Kompleksy - 3 x (6 x clean & jerk, 6 x siady tylne, 6 x wiosło)
Czas przerwy = 60 sekund Ciężar= jak zawsze 50 kg (najmniejsze olimpijskie talerze to 15 kg)
Dawno nie robiłem kompleksów i mnie dzisiejsze interwały dosłownie zniszczyły. Telefon niestety odmówił posłuszeństwa, dlatego nie ma nagrania, które mógłbym wrzucić do dziennika.
Po kompleksach od razu aero- posiłek potreningowy dopiero w domu. Duuuuużo lepiej wchodzi wtedy rower, po 10 minutach czuć kurefski głód.
Aero kręcone w terenie, także trochę nieregularny puls, ale oscylował między akceptowalnymi granicami.
Szacuny
23
Napisanych postów
5416
Wiek
32 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
52179
Tak jak Paweł mówi. Zaj**iście się ogląda i czyta takie wypiski. Wszystko dokładnie opisane, mierzone. Widać, że masz serducho do tego sportu, i jest to Twoja pasja.
Szacuny
97
Napisanych postów
20120
Wiek
20 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
184405
Dzięki za odrobinę miłości
Nie tyle mam wiedzę z zakresu metodyki treningowej, co po prostu staram się jak uważnie obserwować swój organizm i wcielać w życie rady ludzi mądrzejszych ode mnie
Piątek, Trening, mc Micha:
Trening:
1. Hp poszło ok, na ostatniej serii sztanga leci niżej, niż na rozgrzewkowych, ale nie niżej, niż tydzień temu na docelowej. Jak widać na cleanie z 75 kg- zatraciłem umiejętność skakania. Jednak odbijanie przy rwaniu i zarzucie to coś innego. Na snatchu wystarczy przenieść ciężar mocno na pięty i to samo idzie, a na chodzi o coś innego. (nie wiem o co, jak się dowiem, to powiem )
2. Siady- znowu ciężko, ale bez darcia mordy. (I bez pasa, a więc z pasem 155 x 5-7 z zatrzymaniem to pewność). Za tydzień też spróbujemy au naturel
3. WL- tu 120 kg poszło dużo lżej, niż 115 kg tydzień temu. (Ponieważ piszę to dzień później, to mogę dodać, że żadnych zakwasów na cyckach nie czuję. Jednak prawdą jest, że sztangielki na skosie ćwiczą Ci piersiowe większe, a WL nogi- bo po serii właśnie bolą mnie głowy czwórek przy kolanach tak samo mocno jak cycki i ręce). Mostek robiło mi się lepszy, do tego starałem się eksplodować ze sztangą- to znaczy skupiałem się na tym, żeby zainicjować ruch klatką, a nie tricepsami. Zwracałem na to uwagę przy sztangielkach, bo tam się łatwiej tego nauczyć i teraz staram się to przenieść na WL. To + większy rom we wtorek i dół mi się poprawił w ciągu 2 tygodni. Sztanga zwalniała dopiero na górze i podejrzewam, że gdybym robił do upadku, to zdołałbym w ostatnim repie wybić sztangę na kilkanaście cm, a nie jak ostatnio- gdzie nie mogłem jej oderwać od klatki.
W tym kontekście dociski mogą być jeszcze lepszym pomysłem, niż zakładałem. Wczoraj mi się lekko łapy zatrzęsły przy deskach i myślę, czy nie kupić sobie opasek na nadgarstki właśnie do nich. Po pierwsze, czułbym się like a boss, a po drugie- nie są drogie, a w ostatnim tygodniu na łapach będę miał spore ciężary.
Aha- docisków nie robię już max repów, tylko tyle, ile w WL. Nie chcę sobie tak zniszczyć łap, żebym w poniedziałek nie mógł robić power snatcha i siadów rwaniowych.
4. Brzuch:
- allahy- dodałem 5 kg i 5 powtórzeń, w ostatniej serii mi się nie udało 20 repów, także zostawiam ten sam ciężar.
- skłony boczne- tu mi puścił chwyt przy 50 kg. Hantelek to jednak nie sztanga. Postaram się wziąć jakieś paski na za tydzień i zrobić max repy: bo po co mam chodzić normalnie w sobotę? Skośne brzucha są chyba najbardziej niedotrenowanym mięśniem w ciele.
5. Łopatki- tu pokusiłem się o 5 kg- trochę za dużo na 12 repów, ale trzeba progresować. (oczywiście ścisk przez 2 sekundy po każdym ruchu, bez oszukiwania)
Filmy:
Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-05-19 14:04:07
Szacuny
0
Napisanych postów
436
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
4895
Te filmy to ewidentny dowód dla dziadka że to właśnie Ty rzucasz!!!!!! wystarczy popatrzeć jak kamera skacze przy odkładaniu, rzucasz tak że nawet kamerzystą trzęsie! hipokryta!!!!! a zwala to na biednych ludzi którzy mc robią !!! nie ładnie!!!!!!!!!!