O MNIE
Długo się zbierałem, żeby założyć dziennik... Ale w końcu każdy jakoś zaczynał...
Mam 19 lat. Zawsze byłem aktywny fizycznie. W miarę możliwości. Wcześniej grałem w piłkę w klubie. Potem przyszła nowa szkoła, teraz studia. Nie raz brakowało czasu. No i stan zdrowia nie zawsze pozwalał mi na 100% aktywność. Więcej informacji w kolejnych "rozdziałach". Ciężarkami zacząłem się dopiero bawić. Jestem początkującym amatorem. Liczę na wyrozumiałość
Wymiary:
Wzrost: 155 cm
Waga ciała: 53,5 kg
BF: ~22%
Klatka: 81 cm
Brzuch (na wysokości pępka): 73 cm
Ramię: 26 cm
Udo (środek): 46 cm
STAN ZDROWIA
Od ponad 18 lat choruję na zespół nerczycowy (kłębuszkowe zapalenie nerek). Gdyby ktoś chciał poczytać to proszę bardzo linka:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zespół_nerczycowy
http://www.emedica.pl/szczeg_choroby.php3?nr=121&typ=1&nazwa=nefrologia
Wątpię, żeby komuś chciało się czytać Ogólnie chodzi o to, że nerki przepuszczają białko do moczu. Następnie obniża się poziom białek we krwi, co z kolei powoduje obrzęki. Dodam tylko, że białkomocz nie występuje non-stop. Aktualnie jestem po 3 biobsjach nerki. Jakiejś znaczącej poprawy nie ma, pogorszenia ich stanu też nie.
Aktualnie na stałe przyjmuję leki:
Encorton 15 mg (w sumie biorę go już 17-18 lat)
Cyklosporyna 2 x 75 mg (od ponad 13 lat)
Jak wiadomo, każde leki mają swoje skutki uboczne. Encorton i Cyklosporyna uszkadzały przysadkę mózgową, produkowały kortyzol. Przez co mam opźnione dojrzewanie. W związku z tym przyjmowałem przez 10 miesięcy:
Choragen 5000 w dawce 2500 j.m. 2 razy w tygodniu.
W trakcie kuracji poziom testosteronu wynosił ok. 1500. Lekarz zalecił dwa miesiące przerwy od leku i wynik znów lipny - 3,5
Kolejnym skutkiem ubocznym jest ciągle wysoki cholesterol. W związku z tym przyjmuę od niedawna: Atoris 20 mg.
Jak widać trochę tego biorę, trochę już w swoim życiu przeżyłem... Ale nie załamuje się, źle nie jest. Cieszę się, że nie musiałem mieć dializ, przeszczepu.
AKTUALNE FOTKI
Pomiary byly wykonane innego dnia niż fotki (zeszło trochę wody). W rzeczywistości wygląda to ciut lepiej, tu jestem mocno "nawodniony".
TRENING
Na początek ułożyłem FBW.
1. Przysiady
2. Wyciskanie na płaskiej
3. Wiosłowanie
4. Wyciskanie żołnierskie
5. Podciąganie
W dni wolne od siłowni zamierzam robić aeroby (forma dowolna, na co mam ochotę) ~20-30 min.
DIETA
Kaloryczność ~1700-1800 kcal. Białko na poziomie ok. 2g/kgmc. Węglowodany ok. 140-160 g (zależy jak wyjdzie). Reszta to tłuszcze. Ale jakoś restrykcyjnie nie chcę tego przestrzegać.
Jedzenie ma być przyjemnością, a nie obowiązkiem - taka jest moja zasada. Nie mam jakiejś wielkiej spiny, chcę w miarę zachowywać bilans, a przy tym jeść smacznie, zdrowo i to co lubię. Staram się jeść w miarę regularnie, albo wtedy kiedy mogę z powodu natłoku obowiązków. A i taki szczegół - wpiski warzyw mają tyllko pokazywać, że je jem i uwzględniam w jadłospisie.
To są tylko bardziej takie zarysy. Oczywiście w miarę możliwości będę starał się robić tak, żeby komponować posiłki wg. schematu:
białka: pierś z kurczaka, wołowina, ryby (np. dorsz), tuńczyk z puszki (jak nie będzie już nic innego), krewetki (jak się trafi jakaś dobra okazja)
węgle: ryż, kasza gryczana, jęczmienna, razowiec, suszone owoce i owoce, ziemniaki, razowiec
tłuszcze: migdały, orzechy włoskie, brazylijskie, awokado, oliwa z oliwek (choć to raczej w domu, na "mieście" wolę orzechy - są poręczniejsze), a w przyszłości chciałbym olej kokosowy, wiórki kokosowe
Od czasu do czasu na kolację (albo inny posiłek w ramach urozmaicenia): jakiś kefirek, mozarella z pomidorami, omlet na słodko, albo ostro).
SUPLEMENTACJA
Nie chcę dodatkwo przeciążać wątroby, bo biorę już od dawna dość spore dawki leków. Biorę tyllko prozdrowotnie OMEGĘ 3 i zestaw witamin.
CELE I MOTYWACJA
Ogólnie założenie jest takie: pokonać siebie i pokonać przeciwności losu Nigdy nie miałem lekko, wręcz pod górkę, ale teraz chcę powalczyć
Główne cele:
- poprawa sylwetki (zdaję sobię spawę, że kulturystą nie będę, na budowę moję aktualnej sylwetki miały leki)
- poprawa kondycji
- wzrost poziomów hormonów LH i testostetonu (zawsze byłem tym "małym", nie wyglądam na swoje lata)
- przyśpieszenie, poprawa metabolizmu.
- zejść z BF%
Cele poboczne:
- w przysiadzie i wyciskaniu leżąc osiągnąć ciężar równy swojej wadze... (wiem, że ciężary którymi zamierza operować mogą być dla was śmieszne, ale spójrzcie na moje wymiary )
Liczę na WAS. Mogłem sobię zrobić dziennik w formie zapisek w zeszycie, ale to byłoby troszę nudne. Chciałbym, żeby ten dziennik żył.
Liczę też na WAS, że w momencie zwątpienia zasadzicie mi motywujjącego KOPA W DUPĘ Już nie raz zabierałem się za "poprawę sylwetki", ale często kończyło się to 4-5 dniami "pseudo-diety" i napadem na szafkę ze słodyczami... Potem objadaniem się ponad siły, głodowaniem następnego dnia z "przepełnienia" i coś w rodzaju wstydu. Zastanawiałem się nawet czy to nie bulimia... Ważyłem się codziennie... Teraz waga poszła w odstawkę - raz na tydzień. Dobra, koniec z narzekaniem.
Jedziemy!
Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2012-05-22 22:07:14
Dziennik:
http://www.sfd.pl/DT_kalik-t1087033.html