Dziennik budowania formy na 40 urodziny. Kettlebell, siłownia, bieganie, rower.

MaGor a nie zastanawiałeś się by troszeczkę zmienić swoje treningi np.połączyć trening siły z bieganiem na 1-3 km z nastawieniem na skracanie czasu a nie wydłużanie dystansu.A trening z odważnikami z biegami na dystansie do 5 km spokojnym spacerowym tempem.Moim zdaniem jesteś za wielki chłop do biegania długo dystansowego jedynie porozwalasz sobie stawy .Taka moja uwaga bo szkoda zdrowia a bez niego nic nie cieszy.

Bez dlugich wybiegan Magor nie zrealizuje CELU. A CEL to 42195m ;)

A CEL to 42195m.

Nie przy tej wadze.Po drugie przy jego wzroście ponad 190cm jak spadnie do wagi 80-70 kg (głownie kosztem masy mięśniowej )optymalna waga przy długich dystansach będzie wyglądał jak biegnący szkielet.Po trzecie trening z odważnikami przy takiej objętości jak teraz plus bieganie powyżej 7km to zwykłe zajeżdżanie organizmu.Bieganie tak jak najbardziej ale bieganie pod maraton to utrata siły i masy mięśniowej trzeba to brać pod uwagę.Coś za coś.

Zgadzam sie z Toba, ze w takiej lacznej objetosci treningu jak obecnie, bylaby to prosta droga do zrobienia sobie krzywdy. Mamy z Magorem wiele cech wspolnych, wiek, wzrost ( ja mam 196 ) i wage ( Maciek ma kilka kilo wiecej, i roznica polega na tym ze on sobie moze te kilka kilogramow powoli zbijac z tkanki tluszczowej, a ja nie bardzo, bo juz tego tluszczu za wiele nie ma ) - i dosc podobne podejscie do sportu. Cele sa naszym wyznacznikiem, nie lustro. Jesli w moim treningu do maratonu zgubie cos z miesni - nie bedzie zalu, bo robie to swiadomie. Jest to nieuniknione, bo mam miesni za duzo do dzwigania, ale nie mow mi ze to niemozliwe. Widzialem na tegorocznym Ironman zawodnikow z pewnoscia ciezszych ode mnie, konczyli dystans z bananem na twarzy. Ale - zastanawia mnie jedno - jesli juz dajmy na to, zawodnik konczy taki ultradystans dzwigajac dajmy na to 100kg - to na taka prosta chlopska logike - lepiej dla niego miec te 100kg przy BF 20 czy 10% ? Z jednej strony wiecej miesni - wiecej sily, mocy itp - z drugiej, wiecej tlenu potrzeba ? Tluszcz, ktory dzwiga zawodnik z wiekszym BF tlenu w czasie takiego wysilku nie potrzebuje.. Chyba ? Od razu zaznaczam za siebie, bo nie bede sie za Macka wypowiadal - nie interesuje mnie czas. Interesuje mnie wystartowac, dobiec - idealnie byloby nie zatrzymujac sie ani na krok. Czy to bedzie 4, 4,30 czy 5 godzin, nevermind.

Orzegów - jest w tym co piszesz strasznie dużo prawdy. To dystans maratoński ma paść, a nie ja . Nawet niekoniecznie w ramach jakiejś rywalizacji Muszę popracować nad szybkością na coraz dłuższych dystansach, bo takie długie biegi zaczynają mnie rozleniwiać, ale zaczynać muszę od 1-3. Tylko do tego trzeba się przyłożyć. Podobno idealną porą roku dla biegacza jest jesień i w tym roku się o tym przekonam Chcę zrobić 40 km na 40 urodziny. Po odrzuceniu tego celu moje życie stałoby się nieco uboższe. Ale... bez rzucania na szalę zdrowia. Jeden bieg po lesie pokazał mi jak muszę przy swojej wadze i wzroście uważać na stawy. Trzeba będzie oszczędzać, a w razie wyższej konieczności przesunąć cel w czasie. O odrzucaniu czy zmianie na razie nie myślę.
Po tej połówce, którą planuję wybiegać choćbym miał przybiec ostatni, wstawię do treningów z odważnikami elementy biegu. I skrócę sesje do 30 minut. Jak wiem, że mam do wachlowania półtorej godziny, to zaczynam rozkładać siły zamiast dać sobie w dupsko przez trzydzieści minut. Nie wiem jak to zniosę psychicznie. Chyba będzie potrzebna kuracja

