mnie po nadgarstkach i wogole maja mnie w dupie. Co oznacza ze bede kontynuowal az sie naucze ;) Moze bedziesz wiedzial, co mozna zrobic z dwoma linami podobnymi do cum przywiazanymi do slupa ? Mam taki wynalazek na silowni, ale wszyscy to omijaja szerokim lukiem..

11.11 w Warszawie bedzie kolorowo... Marsz Niepodleglosci i Szczyt Klimatyczny = bomba z opoznionym zaplonem. Nie daj sie sprowokowac byle komu.

xzaar77

Wczoraj probowalem robic cwiczenia z filmow od Ciebie po treningu. Jestem wyjatkowa kaleka, nie wychodzi mi nawet z 12kg kettlami. Lataja jak chca, za kazdym razem inaczej ukladaja mi sie na rece, bija mnie po nadgarstkach i wogole maja mnie w dupie. Co oznacza ze bede kontynuowal az sie naucze ;) Moze bedziesz wiedzial, co mozna zrobic z dwoma linami podobnymi do cum przywiazanymi do slupa ? Mam taki wynalazek na silowni, ale wszyscy to omijaja szerokim lukiem..

11.11 w Warszawie bedzie kolorowo... Marsz Niepodleglosci i Szczyt Klimatyczny = bomba z opoznionym zaplonem. Nie daj sie sprowokowac byle komu.

Bieganie jest rano, a pedały to mięczaki i wstają późno Poza tym będę z Panią (jedyna osoba, która potrafi mnie powstrzymać) i być może synem. "Kurtki" na wszelki wypadek zostawimy w domu Mam taką samą jak młody, tylko zieloną. Buta trzeba by było tylko dokupić My już wiemy o co chodzi Jakbym zabrał młodego w takim wdzianku, to musiałbym go bronić przed jakimiś lewakami

Liny, o których mówisz to Battle Rope! O matko! Ja się miałem pytać czy ktoś nie ma w Trójmieście znajomych coby załatwić taniej 15 metrów takiej liny 50 mm
https://www.google.pl/search?q=battle rope&safe=active&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=STBiUvusO-Oq0QWL7oCgDg&ved=0CAkQ_AUoAQ&biw=1280&bih=688

Trening to dla pływaka - totalny. Nie mam szybkiego netu i na filmie tego nie pokażę, ale ćwiczenie z linami jest ultra. Zrób sobie Tabatę na tych linach

Co do odważników to nie dziwią mnie Twoje przejścia Spróbuj pomyśleć o nich jak o balonach z wodą (Caculin tak doradza) i amortyzuj całym ciałem (stawami kolanowymi) moment lądowania. Połówki snatchy to się nie dziwię, że mogą nie wychodzić z 12-tkami, bo to potworne ćwiczenie jest. Najlepiej nauczyć się tego w kolejności: swing - swing jednorącz - zarzut - długi cykl z wyciśnięciem - rwanie.

U Leona cyklicznie są darmowe zajęcia z podstaw kettli. Jak będziesz w pobliżu i znajdziesz czas to możesz zajrzeć. Zresztą znasz temat.
http://www.kettlebell.org.pl/index.php/szkolenia.html

Mnie w ogóle bardziej kręcą worki bułgarskie, kettle, maczugi, torby piaskowe, liny, łańcuchy, kije niż tradycyjny sprzęt treningowy

ot co można zrobić z linami






Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2013-10-19 09:28:50