Dziennik RafalRRRR

Uspokaja ta muza . Powiadasz 3 kg w dwa dni... Nieważne, moja córa też ma ząbka od tygodnia .
Jeszcze wracając do sprawy - mnie sie wydaje że metabolizm mi już wyhamował... Tak sie czuje czasem.

Może czas pomyśleć chociażby o jakimś resecie, nie chodzi o czity, ale raczej o poziom kalorii, bo chyba już dość długo masz je sporo ograniczone? Z tydzień czy dwa bez treningu i dużo zdrowego żarcia, żeby sobie organizm odetchnął i się naładował?

Rafcio i ja czekamy z wytęsknieniem na koniec sierpnia/koniec testu HiTec'a
wtedy u mnie a myślę że i u Rafała będzie lekki resecik

Aaaaaaaaa takie buty, ominęła mnie ta informacja, to wytrwałości chłopaki i powodzenia, a potem miłego odpoczywania =)

no niby mam od sierpnia jak pamiętam juz +400 (lub lipca??) w tym czasie waga raczej stała, ale to wg mnie kwestia czitów raz na 7-10 dni. Tu się nie wykłócam . Chociaż w tym czasie sam efekt wizualny dla mnie zmienił się na + nawet jak trochę podlało np wodą. Mam jakąs niemoc ostatnio. Na szczęście treningi lecą a dieta trzymana jest więcej niż mniej . Dzięki

Kazdy z nas jest inny, wiec ciezko probowac przekladac bezposrednio nasze doswiadczenia, zbyt wiele uwarunkowan, jednak mysle ze mozesz miec podobnie jak ja - w pewnym momencie zorientowalem sie zwyczajnie ze to juz.. koniec, zrobilem co chcialem, ze to chyba sukces. I nagle odcialo mi zupelnie prad, z dnia na dzien pozostalem bez celu na jutrzejszy trening, bo przeciez wszystko juz zostalo zrobione, zrobilem sobie ladne zdjecia, zebralem mnostwo mniej lub bardziej zasluzonych pochwal i gratulacji. Kilka tygodni trenowalem bladzac w dazeniach, a moze masa, a moze recomp, sam nie wiedzialem chyba co z soba zrobic. Odzylem, gdy wyznaczylem sobie nowy, odlegly, trudny cel. Tak trudny do realizacji, ze wymagajacy maksimum koncentracji, poswiecenia i skupienia na jego osiagnieciu.. I znow mi sie chce, chce mi sie jak cholera, jest poprostu zaj**iscie..

Jestem pewien ze sobie odpoczniesz kilka dni, pocieszysz sie jeszcze jedzeniem luzniejszym od wszechobecnych ograniczen i zakazow, skoncentrujesz na tym, co chcesz teraz osiagnac, nie w przedziale miesiaca czy dwoch, ale kolejnego roku, a potem zaczniesz to realizowac. Wroci koncentracja i checi, zobaczysz. Zycze Ci tego i jeszcze drugiej rzeczy, bysmy za rok obaj ponownie mieli ten sam "klopot" - za soba zrealizowane marzenia, a przed soba koniecznosc wyznaczenia sobie nowych, jeszcze trudniejszych celow.

Tak bedzie, rzeklem ;)

Rafał pamiętasz może jaki rozklad btw miałeś w tygodniu przed zdjęciami do kraty (tymi najlepszymi ), w sensie na LC ile węgli ile tłuszczy, a później ładowanie ile max tłuszczy? Bawiłeś się też wtedy wodą?

z woda się nie bawiłem a miskę przejrzyj w profilowym dzienniku w dniach 27/28.06 - LC, 29/30.06 - ładowanie