Jak zawsze po zwolnieniu obrotów złapało mnie mini choróbsko (ostatnim razem tylko był wyjątek), ale tragedii nie było. Od początku zeszłego tygodnia (końcówki jeszcze poprzedniego) i odstawienia Scorcha/ograniczenia kofeiny zleciał kolejny kilogram, czyli waga pokazała 91 kg = - 14 kg. (wiadomo, że z dnia na dzień to się zmienia, ale i tak cieszy mnie osiągnięcie kolejnego "kamienia milowego").
Odstawienie kofeiny nie wyszło mi tak jak ostatnio, ale z 600-700 mg zjechałem do 100-300, więc ograniczenie jakieś było... Od soboty znowu podkręcam śrubę.
ZMIANA ROZKŁADU TRENINGÓW
Domsy wreszcie umożliwiają mi życie, więc dorzucam oprócz aero po siłowni (po KAŻDEJ sesji koło 30 minut marszu do tej pory było- nie zawsze pamiętałem, żeby się tym chwalić, ale zawsze wlatywało) 2 sesje mocniejszy aero, gdyż nie-w-okolicach-treningowych nie trzeba się oszczędzać.
(Przypominam, że zrezygnowałem z biegania po tym jak sztanga spadła mi na kostkę i miałem z nią problemy- już jest całkowicie ok i czuję, że się opyerdalam)
Nowy rozkład najprawdopodobniej będzie wyglądał tak:
Sobota- nogi lżej (nie piszę lekko, bo tak nie będzie)
Niedziela- góra ciężko + bieganie ( siłownia koło 10-11, bieganie koło 20, w dzień z bieganiem wyjątkowo bez aero po treningu)
Pon- wolne
Wtorek- nogi ciężko
Środa- bieganie
Czwartek - góra lżej
Piątek- wolne
Jak widać bieganie daję dzień po nogach, kiedy zakwasy na nogach się jeszcze nie pojawiają. Oczywiście 2 dni pod rząd używania danej grupy mięśniowej będą ze szkodą dla drugiego wysiłku fizycznego, ale priorytetem jest siłownia i na czasie na 3 czy 5 km mi zupełnie nie zależy. Oczywiście jeśli będzie mi się to kłóciło z regeneracją, to ograniczę bieganie. Chciałbym po prostu przebiegać jesień, bo teraz dla stawów bieganie jest czystą przyjemnością... Mówię, to nie będzie hardkorowe bieganie, ale raczej 3-4 km żeby polepszyć pracę układu krwionośno-oddechowego.
DIETA
Co do zmian w diecie, którą to wymusi:
teraz było 200 g węgli w DT i 50-70 w DNT. (naturalnie tylko w okolicach treningu, prawie 2/3 po treningu)
W dni nóg (wtorek/sobota) planuję koło 2800 kcal i 200 g węgli
w dzień z samym bieganiem (środa) 2500 kcal i koło 140 g węgli
w dzień z siłownią + bieganiem (niedziela) 3000 kcal i 240-250 gram węgli
W dni nietreningowe (poniedziałek/piątek) 2200 kcal i 50-70 gram węgli.
Jakby ktoś miał jakieś uwagi, to śmiało.
Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-09-14 01:33:35