Jestem. Oj jestem. I czuję, że jestem. Byłem u rodziców z dziećmi, a w ramach zacieśniania więzi, nie wziąłem ani laptopa, ani tabletu, ani nawet ładowarki do telefonu (musiałem oszczędzać baterię i nie łączyłem się z netem) Dzięki za troskę i wirtualne wsparcie. To też jest dla mnie ważne.
Kule wróciły. W sobotę wykonałem aeroby, że niech je jasny gwint, ale pięknie było. Dzisiaj regularny trening.
W sobotę robocza hipoteza do treningu: czy za pomocą jednego odważnika 16 kg i jednego 7,5 kg można się doprowadzić do siódmych potów?
Czas do weryfikacji: 45-60 minut.
No i poszło.
Wzorowałem się na treningach tego greckiego miśka. Było wirowanie kettlem na pasie, rzucanie, żonglerka (próby) itp. Było trochę kompleksów i nowe ćwiczenia takie jak unoszenie odważnika na pasie za pomocą mięśni karku (do dzisiaj czuję) Mam filmy ale muszę je poobrabiać. Generalnie bardzo fajnie mi się ćwiczyło. Z córką pojeździłem rowerami trochę, a z młodym pograłem w wyścigi samochodowe jego autami wg systemu, który sami opracowaliśmy (mieszanka wyścigów, Chińczyka, strategii i kart
) Ogólnie to bez elektroniki miałem dla nich dużo czasu.
W niedzielę odpoczynek. I pomimo wielu możliwości jakie otwierały się przede mną w kuchni rodziców, zero wyskoków w bok. Rygor i dyscyplina. W sobotę zjadłem z dziciakami kawałek ciasta do kawy, ale ciasto robi moja mama chora na cukrzycę i stara się dawać minimalne ilości cukru (dosładza słodzikiem). Główny składnik to jajka, galaretka i owoce. Bez pieczenia.
Dzisiaj odbyłem regularny trening. Założenia na cały lipiec są takie:
- wzmacniam
mięśnie klatki piersiowej i obręcz barkową
- pracuję nad nogami
- pracuję nad szybkością, zwinnością i wytrzymałością
Przyjąłem, że okolice "zawiasów" czyli dół pleców mam dość mocne, a poza tym nie ma siły, żeby nie dostały one przy okazji robienia choćby nóg.
Będę starał się włączyć do każdego treningu pompki, przysiady, wykroki, wysoki step i - w miarę możliwości - drążek.
... Właśnie miałem długi telefon...
Dokończę jutro. Akurat się zgrają filmy, to pokażę Wam odrobinę nowych treningów. Rozpiska znów ambitna, ale będę ciął liczbę ćwiczeń.