Wtorek,
DÓŁ 1
Dieta:
http://potreningu.pl/dzienniki/zywieniowy/503fda999a634cc72f047586/pandarek/dzien/2013-01-15
Dzisiaj czułem gardło... Nie jakiś ból, ale boję się, że nie wszystko jest halo; jutro umawiam się na wymaz, więc wszystko się okaże. Nadal płucze gardło ziółkami, szamię septosany, ubieram się ciepło, odżywiam zdrowo plus staram się oszczędzać, więc robię co mogę. Jak znowu zachoruję, to się bez kitu popłaczę.
Trening:
0- ciężko było dzisiaj oddychać, miałem wrażenie jakby mi się skurczyły płuca. Do tego strasznie zgrzałem się, ale to być może przez to, że ubrałem się fchuy ciepło.
A i na łydkach i wszystkim pod kolanem miałem takie zakwasy po tych 2 seriach żurawia, że miałem problem ze staniem prosto- szczęśliwie w planach były siady, a nie mcnpn.
1. Front squat- 1 seria docelowa 100 kg x 8.
Nie robiłem drugiej, bo oszczędzanie się sprowadza się m.in. do ograniczenia objętości. Nagrywałem pierwsza serię z przodu, żeby zobaczyć kolana, ale po 8 repie (nawet myślałem czy nie podchodzić do 9) zrzuciłem sztangę z siebie (BO MOGĘ!) i tak yebło, że telefon nie zapisał filmu
Za tydzień może się uda.
Ogólnie cieszy mnie to, że jestem słabszy niż w grudniu, ale nie słabszy (a przynajmniej nie dużo), niż przed drugim antybiotykiem.
2. Hip Thrust
100 x 8, 140 x 8, 160 x 8, 180 x 8
3. Prostowanie nóg na maszynie odwrotna piramida 12-15 powtórzeń
Ustawiłem maszynę, żeby zakres ruchu od dołu był maksymalnie duży, stopy na zewnątrz. Fajne combo, bo tutaj dobrze czuć vmo, a po frontach lateralisy.
4. Żuraw, czyli czym się trułeś tym się lecz
2 serie, po 6 powtórzeń. Chuyowa technika, ale liczę na to, że po wzmocnieniu się mięśni będzie to wyglądało lepiej.
Tu mały offtop- 2 dziewczyny (średnio urodziwe) zaczęły mnie papugować z tym żurawiem. Powiedziałem im co robią źle, ale jakoś dały radę zrobić 4 serie, po czym zaproponowałem, żeby dobiły sobie nogi 4 seriami uginań na maszynie.
Myślę, że nawet jeśli im puszczą zakwasy po tych 7 dniach, to za tydzień będę miał spokój
5. Brzuch- unoszenie nóg w zwisie na drążku
tylko 3 serie
6. Zamiast
aero w postaci marszu (za zimno, nadal osłabiony jestem) zdążyłem jeszcze wskoczyć na
rowerek i popedałować sobie przez 15-20 minut. Spociłem się jak świnia, kondycja leży, ale taka forma aero może być do czasu, aż na dworze nie będzie 10-12 stopni na plusie.
Trening siłowy zajął mi circa 30 minut, także razem z aero i rozgrzewką uwinąłem się poniżej 60 minut- nie wydaje mi się, żeby to było zbyt intensywne.
EDIT:
Żeby nie było smętów- kupiłem sobie tę witaminę c i wapno, od dzisiaj odplam 2 tygodniowego cyklona
Jak się to rozkręci to dołożę trzeci środek, to jest witaminę d
Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2013-01-15 18:54:54