less hate=more health vol.2, czyli : WSZYSTKO W GŁOWIE! - nowe foto str. 234

No w sumie dobry pomysł z tymi obwodami. W DNT jakieś interwały i w zasadzie zwykłe, nudne aero niepotrzebne będzie.

zauważyłem, że po cardio robie się płaski, a cardio robiłem zawsze w weekendy 2h. Nic dziwnego, węgla jest mało to się szybko wypłukałem z energii. Po obwodach też się ze mnie leje, ale to ciało wygląda inaczej. Czytałem już sporo o cardio jako uzupełnienie do siłówki i wszędzie było napisane, że cardio samo w sobie ma gówniany wpływ na metabolizm, tzn na początku go mocno nakręci i koniec, następuje adaptacja, później albo kręcisz coraz więcej i jednocześnie obcinasz kcal albo stoisz w miejscu. A mi na tym nie zależy, potrzebuję silnych strzałów w metabolizm raz za razem i interwały te warunki spełniają. Czym innym jest zrobić obwód i siąść na dupie 3 minuty, a czym innym kompletować sprzęt do obwodów -cały czas w ruchu, niby drobnostka, ale też pali kcal. Najważniejsza na redu micha, systematyczne obcinanie i zwiększenie aktywności fizycznej czy to w postaci ciężarów czy to w postaci ilości powtórzeń czy dołożenie jakiegoś dropa. Czyli wracamy do podstaw Im prościej tym lepiej, bo łatwiej poznać organizm.

Też tak mam. Mi starczało 60min, żeby po zejściu z rowerka się czuć jak kastrat.

sam widzisz jak to jest. Wielu ludzi ubiera robienie masy czy redukcji w sztywne ramy, czyli "robimy redukcje to musi byc cardio" "robimy mase to wywalamy cardio" i na redu są płascy, jak źle dograją dietę a na masie zalani... moim zdaniem nie chodzi o to jaką drogę wybierzesz, a tylko i wyłącznie o to, żeby Ci to służyło. To trening ma służyć Tobie, a nie Ty treningowi - to istotna różnica. Niektórzy popadają w obsesję, np dziewczyna wyciąga gościa na rowery, a on "sorry kochanie, ale nie chcę popalić masy mięśniowej" - z życia wzięte akurat. Nie mam zamiaru siedzieć jak leń i kręcić to cardio z przymusu i się denerwować "ile jeszcze.. ile jeszcze muszę siedzieć tak leniwie na dupie" to niczemu nie służy, wolę zrobić obwody, cholernie ciężkie, które popalą więcej kcal a wszystko dopiąć michą. Wynika to pewnie z tego, że KOCHAM ćwiczyć do bólu...do mocnego bólu, tak się nauczyłem i już tego z siebie nie wyrzucę. Jak mam słaby dzień - nie idę na trening, po co odwalać manianę z przymusu, mam dobry dzień to dowalam taki trening, że dziewczyna pyta "po co się tak katujesz...przecież Ty nie możesz chodzić/schylać się" wtedy jest git, wtedy jestem sobą jak masz wybór innej aktywności a czujesz, że cardio to dla Ciebie d****ny pomysł, to go nie rób. Nie zmuszaj się, bo nic dobrego z tego nie będzie.

Fajny typ od tego roweru. Ja tam uwielbiam z dziewczyną skoczyć na tripa. Zawsze to jakaś odmiana i ciekawiej, niż na stacjonarnym. Z tym zmuszaniem masz rację, bo to też ma wpływ zapewne na poziom kortyzolu ostatecznie.

już nawet nie wgłębiając się w hormony, ale sam pomyśl : redukcyjna dieta wystarczająco daje po psychice, masz się katować też cardio i robić to na siłę? przecież nie tylko cardio spala kcal, a ludzie zdaje się o tym zapominają. Musi być deficyt i dużo wysiłku - te dwa podstawowe warunki, nic więcej. Nie ważne czy to będzie trening na macie, worku, sprinty, wrotki etc.

A pytałem jak już plan redu wstawiałeś czemu nie chcesz interwałów robic, to jeszcze na mnie nakrzyczałeś, że nie będziesz wszystkiego na raz robił . Ja sam na masie chciałbym robic HIIta, ale to jeszcze nie pora, na razie idzie aero.

Zgadzam się w pełni. Michał Karmowski dla przykładu ostatnio w ramach cardio na worku boksował. Dlaczego? Bo miał taką ochotę. : )

no, bo wszystkiego na raz nie wolno robić Fat. Nie lubię planować. Bo z planów zawsze guzik wychodzi. Lubię się ruszać, a na cardio się nie ruszam...bardziej odpoczywam. Jak będę na emeryturze, to napewno wprowadzę cardio

Barszczyna

Zgadzam się w pełni. Michał Karmowski dla przykładu ostatnio w ramach cardio na worku boksował. Dlaczego? Bo miał taką ochotę. : )

Widziałem jak ok. pół roku temu Maszewski robił coś a'la HIIT/cardio. Worek, wykroki, bieg itp. Kilka rund. Podziw, że taka masa może się tak sprawnie poruszać.