Forum nareszcie przestało się zacinać!
1. @Venc1Lq
Na początku rośnie się od dotykania metalu;) Mam nadzieję, że u mnie progres będzie jeszcze równie szybki jak ostatnio.
Muszę włączyć powiadomki, bo mi wszystkie zdezaktywowało.
2. @TieS91
Ja tam masę robiłem w wakacje, także nie każdy lubi trzymać się naturalnego cyklu pór roku;)
I teraz ogłoszenia parafialne:
1. Ostatni trening siłowy miałem w zeszły piątek. Po nim miałem dwa dni wolnego, a w poniedziałek i środę (wczoraj) po 15 minut basenu.
Mimo, że w weekend zjadłem w sumie kilogram wołowiny, zamiast kurczaka, a od poniedziałku
podbijam węgle (i przez to dzienną ilość kalorii) przy jednoczesnym ograniczeniu aktywności-
od zeszłego tygodnia spadło z wagi więcej niż pół kilograma.
Darowałem sobie carb cycling i w tym tygodniu jadłem codziennie tak samo, z tym, że w dni z basenem był ekstra banan i białko.
WNIOSKI:
a) basen, a właściwie pseudo-interwały na nim, działa na mnie najlepiej, jeżeli chodzi o zrzucanie wagi: na ostatniej redukcji było tak samo.
b) Hubert i Knife mieli rację, co do mojego zapotrzebowania energetycznego- naprawdę muszę sporo jeść. Trochę przyśpieszę dodawanie węgli, żeby następny tydzień był przynajmniej na zerze, ewentualnie minimalnym minusie.
Na wszelki wypadek- w następnym tygodniu też przyćpię
BCAA przed treningiem.
2.
Od tego tygodnia trochę lepiej sypiam. Wersja ze stałym, sporym obciążeniem męczy w dłuższej perspektywie, dlatego myślę, że następną redukcję (lekko się zmodyfikuje ostatni plan) podzielę na dwie fazy:
1. Deload 10-15%-> progresja do zatrzymania progresu (ok 6 tygodni) i potem od razu
2. Deload 10-15%-> progresja do zatrzymania progresu
3. Przywodziciele czuć tak, jak w zeszłym tygodniu- 0 bólu, ale czasem przypominają, że coś tam się kiedyś działo.
4. Kupiłem sznur do wieszania obciążania do podciągań i pompek na poręczach. Na obecnej siłowni nie ma możliwości robienia tego, a więc będę nosił ze sobą kolejny sprzęt własny ;)