less hate=more health vol.2, czyli : WSZYSTKO W GŁOWIE! - nowe foto str. 234

na stacjonarnym,
a ja mam przemek ADHD i muszę gdzieś tą energię spożytkować

Jest jakiś konkretny powód, dla którego nie zmieniasz obciążenia w interwałach na rowerku, czy po prostu tak bardziej Ci podchodzi (na stałym obciążeniu, tylko zmiana tempa)?

bez zmiany obciążenia, nie cierpi na tym tempo wykonywania powtorzeń, czyli ta intensywność jest na w miarę stałym poziomie a nie totalnie różnym. To trochę tak jakbym miał do sprintu podczepiać sobie ciężarki do kostki, a przy truchcie ściągać. Trochę bez sensu. A interwały na masie, fajna sprawa, z kondycją jest b. dobrze.

No ja generalnie też interwały tylko robię, też na rowerku, ale ze zmianą tempa daję połowę większe obciążenie niż przy "odpoczynku". Pewnie tempo niższe, ale po 2-3 cyklach cały spocony już jestem i przeważnie 15-20 min starcza, żeby totalnie się zajechać.

no, z pewnością :) interwały też mam dobre na swoich sesjach treningowych, dlatego staram się nie obciążać dodatkowo tych mięśni w DNT. Regeneracja też jest ważna, dziś czuję cały grzbiet...bardzo, bardzo mocno. Jutro zrobię lekko nogi. W DT aero po siłowych, w DNT interwał. Dużo ruchu mi pasuje, mam więcej energii do życia:) sylwetka też lepsza przy mniejszym obwodzie w pasie.

Ja przeważnie interwały po treningu daję, byleby nie przed dniem nóg i nie więcej niż 2x w tyg. W DNT raczej odpoczywam. : )

Trzeba wyczuć swoje ciało i organizm :) trzeba to czytać, bo łatwo się zgubić.
Generalnie mam też tak, że zbyt dużo wysiłku spowoduje u mnie mniejszą ostrość sylwetki, trzeba to umieć wyważyć. Raz treningi szaleńcze, gdzie się poprzerzuca ponad 20ton czy więcej, a raz lekkie ze skupieniem tylko na technice na średnich obciążeniach. W diecie jest podobnie - mój organizm lepiej reaguje na tłuszcze niż węgle, teraz mam np 1g tłuszczu na kgmc i czuje się optymalnie, węgla jest za to więcej i już sylwetka bardziej zamazana, co nie miało miejsca, kiedy podchodziłem nawet pod 2g tuszczu ale węgla mało w ciągu dnia :) Węgle spakować okołotreningowo i mam świetną pompę, moc do ciężarów i utrzymuję też tą ciężarową progresję. Każdy jest inny, trzeba to wyczuć.

Ja na stacjonarnym muszę ustalić sobie jakiś cel bo tak to tempo z czasem maleje. Ostatnio jechałem przez 30 minut tak:

100 "zapedałowań" i po nich 10 w tył, czyli jakby odpoczynek powtarzasz do końca treningu - całkiem inaczej jest, szybciej się spociłem, szybciej się zmęczyłem i jakoś bardziej efektowne się wydaję od zwykłego pedałowania przez 30 minut np.

nie kombinujcie ludzie,

Ty a te filmy z treningu u Karola będą kiedyś ?