A swoją drogą to górę pleców czuję dzisiaj wyjątkowo mocno po wczorajszym treningu. Ciekawe co mnie tak poszarpało. Obstawiam żonglerkę ciężkim kettlem albo wiosłowanie + unoszenie kettla do brody zaraz po nim. A może pełny swing? Nie wiem.

Chcę zrobić 40 km na 40 urodziny. Po odrzuceniu tego celu moje życie stałoby się nieco uboższe. Ale... bez rzucania na szalę zdrowia.

Z twojego dziennika wynika jednoznacznie że jesteś rozdarty pomiędzy treningami z odważnikami kulowymi a bieganiem w kierunku długich dystansów.Z doświadczenia wiem że nie jest to do pogodzenia dla przeciętnej osoby, być może nią nie jesteś i masz wyjątkowe zdolności adaptacyjne ale jeśli nie może być kiepsko ze stawami. Do czterdziestki trochę czasu masz dlatego moja rada dla ciebie jak cenisz sobie bardziej kondycję,wytrzymałość siłową to idź w kierunku giriewoj sportu który wyrabia mega wytrzymałość plus bieganie na dystansach nie dłuższych niż 1,5-3km .Nie ma bata zrobisz ten maraton w lepszym czasie niż te chuderlaki co tylko biegają.

Widzialem na tegorocznym Ironman zawodnikow z pewnoscia ciezszych ode mnie, konczyli dystans z bananem na twarzy.


Być może tak jest.Może tacy goście są że łączą bez problemu trening siłowy mają dobre wyniki niezły wygląd i biegają z przysłowiowym palcem w tyłku długie dystanse.Ale to rzadkość. Miałem ten zaszczyt przez rok bawić się w biegi długodystansowe 7-15 km jest w nich coś fajnego wytwarzają się tzw hormony szczęścia i jest super do czasu aż przyjdzie ci coś dźwignąć coś co waży więcej niż 60kg i wtedy ten jęk k..rwa ale jestem słaby .Dlatego lepiej to wypośrodkować i siła i kondycja.

orzegów

jak cenisz sobie bardziej kondycję,wytrzymałość siłową to idź w kierunku giriewoj sportu który wyrabia mega wytrzymałość plus bieganie na dystansach nie dłuższych niż 1,5-3km.

O tym nie pomyślałem do tej pory. "Prawdziwe" kettle raczej kojarzyły mi się z RKC i Caculinem. GS traktowałem jak - bo ja wiem - balet z kulami. Maksymalizowanie wyników za pomocą doskonalenia techniki i sprytnych trików, wykończeń ćwiczeń. Nigdy nie pomyślałem o kosmicznej wytrzymałości gyrevików. Patrzyłem na wyczyny Denisova i podziwiałem raczej siłę i grację z jaką trzaskał setki snatchy, bez zastanowienia nad czymś takim jak wytrzymałość. Ciekawa alternatywa. W sumie układa się to w jedną spójną drogę:
1. Swing - clean - clean & press - jerk - press - snatch - żonglerka - girevoy sport
2. Windmill - TGU - Side press - bent press
I jak przejdziesz obie ścieżki z zyskujesz sprawność i siłę goryla
A biegi na szybkość tylko dokładają kolejną cegiełkę do całej budowli. Mam do myślenia

MaGoR - Równy rok na forum, gratuluję :)

Przepraszam ... za 10 dni dopiero. Ehh pospieszyłem się :/