Szacuny
97
Napisanych postów
20120
Wiek
20 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
184405
Adrian- u mnie obwody raczej stoją, ale robi się recomp. Masa jest, ale jest to typowa noga "trój/dwuboisty", a nie kulturysty. Każdy wie o co cho, a więc nie będę rozwijał.
Z nowości- obecnie udaje mi się zapinać na 7 z 8 dziurek w pasie. Przed redukcją dawało radę zapiąć na 5 z 8, także mimo, że waga nie spada w jakimś nieludzki tempie, to postęp jest zauważalny.
Śłoda, tłening + łoweł jak mawiają ludzie z wadą wymowy
Powiem tak:
Mała rada, duże zmiany. Co prawda podskakiwanie skutkuje zyebanym podsiadem, ale może i na to coś da się zaradzić. ( )
Zastosowałem się też do wskazówki co do pedałów w rowerze- zupełnie inaczej się jeździ naciskając piętami. Lepiej, zdrowiej i mądrzej.
Micha:
Trening: 1. Rwanie- przenosiłem ciężar na przód ciała robiąc wspięcia. Na 50 kg trzecie powtórzenie bardzo dobre, na 60 kg już to wygląda gorzej. Widać tupnięcie albo nawet lekki podskok (gdzieniegdzie). Podsiad zupełnie zyebany według klasycznej zasady- im więcej ciężaru, tym wyżej ciągnę.
W pierwszym secie 3 powtórzenie omal mnie nie zabiło Super sprawa, człowiek osiąga stan nirwany i jego świadomość zupełnie znika- przez sekundę czy dwie umysł ustępuje na rzecz układu nerwowo-mięśniowego sterowanego jakby z zewnątrz.
2. Ciąg rwaniowy- filmy z 80 i 100 kg. Tu widać, że najciężej jest chyba to oderwać od ziemi, doyebanie do obojczyków powoli staje się mniejszym problemem. (Zwłaszcza ze wspięciem na palce!).
Zaczynam mieć też chyba normalne tempo, to jest przyśpieszam wolny ruch po przekroczeniu linii kolan.
3. Siady- wcieliłem w życie moje zeszłotygodniowe przemyślenia i 125 kg weszło jak w masło. W pierwszej docelowej był zapas na 1-2 powtórzenia, w drugiej bez zapasu
Tak darłem ryja, że myślałem, że dziad z góry się pofatyguje mnie uciszyć, ale przynajmniej weszło bez pomocy.
Za tydzień nie kuszę losu i zmniejszam progresją na 2,5 kg.
Trochę mały zakres ruchu, ale mam problem z głębokością i nie jest to wina ciężaru. Na 70 kg by to wyglądało lepiej, ale 125 kg nie wygląda gorzej od 100 kg.
4. Sumo- czucie przywodzicieli ok.
5. Brzuch ok.
6. Superset na barki z darciem ryja- od 12 powtórzenia do 20
Filmoteka:
3 powtórzenie da best:
Tu warto zwrócić na heroiczne trzecie powtórzenie, ukazujące nam wartość propriocepcji (przy zyebanej technice- naturalmente)
Tu z kolei warto przyjrzeć się temu jak wchodzę w bit. Urodziłem się ze skillem synu (i córo)!
Tu zyebany rom, ale mam duże problemy z mobilnością i mało co jest w stanie temu zaradzić.
Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-05-30 21:46:32
Szacuny
479
Napisanych postów
12579
Wiek
31 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
288453
Mistrzu. Jakie dawkowanie Yohy bys zalecał? Chodzi mi bardziej o pory niz dawki bo bd dawał 0,2mg/kgmc a nie wiem czy jest sens dawac rano skoro czwicze dopiero po południu/wieczorem
Szacuny
97
Napisanych postów
20120
Wiek
20 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
184405
Wiktor, zgoda, ale:
Oznaczałoby to, że trzeba by dawkę dzienną dzielić na kilka. Wpływ yohy znoszony jest przez insulinę, czyli trzeba by lecieć na low carbie ewentualnie ckd. Pytanie co lepiej działa: stały, niski poziom, czy peak, tak jak w przypadku kofeiny? (Oczywiście zakładam, że nie chcesz dawki dziennej wali do jednej porcji )
Nie brałem nigdy yohy, dlatego palmę pierwszeństwa oddaję praktykom. Jednakże osobiście skłonny byłbym brać w dt yohę razem z kofeiną przed treningiem i ewentualnie na czczo w dnt.
EDIT:
W ogóle dostrzegłem ciekawą zależność. Od kiedy zacząłem ciągnąć sztangę czworobocznymi, poprawił mi się wygląd kapturów
Zbieg okoliczności czy może spisek ruskich?
Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-05-30 23:20:14